Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ufbufkruf

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    846
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana ufbufkruf w dniu 27 Lutego 2020

Użytkownicy przyznają ufbufkruf punkty reputacji!

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Siedlce
  • Kod pocztowy
    08-110
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ufbufkruf's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

35

Reputacja

  1. Przyszła pora na zrobienie pokoju maluchowi. Co prawda trochę czasu mini zanim będzie tam spał sam ale konieczne jest ogarnięcie wszechobecnych zabawek. Gdy ja byłem w pracy mój brat ze swoimi pomocnicami dodali trochę koloru do wcześniej tylko pobielonego wnętrza. Następnie przyszła kolej na dodatki umilające wnętrze. Dosiewki trawy zaliczyły pierwsze koszenie.
  2. Przy okazji równania terenu przyszła pora na trwałe zamontowanie pokrywy do szamba. Konieczne było podrównanie betonowych kominków. Tu za namową teścia testujemy mocowanie na klejo-uszczelniacz. Następnego dnia było nie do ruszenia. Tak zostało. Trawa dosiana. Niestety pogoda nie jest już tak sprzyjająca i muszę codziennie podlewać. To taki telegraficzny skrót. Pozdrawiam o ile ktoś tu jeszcze zagląda:p
  3. Następnie przyszedł czas na "front" Po usłyszeniu ile kosztuje brama dwuskrzydłowa i furtka postanowiłem nauczyć się spawać. Dzięki temu gotowe elementy (wraz z ocynkowaniem) kosztowały mnie 1/3 ceny. Przy okazji cynkowania powstało też popielnik do ogniska oraz tymczasowe zabezpieczenie styropianu na progu wjazdu do garażu. Następnie nadeszła pora na równanie tereny pod wysiew trawy wzdłuż ogrodzenia, front i bok domu. Tak wygląda popielnik do ogniska: zewnętrzny okrąg jest wkopany na stale, środkowy z kratownicą da się wyjąć.
  4. W miedzy czasie nasz mały zielnik zaczął nabierać kolorów. I najważniejsze. Podczas obkopywania granicy znaleźliśmy stare słupki graniczne. Wszytko się zgadza. Trochę się zeszło z słupkami i murkami ale ogólnie poszło dość sprawnie.
  5. Opowiedzmy tą historie dalej. Trawa rosła sobie spokojnie, a ja z pomocą taty pracowałem w tym czasie nad odnowieniem tarasu. Zdjęcia chyba powiedzą więcej niż moje słabe opisy:p Jak widać na powyższych zdjęciach stara powłoka została usunięta, szlifowanie i dokręcenia wkrętów pomogło zniwelować małe nierówności powstałe przy wysychaniu materiału. Powstał też zarys mini "szafki" tarasowej na poduszki z krzeseł i inne ogrodowe bzdety. Dwa tygodnie po siewie trawa doczekała się pierwszego koszenia. I tydzień później kolejne.
  6. Kolejna porcja drobnych informacji. Trawa ładnie rośnie. Trawiłem z pogodą niemal idealnie. Do tej pory tylko dwa razy wspomagałem się zraszaczami. https://drive.google.com/file/d/1j2f0wZBK1J_yu4oo-9uGAJOEPN8o3QLj/view?usp=sharing Jedna strona naszej ścianki na tarasie została już obłożona kratkami po których mają wspinać się rośliny. https://drive.google.com/file/d/1PnsOxBlBXJMe7rJIehw1oZMMJxgQFUAQ/view?usp=sharing Mając chwilę czasu ogarnąłem trochę nasze tymczasowe schody przed wejściem do domu.Chwile heblowania, wymiany wkrętów (część wkrętów nie wytrzymała wypaczania desek), szlifowania i pomalowane. https://drive.google.com/file/d/1ulJsY4geDWm0tsXAhDwZrIT5mRgeGs1i/view?usp=sharing Kurcze coś pozmieniali w udostępnianiu zdjęć na dysku google. Musze to od nowa rozkminić.
  7. https://www.ledbel.pl/wlaczkik_dotykowy_do_led.html U mnie też tego sporo było. Ogólnie z początku tak sobie radziła z darnią ale po podlaniu dała radę. Choć mocno rozważam zdjęcie darni ręcznie przed domem i dopiero maszyna, bovwygrabianie i wywożenie tego zajmuje sporo czasu. Ja mam ją pożyczona od kolegi. Więc to, że trochę dłużej idzie mnie nie rusza. W sumie kilkanaście razy jechał ten fragment. Sąsiad ma taką z napędem i idzie to dużo lepiej. Ogólnie przed domem chyba spróbuję innego podejścia i zobaczę czy wyeliminuje to co tu mi się nie podoba.
  8. Dziś trochę z innej beczki. Mieszkamy już od roku, a przynajmniej tyle minęło od daty oficjalnej wprowadzki. To chyba dobry czas na małe podsumowanie zarówno tego co naszym zdaniem się sprawdziło i tego co nie do końca zagrało tak jak chcieliśmy. Na wstępie chce podziękować całej społeczności za morze podpowiedzi i motywacji. Nie tylko tej budowlanej ale i do tego, żeby siąść i opisywać. Choć pisarz ze mnie marny za co przepraszam, a to forumowej elity samorobów mi brakuje to mam nadzieje, że czytało się to choć trochę przyjemne i komuś pomogło. Wracając do podsumowania. Jeśli chodzi o technologie to nie wiem czy bym je zmienił ale na pewno zastanowił bym się raz jeszcze nad trzema z nich: Fundament Mam tradycyjny. Jak to fundament trochę się dłużyło ale nie wspominam tego etapu jakoś bardzo źle pomimo, że trochę tych bloczków u mnie poszło. Ekonomicznie nie wyszło najgorzej. Strop Robiłem terive. Miałem nadzieję, że przyśpieszy i ułatwi prace ale jakoś strasznie ten etap się dłużył. Zastanawiam się czy z tradycyjnym było by podobnie. Skosy Tu nie wiem czy bardziej nie rozważył bym lanych. Ale to decyzja już podczas projektowania musiała by zapaść. Co do samej funkcjonalności i rozmieszczenia pomieszczeń jesteśmy bardzo zadowoleni. Podsumowując praktyczny punkt widzenia w mieszkaniu w naszym domku: Na plus: - Pralnia, garderoba, spiżarnia jako oddzielne pomieszczenie Co tu dużo mówić jest to bardzo wygodne i użyteczne rozwiązanie pomimo niewielkich gabarytów tych pomieszczeń. - Garaż w bryle - Duża szafa w przedpokoju - Led pod szafkami zapalane po dotknięciu profilu (w dowolnym miejscu) Z tego jesteśmy bardzo zadowoleni. Jest to bardzo wygodne, nie szukam włącznika tylko "ręka do góry tam gdzie stoję" i gotowe. - Drzwi zewnętrzne pomiędzy nie ogrzewanym garażem, a domem Wstawiliśmy tu drzwi zewnętrzne, pomimo że jedne z tańszych to poziom ich izolacji i termicznej i akustycznej jest lepszy niż tych wewnętrznych. Drugi raz zrobił bym tak samo. - wentylacja mechaniczna Co tu dużo mówić, dobrze że dałem się namówić. - Dodatkowy pokój na parterze Ma wiele funkcji, od pokoju gościnnego po sypialnie dzienną dla szkraba gdy mam robi coś "na dole" czy gabinet dla mnie. - Prysznic w malej łazieneczce Łazieneczka jest mała i zastanawialiśmy się czy wciskać tu prysznic. Dzięki kilku zabiegom jak prysznic bez brodzika i drzwi składane na ścianę nie przytłacza w normalnym użytkowaniu tego pomieszczenia. - umywalka w kotłowni Co tu mówić. Przydaje się. - kilka miejsce włączenia/wyłączenia światła w salonie. Mogę sterować oświetleniem salonu praktycznie z każdego miejsca wejścia/wyjścia z niego(wejście do kuchni, na taras, do gabinetu, klatka schodowa/przedpokój). Bardzo użyteczne - płytka jako podstopień Bardzo estetyczne i trwałe rozwiązanie. - ogrzewanie podłogowe w całym domu (brak grzejników) Odpowiednio wysterowane robi robotę. - piekarnik w zabudowie (nie przy ziemi) Tu Pani żona bardzo sobie chwali, że w końcu nie musi się do niego schylać . - gniazdo nablatowe Sprawdza się. - podświetlenie schodów na czujnik ruchu Wygodne. - światło w ciągu komunikacyjnym Na poddaszu na czujnik ruchu z możliwością wyłączenia go i sterownie ręcznego Przy maluchy doceniliśmy możliwość wyłączenie czujnika. Gdy w nocy wychodziłem zrobić mleko nagły rozbłysk światła był "niebezpieczny" - Czasowe sterowanie wentylacją Nie mając rekuperatora mogłem ograniczyć do niezbędnego minimum wywiewanie ciepła w zimę. Latem za to wentyluje dom głównie w nocy ale ten temat rozwinę w oddzielnym poście. Możliwość uruchomienia przyciskiem też się przydaje. - płytki w przedpokoju Są bardzo łatwe w utrzymaniu czystości - zabudowa kuchni w połysku i szkło między szafkami Tu również utrzymanie czystości jest łatwe. - kominek Pomimo, że używamy go tylko do rekreacji to bardzo nam się podoba. Ale bym ogólnie lubimy blask ognia. - Żyrandol nad stołem z możliwością regulacji. Po rozłożeniu stołu / stołów żyrandol nadal jest na środku, niby to pierdoła ale kobiety zwracają uwagę na takie rzeczy - dołożenie okien dachowych W projekcie było jedno. Dołożyliśmy drugie w tym pomieszczeniu. Dzięki temu jest w nim dużo jaśniej. Dodatkowe okno pojawiło się też w "świetlicy" tu też bez niego było by mrocznie. - powiększenie przedpokoju kosztem wiatrołapu Tu musieliśmy dołożyć drzwi pomiędzy salonem, a przedpokojem ale dzięki temu powiększeniu nie mamy problemu przy większej ilości gości. W wiatrołapie już 3 osoby na raz miały by problem, żeby się rozebrać. Nie mówiąc już o rozmieszczeniu szafy. Pewnie mógłbym wymieniać ich jeszcze sporo ale zazwyczaj to te minusy są bardziej interesujące. Na minus: - Brak cyrkulacji! To odczuliśmy najbardziej przy kąpielach maluszka gdzie trzeba było najpierw zlewać zimną wodę z rur. Chyba jeden z gorszych błędów, które popełniłem - Brak podziału włączanie światła w holu na parterze Raz, że świateł jest przy dużo. Dwa fajnie gdyby dało się je zapalić naprzemiennie. - obróbka sylikonem podstopnia Sylikon strasznie przyciąga bród i dość dość ciężko to doczyścić - panele na klik w salonie Niestety pomimo, że nie były to najtańsze panele to te kliki po prostu z czasem się rozpinają. Może to brak fachowości monterów Nie wiem ale irytuję - drzwi malowane DRE Przy reklamacji okazało się, że Drzwi malowane DRE to po prostu pomalowana okleina. Nie wiem, może to standard ale drugi raz bym za nie nie przepłacał i kupił po prostu w okleinie. - rolety z marketu To jak często spadają z okien jest nie do opisania. - wyższe okno w kuchni Te są niższe niż w reszcie domu, teraz były by wszędzie tej samej wysokości. - zlew w kuchni jest ciężki w utrzymaniu czystości Tu "olejowanie" trochę pomaga. - brak podłogówki pod szafkami Tu mówienie o równo nagrzewającej się podłodze to mit. nie daliśmy podłogówki pod szafkami w kuchni Gdy podłoga w reszcie domu jest przyjemna w chodzeniu (nie powiem, że ciepła bo co to to nie) to w tym miejscu odczuwa się wyraźny dyskomfort z powodu różnicy temperatur. Poprowadziłem rurki tak, żeby nie przechodziły przez przejścia i tu również czuć ten sam efekt. - potrójny kabel do oświetlenia Tu w sumie nie wiem dlaczego uznałem, że położę tylko 3 żyły. Ograniczyło to możliwość podłączenia podwójnych przycisków do sterowania oświetleniem. Na drugi raz kładł bym wszędzie 4 żyły. - brak kranu na zewnątrz z pominięciem odżelaziacza Co tu dużo pisać do podlewania kwiatów woda nie musi przechodzić przez filtry. - brak odprowadzenia wody z odżelaziacza Tu uratował mnie dodatkowy przepust z kotłowni, a właściwie rura na wodę w której wyprowadziłem rurkę do studni chłonnej. - odpływ z garażu Gdybym wcześniej wiedział, że będę miał studnie chłonną to wpiął bym go właśnie do niej. Czy budowałbym drugi raz sam? OCZYWIŚCIE. Czy coś jeszcze napisze? Pewnie tak. Choćby pierwsze letnie pomiary gwc czy inne takie z prac, które zostały do zrobieni jeszcze z pierwotnego planu.
  9. Czekając na rozwój sytuacji z ogrodzeniem coś tam sobie dłubie. Ponieważ na naszym tarasie jest jakiś naturalny komin wentylacyjny i wieje tam straszliwie prawie zawsze ciężko było się tu relaksować. Pojawił się pomysł postawienia "ścianki wiatrowej". Od pomysłu do realizacji nie trzeba było zbyt dług czekać. Oto co udało mi się stworzyć z pomocą taty. Pierwsza belka jest przymocowana długaśnymi wkrętami do ściany. z drugiej strony zaś za sztywność odpowiada kształt ściany w "L" Deski są kręcone z przerwą około centymetra, tak żeby calkiem nie zasłaniały widoku a jedynie wyhamowywały wiatr. Konstrukcja ma poziome wzmocnienia. Od drugiej strony będzie przykręcona tu siatka po której mają wspinać się clematisy. W konstrukcji zostało przewidziane miejsce na powieszenie huśtawki dla maluszka. Przy okazji tych prac nasze dotychczasowe schody w postaci dwóch belek rzuconych obok zostały zastąpione przez coś porządniejszego osadzonego już na podstawie z bloczków. Powstał też zarys "szafki" tarasowej. Tu pozostało dodać drzwiczki na dole i dwie półki. Pozostało jeszcze raz pomalować.
  10. Skoro tak to dalej pokrótce coś tam poskrobie. W poniedziałek pomalowałem kilkukrotnie dysperbitem wieko i nasz nadlew na obudowie studni Gdy mazidło już wyschło tato zamocował na stałe podstawę włazu i zasypał ziemią. Ponieważ udało się to zrobić dość sprawnie postanowiliśmy wysiać trawę, W celu łatwiejszego rozgrabienia została potraktowana glebogryzarką. Na to krzyżowo rozsypaliśmy nasiona i zgrabiliśmy. Na zakończenie w ruch poszedł wał. Dziś nastąpiło pierwsze podlewanie naszego przyszłego trawnika. I moje wejście Narnii
  11. Tak się zastanawiam czy kogoś interesują jeszcze takie perypetie po budowlane:confused:
  12. Co do planów. Ten kawałek ternu został przejechany glebogryzarką jeszcze kilka razy. Pozwoliło to wygrabić jeszcze dokładniej starą darń. Całość została zwałowana, a następnie teren został wyrównany. Poszło tu kilkadziesiąt taczek, które zostały później rozgrabione. Cały czas wybieram kamienie i inne odpady (głównie szklane). Na tak przygotowane podłoże został wysypany nawóz do zastosowania przed siewem trawy. Dzięki sobotniej pomocy taty i deszczowi, który pomimo zapowiedzi nie spadł aż do popołudnia udało nam się zalać podstawę pod właz obudowy studni. W celu zapobiegnięcia przesuwania się nadlewki zamocowaliśmy w pokrywie obudowy odpowiednio wygięte druty fi 6. Całość będzie zasypana ziemią i jest szersze niż podstawa włazu. Jak widać nie przykładałem większej wagi do równości tych okręgów. wszak nie będzie tego widać. Po wlaniu tu betonu zostały zatopione w nim śruby główkami do dołu, tak żeby możliwe było mocowanie podstawy włazu.
  13. Niestety temat ogrodzenie musi poczekać. Sąsiad zrobił awanturę, że w latach osiemdziesiątych pradziadek ciotki mojej teściowej słupki poprzestawiał i stawiam na ich działce oszczędzę Wam szczegółów bo takiego steku bzdur nie słyszałem jak żyje. Wiem, że mógłbym stawiać ten płot i nie mogą mi zabronić (stawiam na swojej działce nie w granicy) ale człowiek wolałby żyć co najmniej bez konfliktu z możliwymi sąsiadami. Stanęło na tym, że sąsiad weźmie geodetę i tym razem w jego obecności (na wcześniejsze tyczenie działki pomimo dwukrotnego zawiadomienia się nie stawił) zostanie wytyczona granica działki. Niestety idzie to drogą oficjalną przez miasto wiec potrwa. Ale robota nie może całkiem stanąć Maluch rośnie, raczkuje po całym domu jak rakietka wiec przyszła potrzeba osłonięcia czymś szczeliny przy schodach. Popełniłem więc taką donice. Będąc przy donicach. Z resztek po budowie powstał mały zielnik Powoli kształtuję się wizja otoczenia domu. Dochodzą nowe nasadzenia. Nie mogąc robić tego w kolejności, którą wcześniej ustaliłem podzieliłem zakładanie trawnika na etapy i przystąpiłem do pracy. W miarę postępów innych tematów będą ogarniane kolejne części podwórka i dosiewana trawa. Tym sposobem od soboty (lekki start przez pogodę i inne sprawy do załatwienia) rozpoczęła się walka z moim ugorem. Stara darń zostaje wygrabiona i wywieziona. Całość zostanie wstępnie wyrównana, zwałowana, ponownie wyrównana, zwałowana kontrolnie, przegrabiona. I tu powinno nastąpić nawożenia, a później sianie. Gdzieś w miedzy czasie wyrównać włazy do studni i szamba. Tak mocno pokrótce wygląda plan na najbliższe dni.
  14. Zakończyłem wkopywanie "systemu" do rozłączania wody opadowej w gruncie. W dwóch miejscach na trasie rury drenażowej (pod nią) zostały wkopane skrzynki w celu zwiększenia pojemności wodnej i powierzchni czynnej wsiąkania. Gdy rura już leżała na skrzynkach została od góry nakryta włókniną i tak zasypana. Rura jest układana zygzakiem poniżej warstwy gliny. Całość została zakończona trójnikiem, od którego odchodzi półmetrowy kawałek w dół i ponad 80 cm w górę, do poziomu gruntu. Podsumowując. Samo kopanie nie było łatwe ale pozwoliło schudnąć 4 kg Żona jest zadowolona bo trochę mniej błota. Kopanie w glinie nie jest takie złe, a gdy już była bardzo twarda to zalewałem ją wodą na noc i rano szło jak w masło. Najgorsze są śmieci. Od zakończenia prac dwa dni temu pada. Jak narazie sprawdza się to rozwiązanie choć wiem, że mało profesjonalne. Teraz pora się brać za ogrodzenie:cool:
  15. Małe podsumowanie. Staram się codziennie coś tam podgonić po pracy ale nic na siłę. Moje plecy nie lubią kopania wiec staram się im dozować tą przyjemność. W skrócie: [21.04.2020] Udało mi się wkopać dziś pierwszą pionową rurę rozsączną na zakończeniu odprowadzenia wody z rynien rurami pełnymi. Za nią rozpocznie się rozsączanie jej po działce. Wszystkie trzy rynny są już do niej dociągnięte przez system rur połączonych trójnikami. [22.04.2020] Dziś tylko mała robótka. Zrobiłem ze starych desek dekiel do wczoraj wkopanej rury. Dwie warstwy desek krzyżowo, pierwsze koło jest mniejsze tak żeby wchodzić w rurę. Na tym będzie kiedyś leżeć kora, zrębki czy inne kamyczki. [23.04.2020] Dziś rozpocząłem etap kopania pod rurę drenażową. Jest dramat. Glina jednak jest spoko w porównaniu do całej masy śmieci, która jest w tym odcinku. Każdy centymetr wbicia szpadla to walka. W czasie gdy ja dostaje szewskiej pasji szwagierka owija włókniną rurę drenażową. [24.04.2020] Pogłębiam wykop [25.04.2020] Dziś udało się wkopać pierwszy (z jak mi się wydaje czterech) odcinek rury. Minąłem pierwszy zakręt, który był wyjątkowo upierdliwy w kopaniu. Postanowiłem wywieść najgorsze pokłady gliny i pierwszy etap zasypu rury zrobić z bardziej przepuszczalnego materiału.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...