Dropku, korzystając z miłego zaproszenia z wątku „mugatowego”, witam się tym razem już oficjalnie, widzialnie na Twoim wątku pełnym WSPANIAŁYCH inspiracji/realizacji i PIĘKNIASTEJ łazienki
Z tą szybą to faktycznie pesior straszny:/ Tak dla pocieszenia, powiem Ci że dla mnie miniony tydzień też nie należał do najszczęśliwszych, a zaczął się od tego, że w poniedziałek skradziono mi telefon, potem już tylko było „lepiej” Ale tak sobie myślę, że kolejny tydzień musi być wyjątkowo udany – w końcu jakaś równowaga na tym świecie musi być
Jeśli chodzi o lodówkę z serii Ardo Vintage, to kilka lat temu byłam właścicielką modelu MPO 34 SH RE. Zakupiłam ją zaraz, jak tylko pokazały się na rynku. Przez 2 lata użytkowania nie narzekałam na nią, aczkolwiek na 2 osoby lubiące gotować była troszkę przymaława. Na parapetówce, miałam prawie stan przedzawałowy, jak kolega przerysował ją przez przypadek ostrzem noża. Na samym środku, moja śliczna (nowa!) czerwona lodóweczka miała 12 cm szramę. Na początku za każdym razem jak na nią patrzyłam to widziałam tylko tą rysę, potem już właściwie przywykłam Jak dobrze pójdzie, to pod koniec grudnia będziemy z narzeczonym odbierać nowe – w końcu nasze, a nie wynajmowane – mieszkanie i tak właśnie zastanawiam się nad modelem COO 2210 SH. Jedyny minusik tej lodówki to wyposażenie, czyli półki i pozostałe plastiki. Nie są może najlepiej wyglądające. Mój „Esteta” zaczął o to mi wiercić dziurę w brzuchu, bo niestety w sklepie zobaczył te bebechy i porównał sobie ze stojącą akurat obok lodówką (i nie bardzo na razie pomagają moje tłumaczenia, że przecież nie będzie się na te „paskudztwa” cały czas patrzył, tylko na śliczną z zewnątrz lodówkę. (nawet bez komentarza zostawię fakt, że ta „estetyczna” lodówka w sklepie, stojąca obok była o prawie 3 tys. droższa…) Na szczęście mamy jeszcze troszkę czasu, więc dojdziemy do jakiegoś konsensusu