Jako że to mój pierwszy post witam serdecznie wszystkich forumowiczów i równocześnie gorąco proszę o fachową poradę. Posiadamy "mieszkanko" w domu jednorodzinnym (drugie piętro) rodziców, wybudowanym prawie 30 lat temu. W chwili obecnej przymierzamy się do wykonania docieplenia stropu nad naszym mieszkaniem, nad którym jest już tylko strych z dachem pokrytym dachówką i od razu zaznaczę że poddasze nie będzie przeznaczone do zagospodarowania pod mieszkalnictwo a jedynie jako miejsce na przechowanie choinki czy kartonu z telewizora. Idąc kolejno od dołu mamy taką oto obecnie strukturę stropu: - płyta kartonowo gipsowa - 5-8 cm przestrzeni (tak mniej więcej nierówne są stropy) - tynk sprzed 25 lat - połówka pustaka pianowego około 10 cm grubości (pustak kładziony był na odeskowaniu i na to lany był beton) - strop betonowy. Na strychu 4 murłaty 16,5 x 16,5 cm. I moje pytanie jest taki czy jeśli między murłatami poukładam styropian 2 x 8 cm na przekładkę, spoiny dodatkowo uszczelnię pianą montażową i całość przykryję pytami osb to czy będzie to wystarczająca izolacja? Zastanawiałem się nad rozłożeniem wełny ale w związku z tym że jednak na dachu jest dachówka i czasem po silniejszych wiatrach trzeba do niej dojść i poprawić ułożenie, a zdarza się i tak że zimą lubi zawiać śniegiem pod dachówki to może to wszystko moknąć i nie bardzo jestem do tego rozwiązania przekonany. Bardziej jakoś utwierdziłem się do styropianu z płytami osb które można dodatkowo w miejscach szczególnie uczęszczanych ułożyć (przykręcić podwójnie) i dodatkowo zaimpregnować zmniejszając chłonność wilgoci. Czyli podsumowując: Czy wystarczy 16 cm + płyta osb (jeśli nie to ile będzie optymalnie) ? Czy pianowąć spoiny ? Czy na stropie lub na styropianie rozkładać folę, jeśli jak to jaką (czarną budowlaną, czy żółtą paroprzepuszczalną) i gdzie, na czy pod styropianem? Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich