Miras!
Wiele już zostało powiedziane przez moich poprzedników,nie chcę sie więc powtarzać ,ale z wieloma rzeczami sie zgadzam ,chociażby z kwestią domu...nie sprzedawajcie,to było Wasze marzenie,wiem że okupione wielkimi wyrzeczeniami,ale jednak marzenie, z tego nie powinno sie rezygnować,nie mówiąc juz o kwesti praktycznej i komforcie życia dla Twoich dzieci. A to że jakiś urzędas Ci to wytyka, nic nie poradzisz,kretyni są wszedzie.To tak w ramach wątku budowalnego,ale ja nie o tym.....W pewnej ciężkiej życiowo dla mnie sytuacji , przeżywając stratę , która była dla mnie wtedy niewyobrażalna, spotkałam sie z lekarzem który w ramach "pokrzepienia życiowego " opowiedział mi historię ze swojego własnego zawodowego doświadczenia,jeszcze z lat 90-tych .Miał pacjentkę która cięzko chora czekała na operację , na stole okazało sie że nia ma co operować bo organizm jest ta wyniszczony, więc tak naprawde nie zrobiono nic.Nie chcąc jej dołować ,lekarz na pytanie:jak sie udała operacja powiedział ze wszystko ok. I co ?. I spotkał ją 9 lat później zupełnie przypadkiem, w cięzkim szoku nie był w stanie słowa powiedzieć...A ona mu mówi:Panie doktorze jeszcze raz dziękuje Panu za taką dobrą operacje, bo gdyby nie Pan....,On to nazwał siłą pozytywnego myślenia . Wiem że trudno jest pozytwnie myśleć kiedy wszystkiego ma sie dość,wiem bo przerobiłam na swoim przykładzie,ale trzeba sie cieszyć choćby najmniejszymi rzeczami, to działa! Sam napisałeś ze tak naprawde Twoje dziewczynki nie mają konkretnej diagnozy, więc tak naprawde wszystko może sie jeszcze zdarzyć i musisz o tym myśleć w pozytywny sensie . Ja w swojej codziennej praktyce zawodowej mam do czynienia z dziećmi z różnymi dysfunkcjami i jak patrze jak sie zmieniają na plus to czasami sie zastanawiam jak to jest mozliwe:-) Tylko musisz wierzyć i myśleć pozytywnie , bo jesli zamkniesz sie w poczuciu beznadziejności dnia codziennego to nikomu w ten sposób nie pomożesz, ani sobie, ani żonie , ani dzieciom.A jesli masz potrzebę wygadania sie przed światem, to myśle ze jest mnóstwo osób które wyjdą Ci na przeciw i chociażby fakt ze taka osoba jak ja zamiast zając sie swoimi sprawami siedzi teraz przed kompem i pisze do Ciebie ,to najlepszy dowód na to ze na świecie nie jesteś sam;-)
pozdrawiam
Mart_di