Zamierzam przeprowadzic remont w małej (2x3m) kuchni w bloku. Całość widzę w jasnych, piaskowo-beżowo-brązowych barwach. Wokół zlewozmywaka umieszczonego przy narożniku są płytki 15x15 w kolorze piaskowym z fugą w kol. karmelowym. Meble mają chyba z 10 lat i chciałbym je zostawić na razie, ale zmieniajac ich kolorystykę. Jest to płyta wiórowa oklejona sosnowym fornirem. Myślałem o pomalowaniu frontów na jasny beż, lub piaskowy - tylko jaką farbą? Natomiast bokom szafek nadać barwę ciemnoorzechowego drewna, - i znów pytanie: jaką farbą (lakierobejca czy inne ustrojstwo...???) Czy to nie będzie się łuszczyć? Do tego blat w kolorze zbliżonym do ciemnoorzechowego (żeby "jakoś" pasowało). Druga sprawa to ściany. Myślałem aby ścianę, w której jest okno (ściana na przeciw drzwi - nie ma tam mebli), a także ściany przy blacie oraz fragment nad kuchenką (wisi tam wyciąg) wykończyć tynkiem strukturalnm. Pozostałe ściany i sufit na gładko. Jeśli w dobraniu koloru do gładzi nie mam większego problemu (jasny beż, lub piaskowy??), tak z tynkiem pojawia się kilka pytań. Po pierwsze czy będzie dobrze wyglądać w małej kuchni wyróżnienie tej ściany? Po drugie jeśli tak, to jaki tynk wybrać? Czy można wykonać to np. gładzią gipsową? Jaka ew. fakturka (delikatniejsza czy bardziej widoczna). I w końcu jaki kolor i jaka będzie technika jego nakładania (chciałbym samodzielnie wykonać te prace). Na sam konieć podłoga. Panele, może ceramiczna...? Uff, troszke tego dużo, ale liczę na waszą pomoc:))