Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brat Pita

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Brat Pita

  1. Indiana, na wstępie możesz być spokojny - to nie Ty:) A tak by the way jestem ciekaw czy właściwe osoby się zorientują, że o nich mowa. W każdym razie powinni się cieszyć ,że nie rzucam nickami... A odnośnie mojej koncepcji - no wiesz to nie jest tak, że coś tam sobie ubzdurałem i chcę reku na suficie Coś tam się orientowałem w temacie zanim zacząłem budowę, czyli miałem jakieś tam (mizerne) pojęcie ale wiedziałem co to jest czerpnia i gdzie może sie znajdować. Tak więc podczas wylewania ścian piwnic (żelbet) porobiłem parę przejść plus zrobiłem też szachty między kondygnacjami coby teraz nie wynajmować jakichś wiertnic po parę stów za jeden otwór . Trzeba się tylko do tego przymierzyć, pomyśleć i dopasować a nie forsować swoje za wszelką cenę. Ten pierwszy fachman widział i studiował ten mój projekt (oparty na sztywnych spiro), mało tego na jego podstawie zrobił mi swoją wycenę (zanim się pojawił na budowie) - do tego miejsca nie mam zastrzeżeń. No ale to co było potem to jakaś parodia - najpierw kompletna rozwałka projektu (a cooo przecież ten co projektował nie słyszy a ja jestem głąb więc można mi wcisnąć każdy kit ) , potem szukanie coby tu jeszcze zmienić / ulepszyć (czyli np. może przeniesiemy reku na przeciwną ścianę- właściwie czemu nie - przecież to ja płacę ale najlepszy był motyw z falami stojącymi w rurach:rolleyes: i ta powaga podczas mówienia tego a potem pomiar grubości belki za pomocą dłoni:rolleyes: I to wcześniej nie pracował w [email protected])) Ale nawet to bym przełknął ( nie takie rzeczy się widziało na budowie:) jeśliby chciał zarobić - jak ktoś chce to się dogada, ja też byłem gotowy od części rzeczy odstąpić no ale żeby od razu dać sobie zrobić 3 dziury fi 200 pół metra od przygotowanego przejścia 200X800 tylko dlatego, że podobno inaczej to reku nie bedzie działać....no ale u mnie już ten pan nie zarobi. No a drugi pan to tak jak pisałem kompletna olewka klienta... sam pracuję w terenie wśród klientów i czasem się coś zdarzy ale tu nawet nie było cienia szansy się dogadać bo telefony wyłączone... no chyba że na forum wtedy siedział to może go trochę usprawiedliwiać Jednej rzeczy mi tylko szkoda - że zeszło mi z nimi ponad miesiąc - umawiania, przekładania , urlopów, chorób małżonek, awarii itp. bo przez ten czas już przestudiowałbym forum i neta i do tej pory miałbym hulające reku na całego. No ale lepiej późno niż później:) Pozdrawiam
  2. Witam wszystkich, wszystko fajnie co piszą nasi szanowni instalatorzy , zgadza się że trzeba z czegoś żyć i na czymś zarabiać, nikomu tego nie zabraniam, powiem więcej, sam chciałem skorzystać z FACHOWEJ obsługi profesjonalnych podobno firm..... chciałem dać komuś zarobić... Ale no właśnie - chciałem ( i to pewnie całkiem nieźle) ale co wtedy, gdy któryś z naszych szacownych i często udzielających się na tutejszym ( i nie tylko) forum fachowców ma to po prostu w nosie... przepraszam - oficjalnie to zapomina o spotkaniu na budowie (dwukrotnie potwierdzane !!) , umawia się na następny dzień i znów nie daje znaków życia, ma przy tym notorycznie wyłączony telefon ( i jeden i drugi). A potem czytam jego porady i wywody na forum o wentylacji..... Poprzedni instalator, a jakże - przyjechał, z problemami rodzinno-urlopowo-organizacyjno-jakimiśtam ale się zjawił po dwóch tygodniach moich starań..... po to żeby koncepcję wentylacji MOJEGO ( zaznaczam ) domu chcieć mi dosłownie wywrócić do góry nogami .. Z powodu - no cóż .... tak jemu byłoby prościej i szybciej a oficjalnie to inaczej się nie da !! No a że ściana piwnicy będzie wyglądała jak ser szwajcarski ( podobno NIEZBĘDNE jest wywiercenie nowych otworów obok istniejących, gdyż reku nie bedzie poprawnie działać).... , że poniosę dodatkowe koszty przewiertów, zabudowy nowych wymyślonych kanałów, nowych przewiertów w stropie ( pomimo przewidzanych szachtów...) . Nie wspomnę o totalnym odsądzeniu od czci i wiary projektu mojej instalacji reku (sporządzonego na dodatek w Wentylach przez człowieka z branży...) No i te opowieści o falach stojących w rurach:o Więc teraz stanęło na tym, że sam sobie zrobię w końcu to reku... no bo w końcu jak tak dobrze się ma branża ,że klienta można kompletnie olewać i przebierać który projekt łatwiejszy... no bo po co sie męczyć jak mam innych klientów debili co to łykną wszystko co im wcisnę... Jestem ciekawy czy wszystkie firmy mają podobne podejście , niby czytam, że nie ale ja też nie brałem fachowców z łapanki tylko z polecenia albo z elity forum... Pozdrawiam Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...