Czy w szczelnym współczesnym domu można obyć się bez wentylacji mechanicznej? Można. Ale nie trzeba. Dyskusja w wątku imponująca i pouczająca. Trzy kwestie: 1. kwestia ideologiczna: jeżeli celem jest budowa domu, który ma zużywać jak najmniej energii, to budowa termosa, upakowanego do kalenicy tonami chemii budowlanej i mniej lub bardziej niezawodnych urządzeń, to WM jest jedynym sensownym rozwiązaniem. Jeżeli natomiast celem jest zrównoważony rozwój, ekologia i takie tam, to zasadność budowy szczelnego, hi-techowego domu staje się co najmniej dyskusyjna. 2. kwestia techniczna: nawet poprawnie zaprojektowana i wykonana WM generuje szmery- niektórym wrażliwcom to może przeszkadzać. (o niepoprawnie zaprojektowanej lub wykonanej nie wspomnę, bo to temat na zupełnie inny wątek) 3. w kwestii wyjaśnienia: w dyskusji pojawiło się odniesienie do budynków wielorodzinnych i WM instalowanej przez devil-operów. Sprawa jest prosta, bo w świecie deviloperów stosuje się dwa typy rozwiązań: spełniające przepisy oraz pomnażające zyski. WM należy do tych drugich: w budynkach średniowysokich i wyższych to norma, bo zwyczajnie WG jest mniej opłacalna. Szczególnie, że standardowo WM to jedynie instalacja wywiewna, bez reku, bez GWC, z uzupełnieniem powietrza poprzez nawiewniki instalowane w ramach okiennych. Deviloper instaluje szit, lokator płaci. Proste.