
sansan
Użytkownicy-
Liczba zawartości
5 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Converted
-
Tytuł
WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
sansan's Achievements
WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)
10
Reputacja
-
witam już odpisuję: bohusz: fajnie że masz dużo postów ale pisz na temat... jak nie masz co pisać to nie komentuj. Trociu: tak, wygląda to jak by wisiało w powietrzu - ale ogólnie brzegi tych prefabrykatów opierają cię na cegłach/ścianie. Wisiało tak 2 sezony i jest dobrze - tak deweloper zrobił Rafcio368: odległość mam taką: boki ok 15cm, tył 28cm - ale tak jak pisałem nie ma co się obawiać temperatury - jest niewielka przy paleniu. Kratki - no niestety: z jednej strony ściana z drugiej obudowa się ciągnie - ale tam też przy paleniu jest ruch powietrza - ciepłe ładnie ucieka. Kosztorys: wkład kominowy + stojak + dolot 1800zł. Obudowa (kleje, płyty, kratki) 1000zł, rury + strażak itp 1200zł. Ogólnie wyceny dostawałem - na materiały tańsze jak wełna czy rura 150mm (ja mam 200mm) w granicach 12-15tyś - uważam że nie jst to warte aż tyle. Odnośnie wiatraczka - to racja - u mnie daleko i mały nic nie daje ale już jest dobrze bo mam kratkę wentylacyjną w pokoju. bohusz: to że zatrudniasz partaczy do roboty to nie moja wina - jak widać mi to idzie lepiej niż tobie po tylu latach doświadczeń - widocznie straciłeś tylko czas - lepiej zmienić prace i zająć się sprzedażą na bazarku marchewki czy co tam w Jaworznie jedzą. Forum zakładane jest po to by można było opisać swoje sprawy, rady, robione rzeczy ale zachowywać się jak wieśniak - z jak już sobie to wydrukowałeś to się naucz wreszcie tego by coś w życiu osiągnąć. ForestNatura: dziękuję za zainteresowanie - odezwę się prywatnie.
-
Chcąc budować kominek (wkład kominkowy) zabrałem się do czytania forum i artykułów. Po przeczytaniu artykułów (pisanych zapewne przez teoretyków) i kilkudziesięciu tematów z różnych forum (osób słuchających się teoretyków) stwierdziłem że budowa kominka jest wręcz nie możliwa… Ale mimo to zabrałem się za budowę, a poniżej przedstawiam krótki opis: W poście podawać będę linki do produktów jakich użyłem (nie jest to reklama tej firmy, tylko dokonywałem tam zakupów) Miałem wybudowany komin z prefabrykatów w raz z rozprowadzeniem ciepła po pokojach (piętro i poddasze): Zakupiłem wkład kominowy wraz ze stojakiem (polski produkt grubość ścianek 8mm, średnica wylotu 200mm) Wkład do powierzchni od 80-120m kw. Oczywiście zakupiłem pozostałe materiały jak: Kratki, dolot powierza, przepustnicę, kratkę na zewnątrz, płyty izolacyjno konstrukcyjne, rury kominowe nierdzewne i żaroodporne, przejście dachowe, strażak, sylikon, kleje… RADA: nie kupujcie płyt w marketach budowlanych – łamią się w rekach poszukajcie płyt krzemianowo wapniowych ja brałem je ze strony wentor.pl Kupiłem tak tez klej do ich łączenia oraz sylikon 1200 C. Najpierw zrobiłem obudowę z płyt: podłogę, ścianę tylną, lewą, prawą, i komorę. RADA: komora jest wymagana dla stropów drewnianych więc nie szalałem z jej wielkością. Klejąc płyty ze sobą wytrzyjcie cały nadmiar kleju – nie zostawiajcie go rozsmarowanego na łączeniach bo od temperatury on twardnieje i zaczyna odstawać po czym odpadać jak tu: (oczywiście potem ładnie to można zeskrobać szpachelką. Po zrobieniu obudowy postawiłem stojak i wkład (oczywiście można zwrócić uwagę na pion i poziom całości;-) Wkład postawiłem na podłodze zrobionej z płyty izolacyjnej – nie ma problemu z ciężarem. Oczywiście najpierw dobrze jest mieć wykutą dziurę na doprowadzenie powietrza z zewnątrz. RADA: dużo artykułów mówi o wielkiej ilości potrzebnej do spalania co jest zrozumiałe. Ale tez SA informacje że może brać kominek powietrze z domu. Oczywiście może tylko zauważyłem że zmienia się ciąg wentylacji. Po zamknięciu dolotu powierza z zewnątrz ciąg w kratce kuchennej i przez okap dmuchał do mieszkania. Po zamknięciu tych kratek ciąg zmienił się w pokoju na pierwszym piętrze na wsteczny – co sprawia wychłodzenie pokoju, a po zamknięciu drzwi był słyszalny niemal szum pod drzwiami. Czyli jednak lepiej zrobić doprowadzenie z zewnątrz. Doprowadzenie podpięte ma bezpośrednio pod wkład bo zostawiając samą dziurę – czuć zimne powietrze po nogach jak nie palimy w kominku. Mając podpięty już dolot i stojący wkład zmontowałem z rur kominowych czarnych żaroodpornych łamanych dojście od wkładu do komina w suficie. Zastosowałem tez radiator by więcej odprowadzać ciepła – bo o to przecież chodzi. Wszystkie połączenia rur zrobione są za pomocą sylikonu 1200 C. Rury łącza się na długości ok. 5cm więc można sporo go dać by było szczelnie. RADA: nadmiar sylikonu wycieramy z rur. On pod wpływem temperatury twardnieje jak metal i odpada z rury. Nie polecam klejenia tymi srebrnymi taśmami – wyjętymi chyba z czekolady. One mają na sobie naklejkę +350 a nawet + 1200 stopni. Ale zasięgając informacji od producenta te temperatury są CHWILOWE – czyli jak będzie rura miała 400 stopni przez cały dzień to one nam powinny ładnie śmierdzieć rozpuszczając klej i odpaść. Zrobiłem taką próbę i 2 godziny wierzyłem pokoje… Mamy już stojący wkład to bierzemy się za rurę w kominie. W tym celu idziemy na dach (najlepiej przy pomocy szwagra). Na kominie miałem metalowa blachę przykręconą na kołki. Odkręcamy ją i zdejmujemy. Pod nią mamy zamurowany na cienko wlot. Obkuwamy ładne kółeczko – możemy najpierw nawiercić. Potem odmierzamy rozstaw otworu na blasze i w niej też wycinamy otwór. RADA: ja mam wylot z wkładu 200mm i tak jak przewidział to producent taką zrobiłem rurę. Nie należy zmniejszać tej średnicy jak robią zazwyczaj wszyscy. Sąsiedzi dokoła w większości przypadków mają średnice 150mm lub zmniejszaną nad wkładem – oczywiście wychodzi to taniej o 30zł na jednej rurze ale powstaje im problem z ciągiem przy deszczowej czy bezwietrznej pogodzie. Po zrobieniu otworu bierzemy linę i mocujemy do pierwszej rury jaką wpuszczamy w komin. Ja zrobiłem hak na końcu liny i zaczepiłem o rurę by nie ześlizgnęła się. Tylko hak niech nie będzie mały bo 8m komina to spory ciężar. I wsuwamy pierwszą z nich tak by wystawała troszkę z komina. Uszczelniamy bardzo dużą ilością sylikonu 1200C i wstawiamy następną po czym wsuwamy dalej. I tak jedna za drugą… aż dojdziemy do dołu domu nad stojący wkład. W komin włożyłem rurę srebrną – ocynkowaną – bo tam skrapla się woda i te czarne rury mogą zardzewieć. RADA: teraz trzeba wyjąć hak by wpasować rury z komina na rurę we wkładzie kominowym Opieramy całość – rura o rurę i wyjmujemy hak. Potem wystarczy mocno przesunąć rurę z komina by wskoczyła jedna w drugą – oczywiście tez uszczelnioną najpierw. Wszystko ładnie stoi to możemy zamykać komin. Kładziemy blachę z wyciętą dziurą i przykręcamy na kołki jak była. Na to nakładamy przejście dachowe – można je uszczelnić sylikonem dekarskich by nie podciekała woda. I montujemy nasadę kominową tak zwany strażak. RADA: przy uszczelnianiu komina używamy sylikonu 1200C natomiast przy uszczelnieniu przejścia dachowego z blachą na kominie użyjmy dekarskiego – nie twardnieje jak wysokotemperaturowy i nie będzie przepuszczał bo jednak wiatr sprawia ze komin będzie lekko drgał. RADA 2: ja kupiłem nasadę z zamkniętym łożyskiem typu DRAGON – jest ona droższa ale ma osłonięte łożysko w oleju wysokotemperaturowym przez co obraca się przy wiejącym wietrze a nie blokuje. RADA 3: Mocując blachę która leżała na kominie można dać między blachą a kominem małe blaszki by była cyrkulacja/wylot powietrza w przewodzie kominowym - miedzy rurami a murem - by w czasie skraplania i schnięcia mogło to gdzieś odparować. http://www.sanmedia.home.pl/plik/IMAG0034.jpg Jedyne co zostało to zamknąć obudowę z przodu. Na dole pod wkładem robimy kratkę by powietrze wpadało, ogrzewało się i leciało w kanały do pokoi. Nad kominkiem tez kratka by ciepełko leciało do salonu – lub jak zamkniemy wszystkie kratki nawiewowe w pokojach by miało gdzie uciec. No i tak bardzo wymagana wietrzenie komory – dwie kratki U mnie jest oczywiście trzecia kratka która jest wywietrznikiem idącym na dach – by w razie czego dym wydostał się na zewnątrz. Została mi jeszcze obudowa ale nie mam pomysłu - będzie chyba jakieś drewno bo marmury mi nie pasują http://www.sanmedia.home.pl/plik/IMAG0038.jpg RADA: jako ze nie miałem wcześniej kominka to teraz musze przerobić kratki wentylacyjne – bo są źle zrobione – na bocznej ścianie kominów wentylacyjnych i kratka nad kominkiem lubi wiać do środka – trzeba założyć zapewne te kule które nam wywiewać będą te powietrze ale jeśli mamy szczelne drzwi i okna to i tak nic to nie da. Więc dodatkowo można zamontować wywietrzniki okienne temat rzeka… RADY I SPOSTRZEŻENIA: Proponuje zamknąć obudowę na razie na śruby i popalić w kominku. U mnie np. po miesiącu palenia zepsuła się linka która regulujemy dopływ powietrza z zewnątrz i na szczęście nie musiałem rozwalać obudowy tylko odkręcić śrubki i zdjąć płytę przednią. Teraz regulacje mam bliżej dolnej kratki – jak znowu coś puści to ręką mam dostęp. I parę słów o temperaturach: Mam grawitacyjne rozprowadzanie ciepłego powietrza i działa to tak: Do każdego z pomieszczeń (3 na Pietrze , 1 na poddaszu) Idą osobne tunele. Na poddaszu – pionowo w górę (ok. 6m) temperatura po godzinie palenia jest 27 stopni (przy temperaturze 0 na zewnątrz) Nad salonem jest pokój i tam jest najkrótsza droga (1,5m) i powietrze jest najcieplejsze. Następnie leci do łazienki (Piętro) w podłodze (ok. 5m poziomo) – bez problemu I najdalej (ok. 8m) poziomo w podłodze do pokoju na piętrze. Tam gdzie są kratki wentylacyjne jest wszystko dobrze. Problem był z pokojem najbardziej oddalonym – myślałem o mechanicznym nawiewie ale nie ma sensu robić go dla jednego pokoju. Można kupić kratki 17x17cm z wiatraczkiem – ale wystarczy wziąć taki wiatraczek i popróbować – jest to zwykły komputerowy wiatrak: dając go do obudowy w 150C długo nie wytrzyma i przy długości kanału 8m Ledo co czuć na jego końcu – pyzatym słychać szum. Dając go w pokoju na końcu kanału – zupełnie się to nie sprawdza – no i szumi… Co się okazało: robiąc zabudowę szafy zatkałem sobie kratkę wentylacyjną – teraz zmieniła mi się koncepcja i szafę zlikwidowałem – uruchomił się przepływ powietrza i zaczął samoczynnie wyciągać ciepłe powietrze z tunelu do pokoju. Wniosek: uważam ze każde pomieszczenie powinno mieć kratkę – jak nie ma kominów wentylacyjnych to tez można kupić przejścia w ścianie spełniające tę funkcję. Dodatkowo nie uszczelniajmy nie wiadomo ja okien i drzwi w miejscu gdzie jest kominek – te szpary sprawią że ładny nadmuch będziemy mieć w pomieszczeniach ogrzewanych grawitacyjnie. Wszyscy mówią o minimalnych odległościach od ściany wkładu kominkowego bo nam się "stopi" ściana itp… uważam ze bardziej chodzi o przepływ powietrza niż temperaturę. Mam 4 termometry do 400C którymi robiłem pomiary i oto wyniki: Paląc w kominku (po rozpaleniu 3 dużych kawałków)(wkład mam mały 14kW) (temperatura na zewnątrz od +10 do -10) temperaturę w obudowie tam gdzie wylot powietrza na salon oraz wlot do kanałów nawiewowych mam 150C. W tym czasie temperatura w komorze u góry ma ok. 40C. Natomiast przy samym wkładzie kominkowym mamy ok. 50C Jak śledziłem pomiary to wychodzi na to że przy wkładzie nie mamy wcale wielkich temperatur, największa jest nad wkładem. Czytałem też wiele ostrzeżeń że w obudowie może być nawet 400C… może trzeba mieć wielki wkład ale przy moim udało mi się osiągnąć maksymalnie 200C… Oczywiście wtedy kurz w kanałach nawiewowych się pali śmierdzi to trochę. Utrzymuję temperaturę ok. 100-1200C w obudowie nad wkładem i wtedy jest najlepiej. Pamiętajcie wyczyścić kanały przed paleniem – ja miałem je rok nie używane i trochę się tam nagromadziło kurzu ale wypaliłem go – choć bolała głowa przez 3 dni… W kominku rozpalam nie zależnie od temperatury. Przy spadającym ciśnieniu, deszczu i temperaturze jesiennej +16stopni jest cug, i wszystko ładnie działa. Dlatego nie oszczędzajmy na średnicy komina czy dolocie powietrza. I nie wczytujmy się za bardzo w treści pisane przez redaktorów którzy nie mają nawet w domu kominka bo to strasznie miesza w głowie a taki kominek śmiało przez weekend można zrobić, oczywiście z pomocą szwagra Pozdrawiam. PS. zaznaczę jedynie że nie jestem fachowcem ale co nieco potrafię. Bardziej chodzi mi o to by ludzie nie wierzyli we wszystko co fachowcy teoretycy piszą. Do tego dodam jeszcze że w całym domu nie mam grama substancji gruntujących (czy na ścianach, pod płytkami, panelami, kuchni, dachu itp) i wiecie co... wszystko jest dobrze, nic nie odpada, nie ma wilgoci itp... Dodatkowo mam płot i taras (ok 100m) bez grama impregnatu - jedynie bejcowałem go by nadać mu kolor i wiecie co... żadna deska nawet się nie wygięła po 3 sezonach a w sklepach śmiali się że nie impregnuje tego. Po prostu robię w reklamie na co dzień i nie mogę dać się naciągać na kasę... czego i wszystkim życzę.
-
Dzięki za odpowiedź. Przekażę "fachowcowi" od kominka który kazał mi to kupić...
-
dzięki za informację. A to zaczyna się ciekawie Jeszcze pytanko dlaczego nie można ich używać? Czy tylko chodzi o to że tamte są nierdzewne? pozdrawiam.
-
Witam, Mam następującą sytuację: Jako że dom jest w zabudowie szeregowej to deweloper nie przewidział miejsca na porządny komin w którym zmieścimy wyczystkę i skraplacz itp rzeczy. Komin jest z prefabrykatów (odlew z okrągłą dziurą w środku i zaczyna się 180cm nad podłogą. Pod nim będzie stał wkład kominkowy i tu moje pytanie: W kominie będzie wpuszczona rura czarna żaroodporna 200mm a całość będzie miała z 8metrów. I to wszystko będzie opierało się na wkładzie kominkowym, czy wkład to wytrzyma? Czy daje się jakieś mocowania do ściany które podtrzymają ciężar rur spalinowych. Przykładowy rysunek jest tu: http://kominiarz.org.pl/3-98/cymbala-rys3.jpg To tylko przykładowy rysunek, chodzi o zobrazowanie że rura z wkładu idzie w komin od razu. U mnie też będzie kolanko ponad wkładem - by trafić w komin którego wlot jest lekko obok. PS. dookoła jest ok 60 takich domów i każdy ma taką sytuację, ale jak mają to zrobione to nie wiem bo już mieszkają dwa lata Na pewno nikt nie ma wyczystki itp rzeczy i nie ma problemu - tylko mi chodzi o ciężar. Pozdrawiam.