Szukam pomocy ! Zamontowałem w domu o pow.170 m2 kominek z płaszczem wodnym LECHMY 24kw i mam wielki problem. Nie jestem wstanie kominkiem dogrzać domu - generalnie temp. w budynku 20 st przy ciągłym paleniu. Ogrzewanie podłogowe nie reaguje na kominek, a kaloryfery są ledwie ciepłe. Przy ogrzewaniu gazem problem nie występuje - grzejniki i podłoga są gorące. Problem upatruje w samym kominku a dokładnie w spalaniu drewna, aby utrzymać jakakolwiek temperaturę musze non stop mieszać w kominku aby był "żywy "ogień -sam żar nie jest wstanie nawet minimalnie podgrzać wody. Nie ma możliwości włożenia większego kawałka drewna - będzie się tlił ,tlił ,aż zgaśnie. Muszę wkładać małe kawałki aby cokolwiek z tego było - Fakt drzewo jest tegoroczne – jednak robiłem próby na czteroletnim i brak efektu poprawy. Zeszłoroczna zima pochłonęła 23 metry dębiny ,a w domu siedzieliśmy w max 21 stopniach -gaz jest alternatywą i niechętnie go odpalam. Oczywiście instalator kominka i całego ogrzewania twierdzi że jest wszystko OK - nikt swojej roboty nie zaneguje. Z technicznych spraw to dodam ,że całość ogrzewania jest w miedzi, dolot powietrza do kominka rurą fi 100 założony jakiś regulator na klapę zamykającą dopływ powietrz(nie rozumiem tego urządzenia) komin Plewy. Pozdrawiam i proszę o jakieś wskazówki