Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ziutam

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

O ziutam

  • Urodziny 15.04.1971

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    majdan
  • Kod pocztowy
    05-462
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ziutam's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Zabrzmiało jakby monopol na białe miała tylko Ikea. Każdy stolarz i każda fabryka może zamówić płytę laminowaną białą. Z zamówieniem frontów w MDFie lakierowanym na matowo lub błysk ( każdy kolor RAL) też nie ma problemu - tyle że stolarze nie robią tego sami - a zlecają producentom płyty. Nie wiem jakie to miejsce - ale jeśli zamawia się za ok 5 tyś to każdy stolarz powinien się pofatygować bez grubszej dopłaty. A czas- znam fabrykę która lakierowane fronty robi w 14 dni - niestety nie sprzedaje bezpośrednio - a jeśli stolarz daje 4 tyg to tylko jego sprawa - widać mu nie zależy.
  2. Witam Stare to ogłoszenie ale zapytam. Szukam naprawdę tanio drzwi z futryną wewnętrzne takie co da się uciąć na 190 wys - robię zabudowę pod antresolą. Czy coś się nada? Pozdrawiam Ziutam
  3. Czyli z majstrami dajesz radę. To jakiś pozytyw na to co mnie czeka. Męża czasem pytam o radę, posłucham ale i tak na moim stoi ( ja więcej czasu na szukanie dobrego rozwiązania poświęcam i ludzi pytam) ... może dlatego, że na moim budować będziemy. Czasem się angażuje ale czasem do łopaty trudno zapędzić. Mam znajomych którzy wyszli z założenia ( mimo, że mają kasę), że "jak się kupi coś taniej to łatwiej później zmienić na inne - jak się znudzi" chodzi głównie o meble. W przypadku kuchni - można te fronty zmieniać. A powszechnie wiadomo, że jak coś w nietypowym rozmiarze to w laminacie pikuś ale już w fornirze czy litym - policzą odpowiednio. Oczywiście fornir robi wrażenie. Ale przyznaję że jak oglądam nowoczesne wzory laminatów np drewnopodobnych z eggera (MODRZEW MONTANA, WENGE MALI czy ZEBRANO PIASKOWE) robią wrażenie. I nie aż takie drogie licząc tylko fronty. A w dotyku... jak deska. Choć uwielbiam lakierowany MDF - to chyba ten kierunek obiorę.
  4. Pewnie na ogół nie schodzi. Ale jak ktoś się postara i zapomni, że coś wstawił kilka godzin temu.... Pewnie któreś z dzieci miało przygodę i raczej się nie przyzna. Przejrzałam Twoją historię. Podziwiam. Jakie masz ogólne wrażenie o facetach z którymi załatwiałaś interesy? Bo siostra uprzedza mnie, że nie będzie dobrze. Traktowali ją jak typową blondynkę. Mam nadzieję, że nie podzielę jej losu. Dziś np. Bardzo pozytywnie. Obdzwoniłam kilka składów aby kupić rurę. Mimo, że nie ma mowy o dostawie to w jednej z nich... pan spojrzał na moje auto mikro, rurę 5m i wsadził ją na swojego dostawczaka i pognał za mną 10km. I ani grosza za to nie chciał. Pozdrawiam I czekam na zdjęcia wnętrza... chyba, że są a ja nie umiem jeszcze się tutaj poruszać.
  5. Te 48 - chyba mało. Trzeba pamiętać że jeśli coś gotuję to opary mocno działają na szafki. Nawet front z MDF- ma ograniczoną wytrzymałość. Jeśli więc góra schodzi tak nisko to będzie mocno narażona. Warto to przemyśleć. Może dlatego jednak choćby tę z okapem podnieść - ale u siostry ta boczna właśnie się poddaje i mimo, że mdf- ofioliowany - to na krawędzi odchodzi folia od płyty. A odległość od blatu to nie mniej niż 60 cm. Są takie małe schodki ... ale ja rozumiem co to jest brak miejsca. Innym robię a sama w kuchni z PRLu pichcę.... ale może 2-3 lata i stanie domek. Pozdrawiam Ziutam
  6. Jedyne co mi wpadło na "nie" to ta szafka narożna wisząca. Taka szafka jest niezbędna gdy kontynuujemy ciąg na następnej ścianie - w tym układzie trochę bez sensu - a jednak jej bok przy oknie to jakby "zaplecze". Ponadto taka szafka jest mało praktyczna - wielka komora a mały dostęp. Myślę. że zwykła prosta na ścianie bocznej - ładnie wykończy prawą ścianę. Pozdrawiam Ziutam
  7. Robiłam u siostry bardzo podobny układ. Jednak zdecydowałyśmy że piekarnik dajemy na dół- normalnie pod płytę. A to dlatego że jak się coś z lodówki wyciąga to warto mieć obok blat i nie omijać kolejnego komina. To samo dotyczy piekarnika. Mikrofalę ma ona zwykłą nie w obudowie i stoi obok lodówki - ale... jest sporo płytsza czyli chowa się za lodówką i nie zabiera tek potrzebnego tu blatu w narożniku trudniej wyciągać gorące naczynia - po skosie. Kuchnia używana intensywnie - i jest naprawdę wygodna. Pozdrawiam Ziutam zdjęcia sprzed ukończenia
  8. Jak dla mnie to te szafki wokół okapu to jak z innej bajki. Ich eliminacja nie powinna chyba wpłynąć negatywnie na ilość. Sam okap - jakiś odlotowy ale minimalistyczny i bez żadnej obudowy powinien wystarczyć. Został przysunięty do rogu bo komora głęboka nie może wypaść na połączeniu szafek. Wyjście to przeniesienie zlewu do następnej szafki - choćby głębokiej komory - a ociekacz może nachodzić już na narożną. Czy to co ze strukturą drewna to fornir? Możesz zdradzić jakie podali koszta?
  9. Witam. Taki mały pomysł na narożną: Byle nie karuzela - ta to kradnie miejsce. Ogólnie jest ok. Ciekawe jaką masz wycenę? Pytam bo sama realizuję. Ja projekty robię w Arkonie- ale do niego trzeba zdobywać biblioteki mebli itd.
  10. Dzwi suwane - ich wada to fakt że widzę zawsze najwyżej połowę wnętrz bo połowa to zsunięte fronty, jedno skrzydło jest głębiej - co wpływa na wygląd i jeden drobiazg - z praktyki - jeśli prowadnice są przeciętne to zawsze bardziej awaryjne od zwykłych zawiasów. A zawias zawsze łatwo wymienić. Ps. to oni w 120 dają aż 3 skrzydła suwane? To wgląd lepszy bo 2/3 ale te 3 płaszczyzny???
  11. Witam. Faktycznie te otwierane do góry lepiej wyglądają jak są równe. Ale takie szafki mogą być dosyć szerokie i np jedna szeroka nad dwiema dolnymi ...albo ( nie wiem jaki jest wymiar narożnej) zakładając że do narożnika jest 240-260 cm to np dwie szafki, każda po 120-130 cm dwupoziomowe. Kwestia techniczna do sprawdzenia to czy przy tej szerokości sprawdzi się teleskop otwierający całość czy muszą być osobne na każdy poziom. Fotka do wglądu w mojej galerii. Ps. te trzy kominy - proponuję sprawdzić wygodę - bo cokolwiek wyjmuję czy z lodówki czy z piekarnika trzeba zaraz odstawić... aby blat był nie za daleko.
  12. Witam. Ogólnie ok. jednak zastanowiłabym się czy nie przenieść lodówki w przeciwny koniec. Chodzi o zachowanie ciągu: lodówka, zlew, kuchnia, ale też o to, że przy lodówce przydaje się blat- taki na zgromadzenie rzeczy które wkładam lub wyjmuję. I drobiazg - lepiej z całością zagrałaby inna witryna. Taka z uchylnymi drzwiami do góry - 1 lub 2-poziomowa. Nadal może być to szyba w ramie. Pozdrawiam Ziutam
  13. Witam. Dot pytań Skalisty Popieram. Spiżarnia zwłaszcza pod ręką - tzn przy kuchni to skarb. Dlatego pomysł z wejściem od tej strony - na plus. Czy lodówka została tam gdzie była? warto tam zostawić bo usytuowanie względem zlewy i palników - idealne. Natomiast jeśli chcesz ją przenieść obok wejścia do spiżarni - warto pomyśleć o wolnym blacie obok. Łatwiej wówczas wkładać i wyjmować produkty - aby nie biegać tylko zgromadzić obok i oszczędzać na otwieraniu lodówki. Układ względem jadalni - popieram choć... gdyby jeszcze pomyśleć o szafkach-tworzących barek od strony jadani - zasłania wówczas nieco kuchnię od biesiadników - i daje fajne miejsce dla kumpeli która towarzyszy Ci popijając kawę kiedy pichcisz. Jest to opinia osoby która zajmuje się aranżacjami amatorsko i miała zaszczyt kilka projektów wprowadzić w życie ( sama zamawiam w fabryce i montuję). Pozdrawiam. Ziutam
  14. Trafiłam tu przypadkiem ale coś mnie zaciekawiło. Mam taką sytuację: Działka 2000 tyś została podzielona - dostałam połowę. Ale moja połowa jest : bez budynku mieszkalnego (dom który w tej sytuacji traktuję jako parterowy 9/9m, ocieplony, otynkowany utrzymywany w dobrym stanie z lat 80tych), bez utwardzonego podjazdu ( tamta ma kostkę ok 25% gruntu). Obie mają: wodę, gaz, prąd - (na mojej same przyłącza bez odbiorników), ogrodzenie betonowe, budynek gospodarczy, zadbany ogród. I teraz ... Chcę aby siostra spłaciła mi w gotówce różnicę. Podoba mi się sposób obliczenia odtworzeniowy. Czyli jak rozumiem: wartość podobnej wielkości nowego domu (np 250 tyś) x współczynnik zużycia ( ale tu już nie wiem jaki) np 0,7 co daje 175 tyś. Co by znaczyło że powinnam dostać 87,5 tyś - połowę różnicy (oraz połowę wartości kostki która akurat jest sprzed roku). Czy zgadza się? Tak by mi pasowało - ale jak sprawić aby taki sposób naliczania zaakceptował i poparł rzeczoznawca którego jak się domyślam siostra powoła. A dlaczego? Bo ja uważam, że nie powinno liczyć się wartości rynkowej ale wartość jaką daje dach nad głową i możliwość życia w warunkach nie gorszych od tych jakie się oddało. Pozdrawiam Ziutam
  15. Muszę kupić ocynkowany maszt.... i nie mam pojęcia gdzie uderzyć... albo jak to zwyczajnie nazwać. Tak nieśmiało.... kogoś od przyłącza wodnego. Właśnie dowiedziałam się, że mam szanse na gaz wiosną a w wodociągach się coś zacięło. Jak znam życie to panienka kazała czekać i zapomniała dodać, że sama mam fachowca zatrudnić. Pozdrawiam Ziutam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...