username 2013

Wybierałem się do faceta na rozmowę o czym wcześniej poinformowałem teściową żeby nie było że robię coś za jej plecami bo jakby nie było ona ma z nim umowę, a nie ja. Lecz nie dotarłem ponieważ wcześniej do niego zadzwoniła i powiedział że na koniec stycznia wszystko będzie gotowe. Czyli gdyby się zabrał do roboty teraz to normalnie powinno tak trwać. Oczywiście nie odpuszczę i za kilka dni pójdę do niego w odwiedziny z pytaniem co zrobił do tego czasu, jak nic to tak jak homecactus pisał zacznę mu robić pod górkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Wiem że czynności urzędowe w Polsce w niektórych przypadkach trwają dość długo, ale okres o którym piszesz to stanowczo za długo:D znajomego geodeta wyrobił się w nieco ponad dwa miesiące. Czyli da się to zrobić.

Takiej odpowiedzi oczekiwałem. Faktycznie ciężko byłoby mu cokolwiek w takim przypadku udowodnić więc w zasadzie na niewiele mi się ta wiedza przyda. Osobiście z gościem jeszcze nie rozmawiałem bo nie ze mną się umawiał co do sprawy. Jeśli chodzi o przeszkody to poza różnymi chorobami i innymi bzdurnymi wymówkami raczej problemów nie ma bo o żadnych nie informował. Jutro powinienem się do niego udać i zobaczymy co z tej rozmowy wyniknie. Do tej pory kontakt był jedynie telefoniczny.

Przeczytaj wątek od początku. Nikomu nie dawałem zaliczek, ale masz rację na błędach innych też można się uczyć.

Jaką nauczkę?

O tym kroku już też myślałem jako o straszaku. Wiadomo nikt chyba nie lubi jak ktoś mu grozi także ten krok zostawię sobie jako ostateczność. Bardziej chodziło mi o jakiś jego ślad działalności, który mógłbym mu śmiało udowodnić ewentualnie przed sądem. Nie znam się na tych procedurach, ale może musiał zrobić wgląd w mapki w starostwie czy napisać wniosek bądź coś podobnego. Zna się ktoś na tym?

Też bym facetowi nie dał, nawet bym go nie wziął do takiej roboty. Tylko jak wcześniej pisałem teściowa nie ma podstaw by komukolwiek nie ufać i tak się dalej historia potoczyła.

Tak, tylko tym samym nieuczciwy facet pozostanie dalej na rynku. 1500 zł nie dla każdego to są małe pieniądze.

Witam wszystkich. Potrzebuję porady. Sprawa ma się następująco: teściowa chciała sprezentować mi i mojej żonie działkę o powierzchni 10 arów, którą chciała wytyczyć z działki o większej powierzchni. Miało odbyć się to w tajemnicy przed nami ze względu na niespodziankę. Do załatwienia spraw geodezyjnych wzięła miejscowego "fachowca", który zjawił się bardzo szybko na wcześniej wspomnianej działce. Działkę wytyczył, słupki wkopał i to w zasadzie tyle roboty jakiej wykonał. Nie byłoby problemu gdyby teściowa nie dała mu zaliczki w wysokości prawie 70% całej kwoty jaką miał otrzymać w zamian za usługę. Od tamtego czasu mija 1,5 roku, a z jego strony słychać tylko że za chwilę będzie skończone tylko jeszcze coś tam mu wypadło. Ogólnie co chwila jakaś inna wymówka. Gość nie dał żadnego rachunku, nie była z nim spisana żadna umowa. Temat jest też o tyle cięższy że teściowa chce z każdym żyć w zgodzie i z nikim nie chce drzeć kotów dlatego ciężko jej wywrzeć na nim presję,a jemu łatwiej wychodzi zbywanie. Dlatego postanowiłem jakoś konkretnie to zakończyć tylko szczerze nie wiem jak. Czy może jest jakaś instytucja która sprawuje kontrolę nad geodetami i nierzetelnych sprawnie dyscyplinuje? Czy można faceta nagrać podczas rozmowy i z takim nagraniem udać się do sądu? Czy to co do tej pory zrobił to jakiś dowód na to że podjął się czynności gdyby chciał się tego wyprzeć? Czy sąd w ogóle wchodzi w grę o ile teściowa da się na niego namówić? Proszę doradźcie coś bo boję się że to samoistnie tak szybko się nie skończy. Jeśli napisałem w nieodpowiednim dziale to z góry przepraszam. Pozdrawiam

Witam. Ocieplanie od środka nigdy nie będzie tak efektywne jak z zewnątrz. Jeśli jednak się na nie zdecydujesz to raczej poleciłbym wełnę. Z tego względu że gdy zastosujesz styropian ściany nie będą oddychać i co roku będziesz miał przymusowe malowanie i suszenie ścian. Jeśli juz to tylko wełna moim zdaniem.

Witam po dłuższej przerwie. Za kocioł dałem 3800 zł za grzejniki, kształtki, rurki pex, otuliny i tym podobne sprawy montażowe 5300 zł a za robociznę 1200zł co w sumie dałoby plus minus 10300 zł. Dotego w sumie jeszcze będę musiał doliczyć jakiś rozsądny sterownik do kotła i termostaty co też da jakąś sumkę. Ogólnie rzecz biorąc myślę że nie zapłaciłem jakoś specjalnie dużo, chociaż zawsze mogłoby być mniej;)

To faktycznie ciekawa propozycja, ale już dokonałem zakupu i zostałem przy kotle Immergas Victrix 26 2 I. Twoja propozycja pewnie jest lepsza porównując te dwa rozwiązania ze względu na regulacje pogodową w zestawie czy sondę temperatury zewnętrznej, ale jest też sporo droższa. Mam nadzieję że po czasie będę zadowolony z użytkowania. W tym momencie czekam jeszcze na adapter do kotła bo ten nie był w zestawie i zobczymy jak całość hula. Instalator zamontował już wszystkie grzejniki i całą instalację poprowadził w rurkach pex z otuliną. Starą rurę zostawił i do niej wsadzi mniejszą, zdziwiłem się gdy usłyszałem to z jego ust, ale skoro wie co robi to dla mnie też jest na plus takie rozwiązanie z racji niższych kosztów. Jak będę miał chwilę czasu to zrobię szkic jak to teraz wszystko wygląda. Pozdrawiam

To znaczy że faktycznie fajny i polecasz ten wybór? Czy to tylko taka dygresja miała być? Bo powiem szczerze że do teraz myślałem że to jest idealne rozwiązanie jak dla mnie.

Zainteresowała mnie jeszcze jedna opcja, to już mój wybór. Mianowicie immergas victrix 26 2i. Ma on moc minimalną 3 kW także całkiem niedużo bo połowę tego co posiada DE DIETRICH- MCR/II 24/28 MI . Poza tym jego koszt zakupu jest porównywalny ze wspomnianym wcześniej, a ma dłuższą gwarancję producenta, serwis na miejscu. Pytanie teraz znowu takie czy te grzejniki, które były obliczone pod kondensat Dietricha mają odpowiednie wymiary i czy w ogóle KERMI będą w tym przypadku odpowiednie?

Oczywiście że są z mniejszą mocą minimalną, ale to już nie na moją kieszeń. Chyba jednak zdecyduję się na taki kocioł. Z serwisem nie będzie problemu bo są w okolicy dwa autoryzowane.

Natomiast pod kondensat otrzymałem coś oto takiego: grzejniki także KERMI K22 o wymiarach 600x 1200 1 szt; 600x 800 1 szt; 600x 1400 2 szt; 600x 1600 2 szt i drabinka INSTAL-P. STANDARD 3D STD-40/90 a kocioł DE DIETRICH- MCR/II 24/28 MI i na takie rozwiązanie jeszcze mnie stać. Co o tym myśleć?

Witam ponownie. Po wizycie w sklepie instalatorskim sprzedawca nie polecił montowania kotła kondensacyjnego w tak małym mieszkaniu ze względu na długoletnią zwracalność inwestycji i zrobił obliczenia dla kotła dwufunkcyjnego DE DIETRICH ZENA MS 24 MI. W wycenie podał grzejniki KERMI K22 o odpowiednich wymiarach: 600 x 1000 1 szt; 600 x 600 1 szt; 600 x 2000 1 szt; 600 x 1200 2 szt oraz drabinka Instal-P. standard gł-40/90 i powiem szczerze że całkiem nieźle to wyszło jeśli chodzi o cenę. Nawet gdy doliczyłem nieco zawyżone kwoty jeśli chodzi o orurowanie, robociznę i sterownik kotła to wyszła spora oszczędność w stosunku do poprzednich instalatorów. Dlatego nie wiem czy faktycznie jest sens pakować się w kondensat, który może mi sie zwracać wiele lat. Mimo to poprosiłem jeszcze o wycenę całego systemu opartego o kocioł kondensacyjny, zobaczymy co wyjdzie. Natomiast jeśli chodzi o dotychczasowe obliczenia, co o nich myślicie?

Cała instalacja będzie robiona od nowa. Jedyne co może pozostanie to rura odprowadzająca spaliny od kotła.

Zgadza się, w tej chwili wysokość pomieszczenia to 340 cm. Docelowo po obniżeniu i ociepleniu będzie 290 cm co i tak daje niezłą wysokość, ale to niestety konieczność ze względu na górny obrys okien. Co do samego zasobnika o którym zapomniałem napisać to miejsce ewentualnie jest w spiżarce, ale oddalona jest ona od miejsca w którym musi być umiejscowiony kocioł o jakieś 250cm plus grubość ściany, nie znam się i nie wiem czy to nie będzie kłopot. Z tym że też nie mógłby on być jakiś wielki gabarytowo. Bez problemu mam miejsce na kocioł z wewnętrznym zasobnikiem także raczej taki preferowałbym.

Przepraszam ale byłem w delegacji i nie miałem dostępu w ogóle do komputera, stąd moje nieodzywanie. Temat jest w dalszym ciągu jak najbardziej aktualny i w dalszym ciągu nie daje mi on spać. Dotychczasowego zużycia gazu nie znam, poprzedni właściciel otrzymał mieszkanie w spadku, które nie było długo zamieszkiwane (stąd zniszczona instalacja) dlatego mimo szczerych chęci niewiele mógł mi o nim powiedzieć. Uruchomić starej instalacji się nie da ponieważ jak już napisałem miedziane rurki w miejscach łączenia są popękane oraz kocioł zupełnie nie nadaje się do użytku. Ściana zewnętrzna o grubości 60 cm zbudowana z pełnej cegły niestety nie jest ocieplona i nie da się tego zrobić ze względu na ozdobną fasadę budynku. Mieszkanie jest narożne. Okna w mieszkaniu są już zamontowane nowe trzyszybowe firmy drutex. Na moje nieszczęście jest ich też niemało bo aż 11 w całym mieszkaniu. Ściana salonu i sypialni, która leży w jednej płaszczyźnie jest od strony północnej. Tak jak radzicie jutro po pracy pójdę do sklepu w celu obliczenia mocy grzejników, a fachowiec w przyszłym tygodniu ma czas także skonfrontujemy to co wyjdzie. Tylko dobrze rozumiem że do sumy mocy wszystkich grzejników mam dobrać moc kotła?

Zapomniałem dodać że zamieszkiwać będziemy niebawem w trzy osoby (dwie osoby dorosłe i dziecko), a to pewnie dość istotna sprawa. Rurki schowane będą w ścianach także ich izolacja jest niezbędna. Pytanie czy taka otulina czerwona wystarczy? Oraz czy nie będzie nic stało na przeszkodzie, aby ją zamurować w ścianie? Wstępnie znalazłem wykonawcę, który nie podyktował sobie ceny zbyt wywindowanej, ale chciał zarobić dodatkowo na ''pośrednictwie'' sprzedając mi zwykły kocioł dwufunkcyjny z otwartą komorą. Dlatego dogadaliśmy się że ja dostarczam kocioł, który on montuje. Z tym że w dalszym ciągu nie mam pojęcia co będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Co wybrać wśród dość dużej liczby dostępnych na rynku kotłów? Jeśli zdecydowałbym się na kondensat z jak najmniejszą mocą minimalną o którym rwxw pisze to jaki będzie najlepszy? Oczywiście chciałbym wziąć pod uwagę stosunek jakości co do ceny i zmieścić się w rozsądnej granicy, aby koszt inwestycji w kocioł nie zwracał mi się przez 10 lat.

Witam serdecznie! Jestem tu nowy na forum więc proszę o wyrozumiałość. Niedawno wraz z małżonką kupiliśmy mieszkanie (75 m) dwupokojowe, pokoje 5.2m na 4.6m oraz 5.2m na 5.5m wraz z kuchnią, łazienką, przedpokojem i spiżarką. Staneliśmy przed poważnym wyborem odpowiedniego ogrzewania, a jako że mieszkanie znajduje się w kamienicy nie pozostaje nam nic innego jak ogrzewanie gazowe (ogrzewanie z ciepłowni nie wchodzi w grę ze względu na odległość od węzła ciepłowniczego i upartych sąsiadów). Poprzedni właściciel również mieszkanie ogrzewał gazem, lecz z uwagi na źle wykonaną instalację (m.in. popękane rurki) oraz stary typ pieca(TERMET rok prod 2000 nie pamiętam modelu) zdecydowaliśmy wykonać nową od podstaw. Schody zaczęły się gdy zaczęliśmy zapraszać wykonawców na pomiary i wyceny. Na wykonanie pierwszego fachowca nie było nas stać, kolejny przedstawił całkowicie inne rozwiązanie jak pierwszy negując jego zdanie. Trzeci nie poparł obydwu poprzednich i w tym momencie zupełnie zgłupieliśmy. Nie znamy się na ogrzewaniach i boimy się teraz komukolwiek zaufać, a zależy nam na odpowiednim doborze pieca oraz dobrym wykonaniu samej instalacji co skutkowałoby rachunkami za gaz nie sięgającymi kosmosu. Zamieszczam szkic mieszkania i naniesionej starej instalacji i zwracam się z prośbą do osób, które znają się na tego typu instalacjach bądź je wykonują. Jaki piec gazowy będzie najodpowiedniejszy do ogrzewania mieszkania oraz wody. Jakie grzejniki wybrać? Proszę pomóżcie