Bardzo dziękuję za zainteresowanie. adam oczywiscie ,że nie mam zamiaru ot tak spakować manatki i przyjąć byle co i byle gdzie.Zresztą nie dostałam jeszcze żadnej propozycji, pani w urzędzie oznajmiła mi ,że oni w pierwszej kolejności muszą zadbać o "swoich" najemców a u mnie w mieszkaniu nie ma zagrożenie ,więc mogę na razie tam mieszkać..Ale jak?Mam zostać sama w czterokondygnacyjnym budynku i pilnować go dzień i noc? Zastanawiam się czy czekać jak sprawy się potoczą tzn. na mieszkanie, na propozycje gminy w sprawie zwrotu kosztów remontu,wykupu ,czy może pierwsza wystosować pismo i domagać się odpowiedniej kwoty podając kosztorys wykonanych przeze mnie robót i cenę jaką zapłaciłam za mieszkanie? marynata z tego co się dowiedziałam mieszkanie od gminy dostanę na zasadzie wynajmu.Wyprowadzę się i wypną na mnie d...ę.?Też tak może być.Z drugiej strony, jeśli otrzymałabym zwrot tych pieniędzy to czy gmina nie postawiłaby mnie pod ścianą mówiąc,że teraz mogę sobie kupić mieszkanie na wolnym rynku? A prawnik?hmmm byłam jasne i to nie u jednego,kasę za poradę wyłożyłam nie małą i dowiedziałam się tyle co sama przeczytałam na necie,forach itp. Żaden nie spotkał się z taką sytuacją. Księgę Wieczystą obejrzałam ,ale nic tam w niej ciekawego czy szczególnego nie ma, albo ja nie wiem na co zwrócić uwagę.