Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inox_mt

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Inox_mt

  1. Chodzi mi oto jak formalnie (prawidłowo) zabrać się do tematu, tak aby nie wyrwać się z jakimiś papierzyskami przed szereg i nie ściągnąć sobie jakiś dodatkowych problemów na głowę.(chodzi mi o urzędników) Do zarządcy i tak będę musiał napisać odpowiednie pismo przynajmniej o częściowa partycypacje w kosztach, czy to cz.zwrot poniesionych kosztów lub częściowe zwolnienie z funduszu remontowego.Bo jak by nie było to przez jego zarządzanie jest sytuacja taka jaka jest.
  2. Witam szanownych forumowiczów. Jestem nowa osoba na forum i chciał bym zwrócić się do Was o poradę. Wiem, że jest to bardziej prawna strona tego problemu niż techniczna, ale postanowiłem tu zamieścić mój post bo będę również potrzebował pomocy technicznej . Już piszę o co chodzi. W 2004 r kupiłem mieszkanie w bloku z lat 60-tych we wspólnocie. Przed zakupem dowiadując się u zarządcy budynku o sytuację techniczno prawną lokalu nie usłyszałem nic niepokojącego wszystko miało być jak najbardziej w porządku. I rzeczywiście tak było. Jednak jakie było moje zdziwienie gdy podczas co pięcioletniej kontroli technicznej w 2008 r okazało się, że mam w mieszkaniu wyburzony w przedpokoju łuk podtrzymujący na łączeniach płyty stropowe. Po rozmowie z osoba wyk. badanie techniczne zacząłem drążyć temat. Skontaktowałem się z dwoma poprzednimi właścicielami i okazało się ze kapitalny remont w moim mieszkaniu gdzie były stawiane ścianki i modernizowane mieszkanie(bo jest to budynek po starym hotelu ) były robione w latach 95-96 przez pierwszego właściciela. Po tym okresie były robione 2 badania techniczne i nie zgłaszano żadnych problemów. Po rozmowie z osobą od której kupiłem mieszkanie dostałem pisemne potwierdzenie ze mieszkanie podczas kiedy była właścicielem wyglądało tak samo jak wygląda obecnie, czyli że nic tam nie majstrowałem. Po zaleceniach "badacza"dostałem pismo z administracji o tym, że muszę przedstawić ekspertyzę że ta modernizacja nie zagraża stropom. W odpowiedzi na ich pismo, i opisując powyższa sytuację wysłałem swoje aby taką ekspertyzę zrobili na koszt wspólnoty jako wskazanie po przeglądzie technicznym jako że od 95 roku były 2 przeglądy które nic nie wykazały wiec ktoś tu coś zaniedbał. Od tamtej pory, a jest 4 lata po nikt nie podjął żadnych kroków aby jakoś to "wyprostować" . Nie migam się od zaistniałego problemu wiem , że jako osoba "bądź co bądź" umoczona w tej sytuacji będę musiał ten nieszczęsny łuk odtworzyć. W związku z tym mam pytanie czy , ktoś wie od czego w takiej sytuacji należało by zacząć i jak to poprowadzić jeżeli chodzi o stronę formalną. O poradę przy odbudowie tego łuku poproszę później jak dorzucę zdjęcia, abyśmy nie rozmawiali o czymś wirtualnym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...