Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

lysy1l

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    293
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez lysy1l

  1. Bo nie można. Gość pieprzy banialuki, a Wy łykacie jak pelikany. Ja nie mam tak czystego wentylacyjnego. Tak wygląda mój bardzo zadbany 25-cio letni komin 20cmx14cm po czyszczeniu, ciąg jest zaj....sty. Palone węglem typu 33, 34.2 i flotem. Jest widoczny lekki czarny nalot i nigdy komin spalinowy przy węglu nie będzie wyglądał inaczej. Te widoczne zgrubienia, to zaprawa murarska. Zero smoły i grubych nagarów. Dlaczego tak dobrze wygląda? Dobrze dobrany mocowo kocioł, wysoka temperatura spalin, spalanie z ciągle widocznym płomieniem.
  2. Powiedzcie, po jaki ch .... z uporem maniaka cytujecie post, na który odpowiadacie? No po ch...? Maher, gentoox, bor05, TwójPan popatrzcie na ten temat i na wasze debilne cytowanie poprzedników, bo inaczej tego nie można nazwać.
  3. Nie rozumiem za bardzo o co Ci chodzi? Ja również pozostawiam kocioł bez nadzoru. Przychodzę zajrzeć mniej więcej po 12-tu godzinach. Teraz, w okresie przejściowym nie palę non stop. Przepalam raz na dobę, ale od góry. Już kupiłem "ekogroszek" 34.2 na chłodne dni w przyszłym sezonie : 31Mj/kg, do 7% popiołu, spiekalność 65-85 wg Rogi.
  4. Kolego, wypisujesz takie bzdury, że aż nie da się tego czytać. Nie rozumiesz kompletnie podstaw prawidłowego spalania i rozpalania. Palisz tak jak fabryka napisała i nie obrażając nikogo według debiloodpornej instrukcji dla blondynek. Zasypać, podpalić i załączyć sterownik. Po pierwsze rozpalając węgiel na sterowniku PID, dążysz do jak najwolniejszego procesu rozpalania i temperatura maksymalna spalin nie powinna być ustawiona na wyższą niż 250 stopni (ja w prostym SWK rozpalałem na 230 stopni). Kocioł ma dochodzić do temperatury stopniowo. Możesz nawet rozpalanie przeprowadzać bez sterownika na otwartym powietrzu wtórnym i małej dolnej szczelinie, a po osiągnięciu pewnej temperatury dopiero go włączać. I analogicznie przy przechodzeniu sterownika w wygaszanie dobrze jest go wyłączyć i dać się wsadowi dopalić na stałej szczelinie. Dymu nie było. bo być może miałeś jakiś słabszy węgiel i do tego ustawienie "MIAŁ", które różni się tylko tym, że z wiadomych powodów wali powietrzem 50% mocniej. Już Ci napisałem, żebyś Nie wymyślał dziwnych teorii i nie dokładał ideologii, bo spalanie węgla typu orzech II, orzech i kostka przebiega lepiej i ekonomiczniej na swobodnym przepływie powietrza łącznie z użyciem powietrza wtórnego. Nadmuch jest dobry do miału, groszkomiału i drobnego groszku, pod warunkiem doprowadzenia powietrza nad zasyp. Jeżeli priorytetem jest tylko wygoda, to oczywiście można spalać grubszy węgiel na nadmuchu i sterowniku PID. Świetna sprawa przy dobrze dobranym kotle i opale, idealny komfort utrzymywania temperatury zadanej (różnice do 1 stopnia), ale na pewno ekonomiczniej jest bez dwóch zdań na dobrze skalibrowanym miarkowniku i powietrzu wtórnym. Zanim do tego doszedłem spędziłem na zabawach kilka ładnych minut i po trzech sezonach, mimo że opanowałem spalanie od góry prawie idealnie, palę tylko i wyłącznie sposobem bocznym-kroczącym na łańcuszku i powietrzu wtórnym (spalanie najbliższe spalaniu dolnemu, w danej chwili spala się niewielka ilość opału, można spalać każdy typ węgla i nie wygaszać kotła nawet tydzień, ciągle rusztując i przesuwając żar przed dosypaniem nowej porcji opału).
  5. Tak Ci się tylko wydaje specjalisto od teoretycznych elaboratów. Różnica między mną a Tobą jest taka, że ja paliłem przez prawie cały ten sezon przy pomocy nadmuchu ze sterownikiem PID na wszelkich możliwych ustawieniach, spalając każdy dostępny na rynku typ i frakcję węgla, łącznie z miałami i flotokoncentratami. Spalałem od góry, z boku i tradycyjnie. I co? Sprzedałem zestaw, awaryjne zasilanie i podpiąłem ponownie łańcuszek. Dlaczego to zrobiłem? Nie chce mi się tego tłumaczyć filozofom, którzy wiedzą wszystko lepiej.... Co do zdjęcia, którego sobie nie przypominasz: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6696429&viewfull=1#post6696429
  6. Tak wygląda po cotygodniowym czyszczeniu i po dwóch pełnych sezonach palenia w większości węglem typu 33 (teraz już prawie po trzech i w tym ostatnim sezonie nawet węglem typu 34.2). Nie ma tam żadnego szamotu, ani kierownic. Praktycznie z niewielkimi modyfikacjami powróciłem do stanu pierwotnego. Podoba Ci się? Teoretyczne elaboraty i przemyślenia zostaw dla siebie, bo praktyka i realia okazują się często całkowicie inne. A tak wygląda mniej więcej palenisko: Jest subtelna różnica pomiędzy Twoim, a moim, szczególnie w kontekście tego, że moja komora zasypowa nie jest skrobana i nie trzeba tego robić . I daj już spokój z tym pisaniem o całkowicie o bezdymnym spalaniu węgla kamiennego w kotłach zasypowych. Jest to prawie możiwe w kotle dolnego spalania przy odpowiedniej konstrukcji i paliwie. W niektórych górniakach przy odrobinie wprawy można osiągnąć podobny efekt paląc sposobem boczno - kroczącym, doprowadzając powietrze z trzech punktów - spod rusztu, poprzez niezaślepiony ruszt pionowy i poprzez rozetkę. Intensywny żar po poprzednim paleniu lub po rozpaleniu przesuwamy wtedy pod ruszt pionowy z przodu kotła, a nowy węgiel zasypujemy na tył kotła. Bardzo spokojna strefa spalania przesuwa się od rusztu pionowego w kierunku tyłu kotła z ciągłym dostępem powietrza. U mnie sprawdza się to o wiele lepiej niż spalanie od góry, stałopalność na zasypie do 12-tu godzin, potem przerusztowanie, przesunięcie żaru i nowy zasyp węgla na tył. W tej chwili palę tak bez wygaszania nawet dwa tygodnie, manipulując w zależności od zapotrzebowania kalorycznością opału i bez problemu schodząc na 50-55 stopni z ciągle widocznym płomieniem. Fajnie to spalanie wychodzi w kotłach z zespolonymi drzwiami dolnymi, co jest podobno wadą przy spalaniu od góry. Zrezygnowałem ze spalania od góry z powodu jego małej elastyczności i uciążliwości związanej z codziennym rozpalaniem. Drugą sprawą jest drewno, którego praktycznie teraz nie zużywam, po trzecie ciągle efektywnie wykorzystuję ruszt wodny i ruchomy przegarniacz rusztu, po czwarte według mnie spalanie boczne jest czystsze niż spalanie od góry (wizualnie czystsze, nie robiłem pomiarów emisji). Przy odrobinie wprawy i wyczucia kotła sposobem bocznym można palić nawet bez miarkownika, na szczelinie. Acha, byłbym zapomniał, zdemontuj nadmuch i sterownik. Jednak się nie sprawdza, nawet PID. Możesz mi zaufać, wiem co piszę . Opanuj najpierw spalanie w swoim kotle, a dopiero potem pisz tu teoretyczne przemyślenia i wynurzenia dla innych, bo póki co nie bardzo umiesz te przemyślenia wprowadzić w życie nawet u siebie. Poczytaj trochę Hesa... Tu tak na szybko z dzisiejszego palenia. Piąta godzina od przerusztowania i przesunięcia żaru. Węgiel KWK Silesia:
  7. i tak dalej bla, bla, bla. Mógłbyś już przestać filozofować, bo zaczynaja mi na jaja działać te Twoje wywody. Zobacz, jak wygląda Twój kocioł: Tu masz porównanie:
  8. Przygotuj się najpierw do lekcji. Kopalnia sprzedaje po 569zł, a gość zarabia na transporcie.
  9. Posłuchaj no elokwencie z nienaganną gramatyką. Jeżeli masz problem ze spaleniem węgla w kotle zasypowym, a najwyraźniej masz, to przejdź sobie na podajnik, HG i drewno, gaz, pompę ciepła czy co tam sobie jeszcze wymyślisz i nie zawracaj d..py na forum swoimi żalami. OK? Swoje teoretyczne przemyślenia zostaw na czwartą rano, jak nie będziesz umiał zasnąć, to sobie będziesz wtedy rozważał czy da spalić przyzwoicie ten 34.2, czy też nie. Tu Ci podrzucę moje początki z tym węglem. Tam też możesz sobie zobaczyć mój komin. Będziesz wiedział do czego masz dążyć: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/13512-wegiel-typu-342/ Poza tym może najpierw skup się nad swoimi problemami z prawidłowym spalaniem, a potem dopiero teoretyzuj o charakterystykach i politechnicznych analizach, dobrze? Trafił się następny filozof....
  10. Poważnie? No popatrz . A to są moje Szczygłowice: Tu jest bardziej szczegółowo: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/8043-z-której-kopalni-kupić-węgiel/?p=182672 Smołę upycham do beczek .
  11. Okolica wcale nie jest zapyziała, jest OK, znam te tereny bardzo dobrze i wiem, gdzie mieszka. Pan maruda gdyby chciał kupić działkę w tak zwanej lepszej okolicy Gliwic, wśród samych pomp i gazów, musiałby wybecalować za nią mniej więcej wartość swojego domu. Tyle w temacie. Ciekawe czy tak fika do sąsiadów, jak do użytkowników na forum? Nie sądzę, bo nakopaliby mu do dupy i tyle by było z jego ekologii. Kupił sobie (czy dostał ) działkę w takiej, a nie innej okolicy i chyba jako niesamowicie zapobiegliwy inwestor wiedział czym palą dookoła i w co się pakuje. W dwóch kwestiach muszę przyznać mu bezdyskusyjnie rację. Dziwię się ludziom budującym nowe domki z małym zapotrzebowaniem cieplnym, że pakują się w kotły na paliwa stałe mając dostęp do innych typów ogrzewań typu gaz, prąd, ostatecznie już nawet pellet. Kwestia numer dwa - budując dom należy zadbać o jego znakomitą termoizolację i tu również ma rację. Żeby to wiedzieć i rozumieć nie trzeba 373 stron dyskusji (o ile można to tak nazwać).
  12. lysy1l

    Viadrus Hercules U22

    Faktycznie 1.5 tony mułu i zamknięte drzwi od kotłowni, to temat nie do przejścia. No to się męcz i dalej zawracaj gitarę po forach.
  13. lysy1l

    Śmieciuch - reaktywacja

    Jurgonka, tak dla czytelności tematu (bo go z ciekawością czytam) przestań w swoich postachciągle cytować wypowiedzi poprzednika, bo my je doskonale widzimy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...