Mam taka dzialke: 12,5 m szeroka, 50 m dluga. To jest dzialka przedwojenna, wtedy budowano dom o szerokosci 10 m przy granicy z sasiadem (i czesto przy ulicy tez) i zostawiano 2,5 metra na wjazd. Od tylu byl ogrod. Taki domek, zbudowany przez mojego dziadka jeszcze, stoi na tej dzialce. Inne dzialki przy tej ulicy wygladaja podobnie. Pytanie brzmi: czy moge postawic dom w drugiej czesci tej dzialki nie zachowujac odleglosci 3 i 4 metry od granic? A moze wrecz przylegajacy do granicy z sasiadem? A potem rozebrac ten stary domek, stojacy z przodu od ulicy? Na sasiadujacych dzialkach domy stoja przy ulicy, wiec w bezposrednim sasiedztwie mojego nowego domu bylyby ogrody. Nie jest to jedyna tak waska dzialka w okolicy - zachowywanie tych odleglosci wlasciwie uniemozliwialoby wybudowanie nowych domow na istniejacych dzialkach. Czy ktos wie, czy w sytuacji takich dzialek trzeba zachowywac odleglosci 3 i 4 metry?