Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ania i Mariusz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

Ania i Mariusz's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Już rok minął odkąd zaczęłam pisać nasz dziennik budowy, tak szybko minął ten czas. A jescze rok temu nie było nic na naszej działce, a dziś siedzę sobie na kanapie w swoim salonie i po raz setny-któyś zaglądam na forum. W kuchni gotuje się obiad, w sypialni śpi dziecko, a na tarasie dwa psy. Kto by pomyślał, że tak oczywiste rzeczy dają tyle szczęcia. Jesteśmy wdzięczni losowi, że pobudowaliśmy się w zeszłym roku, to co teraz dzieje się z materiałami i ich cenami, to masakara. Obenie zajmujemy sie ogordem, posialiśmy trawę, zasadziliśmy 3 thuje,2 cyprysiki, 2 wierzby mandżurskie a dziś sadzimy winobluszcz "mururum" przy siatce, aby trochę zasłonić się przed sąsiadami. W środku niewiele się zmienia, położyliśmy w kuchni gres- zrobił to mój mąż z sąsiadem- wyszło nie źle. Nadal czekam na meble kuchenne. Wybrałam takiego producenta, który zwodził mnie miesiąc aż wkońcu odmówił.Szkoda gadać -pisać. Przy okazji rzyczę wszystkim forumowiczom Wesołych Świąt Wielkiejnocy, pogody, szczęścia, radości, w niedzielę dużo gości, w poniedziałek dużo lania
  2. Już rok minął odkąd zaczęłam pisać nasz dziennik budowy, tak szybko minął ten czas. A jescze rok temu nie było nic na naszej działce, a dziś siedzę sobie na kanapie w swoim salonie i po raz setny-któyś zaglądam na forum. W kuchni gotuje się obiad, w sypialni śpi dziecko, a na tarasie dwa psy. Kto by pomyślał, że tak oczywiste rzeczy dają tyle szczęcia. Jesteśmy wdzięczni losowi, że pobudowaliśmy się w zeszłym roku, to co teraz dzieje się z materiałami i ich cenami, to masakara. Obenie zajmujemy sie ogordem, posialiśmy trawę, zasadziliśmy 3 thuje,2 cyprysiki, 2 wierzby mandżurskie a dziś sadzimy winobluszcz "mururum" przy siatce, aby trochę zasłonić się przed sąsiadami. W środku niewiele się zmienia, położyliśmy w kuchni gres- zrobił to mój mąż z sąsiadem- wyszło nie źle. Nadal czekam na meble kuchenne. Wybrałam takiego producenta, który zwodził mnie miesiąc aż wkońcu odmówił.Szkoda gadać -pisać. Przy okazji rzyczę wszystkim forumowiczom Wesołych Świąt Wielkiejnocy, pogody, szczęścia, radości, w niedzielę dużo gości, w poniedziałek dużo lania
  3. Witam, bardzo chętnie przyjmę stemple budowlane lub inne niepotrzebne drewno z budowy. ODBIORĘ OSOBIŚCIE w WARSZAWIE i OKOLICACH. tel. 600-255-305
  4. Witam "kropkq"!! Dzięklujemy za tyle ciepłych słów. My też na samy początku byliśmy rozentuzjazmowani i uradowani myślą o zamieszkaniu w naszym Przytulnym, ale teraz po kilku miesiącach mieszkania w nim, trochę zmalał nasz zachwyt i dostrzegamy pewne mankamenty np: Kiedy w kuchni gotuje sie woda, w salonie nie słychać telewizora, więc między kuchnią a jadalnią przydałyby sie jakieś przesuwne drzwi. Drzw wejściowe zamontowaliśmy normalne 90-tki i brak szybek w drzwiach, obok nich czy nad nimi skutkuje tym, iż w wiatrołapie jest zupełnie ciemno gdy sie wchodzi. A nie wszyscy goście jeszcze widzą gdzie jest włącznik światła. Dziś zmniejszyłabym wejscie do salonu, które jest ogromne. Teraz z mężem stwierdziliśmy, że następny dom będzie z bali. Tam nie trzeba tynkować, malować ścian wewnątrz, nie trzeba robić elewacji, taki domek jest bardziej przytulny od naszego Przytulnego.
  5. Właśnie wróciłam ze sklepu meblowego, gdzie robiono nam wycenę mebli kuchennych. Głowa mnie rozbolała kiedy facio po godzinie pstrykania w komputerze rzekł : 9000. Dodam, że wycenił tylko dwie ściany, a trzeciej najdroższej nie zdążył. Pewnie z tą trzecią wyjdzie jakieś 14.000. Mam już dwie wyceny zrobione jedna na 9000 a druga za 7000. Jeszcze jutro przyjedzie stolarz a Radomska i zrobi wycesznę na miejscu. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają spiżarnię i zabudowaną jedną ściankę zlew, kuchenka i tyle. Muszę podjąć w końcu jakąś dezycję, bo minął mi cały luty a ja nic nie zrobiłam. Usprawiedliwia mnie brak kaski, bowiem czekamy na zwrot VAt z Urzędu Skarbowego. Na kuchnię powinno starczyć alę tę najtańszą. W związku z tym zwrotem miałam w domu kontrolę z US, bowiem zwrot był wyższy niż 5000. Szybciej spodziewaliśmy się kontroli przy odbiorze domu, niż z US. Wszystko poszło pomyślnie i oświadczoo mi, że za 14 dni będą pieniążki. Jak się później dowiedziałam z pisma, które przysłali na przelew mają 25 dni. Czekając na pieniązki chcę mieć już wszystsko ustalone jaka glazura,terakota i meble gdzie i za ile, aby później szybko kupić, zamówić i jechać z robotą. A to kuchnia którą dziś wyceniałam http://www.bis-meble.com.pl/www/meb_kuchenne/nowoczesne/MDFfolia/Capri.html" rel="external nofollow">http://www.bis-meble.com.pl/www/meb_kuchenne/nowoczesne/MDFfolia/Capri.html
  6. Właśnie wróciłam ze sklepu meblowego, gdzie robiono nam wycenę mebli kuchennych. Głowa mnie rozbolała kiedy facio po godzinie pstrykania w komputerze rzekł : 9000. Dodam, że wycenił tylko dwie ściany, a trzeciej najdroższej nie zdążył. Pewnie z tą trzecią wyjdzie jakieś 14.000. Mam już dwie wyceny zrobione jedna na 9000 a druga za 7000. Jeszcze jutro przyjedzie stolarz a Radomska i zrobi wycesznę na miejscu. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają spiżarnię i zabudowaną jedną ściankę zlew, kuchenka i tyle. Muszę podjąć w końcu jakąś dezycję, bo minął mi cały luty a ja nic nie zrobiłam. Usprawiedliwia mnie brak kaski, bowiem czekamy na zwrot VAt z Urzędu Skarbowego. Na kuchnię powinno starczyć alę tę najtańszą. W związku z tym zwrotem miałam w domu kontrolę z US, bowiem zwrot był wyższy niż 5000. Szybciej spodziewaliśmy się kontroli przy odbiorze domu, niż z US. Wszystko poszło pomyślnie i oświadczoo mi, że za 14 dni będą pieniążki. Jak się później dowiedziałam z pisma, które przysłali na przelew mają 25 dni. Czekając na pieniązki chcę mieć już wszystsko ustalone jaka glazura,terakota i meble gdzie i za ile, aby później szybko kupić, zamówić i jechać z robotą. A to kuchnia którą dziś wyceniałam http://www.bis-meble.com.pl/www/meb_kuchenne/nowoczesne/MDFfolia/Capri.html
  7. I tak oto mamy luty, jeszcze rok temu walczyliśmy z bankiem o pieniądze na dom a wczoraj odebrałam decyzję o odebraniu domu i już możemy się zameldować w naszym Przytulnym D12. Szybko zleciało. Ostatni wpis jest z września a od tego czasu zrobiliśmy: 1. znaleźliśmy glazurnika, który dokończył nam hol i łazienkę 2. skończyliśmy ogrodzenie całej posesji, narazie jest siatka. 3. położyliśmy w jadalni, salonie panele 4. kupiliśmy sofę do salonu, bo to w nim będziemy urzędować 5. zamontowaliśmy drzw wewnętrzne ale największym problemem z jakim przyszło nam sie zmierzyć podczas naszej budowy była gazownia. Zgodnie z podpisaną w lutym 2005 roku gaz miał być do listopada 2005, ale kończy sie wrzesień a tu nawet ziarnko piasku nie zostało ruszone przez gazownię aby wkopać rurę. My zrobiliśmy już całą instalację w domu, i czekamy zapem pieca. A oni nic nie robią. Mariusz mieszkał na budowie , przeziębił sie w zimnych murach, ja będąc w ósmym m-cu ciąży również złapałam przeziębienie, za miesiąc urodzi się nasz dzidziuś a my nie mamy ogrzewania. Wówczas za ostatnie pieniążki kupiliśmy normalny piec na wegiel i drzewo i zrobiliśmy do niego instalację i w ten sposób zaczeliśmy się ogrzewać. Kiedy było już w domu ciepełko mogłam się wprowadzić a było to 15.10.2005r. Niestety komiy mamy typowo do gazowego pieca i co 2 tygodnie mąż musi czyścić rury bo zapychają sie sadzami i ciągle sie dymi. A gaz podłączyli nam pod koniec stycznia, kiedy nasz syn miał już 8 tygodni. Dopuki jestem w domu na urlopie macierzyńskim taki sposób ogrzewania nam odpowiada następny sezon jednago będzie gazowy. Jak już wspomniałam w listopadzie urodził nam się Adaś, i prosto ze szpitala przyjechał do sowjego nowego domku. Teraz rodzina jest w komplecie, o nie zapomniałabym o psie. W styczniu pojawiła sie Sofii- nowofunflad, jest o dzien starsza od Adasia. Teraz rodzina w komplecie. Powoli wykańczamy nasz domek. w styczniu wynieśliśmy się z salonu, zrobiliśmy podłogę w sypialni i mamy o jeden kąt do sprzątania więcej. Jednak spanie w salonie, kiedy do małego dziecka przychodzą pielgrzymki w odwiedziny nie jest najlepszym rozwiazaniem. Teraz w marcu będziemy robić całą kuchnię. Nasz domek jest ocieplony z zewnątrz, ale nie otynkowany, bo niestarczyło już funduszy. Ale mamy jeszcze dużo czasu na wykańczanie. Jesteśmy z siebie bardzo dumni, że w pół roku postawiliśmy, wykończylismy jako tako i zamieszkaliśmy w naszym domku. Mąż posadził już drzewka w naszym ogrodzie i czekamy aż będzie można wysiać trawę. zamieszczę parę zdjęć, kiedy już kuchnia będzie zrobiona, bo obecna prowizoryczna nie jest fotogeniczna.
  8. I tak oto mamy luty, jeszcze rok temu walczyliśmy z bankiem o pieniądze na dom a wczoraj odebrałam decyzję o odebraniu domu i już możemy się zameldować w naszym Przytulnym D12. Szybko zleciało. Ostatni wpis jest z września a od tego czasu zrobiliśmy: 1. znaleźliśmy glazurnika, który dokończył nam hol i łazienkę 2. skończyliśmy ogrodzenie całej posesji, narazie jest siatka. 3. położyliśmy w jadalni, salonie panele 4. kupiliśmy sofę do salonu, bo to w nim będziemy urzędować 5. zamontowaliśmy drzw wewnętrzne ale największym problemem z jakim przyszło nam sie zmierzyć podczas naszej budowy była gazownia. Zgodnie z podpisaną w lutym 2005 roku gaz miał być do listopada 2005, ale kończy sie wrzesień a tu nawet ziarnko piasku nie zostało ruszone przez gazownię aby wkopać rurę. My zrobiliśmy już całą instalację w domu, i czekamy zapem pieca. A oni nic nie robią. Mariusz mieszkał na budowie , przeziębił sie w zimnych murach, ja będąc w ósmym m-cu ciąży również złapałam przeziębienie, za miesiąc urodzi się nasz dzidziuś a my nie mamy ogrzewania. Wówczas za ostatnie pieniążki kupiliśmy normalny piec na wegiel i drzewo i zrobiliśmy do niego instalację i w ten sposób zaczeliśmy się ogrzewać. Kiedy było już w domu ciepełko mogłam się wprowadzić a było to 15.10.2005r. Niestety komiy mamy typowo do gazowego pieca i co 2 tygodnie mąż musi czyścić rury bo zapychają sie sadzami i ciągle sie dymi. A gaz podłączyli nam pod koniec stycznia, kiedy nasz syn miał już 8 tygodni. Dopuki jestem w domu na urlopie macierzyńskim taki sposób ogrzewania nam odpowiada następny sezon jednago będzie gazowy. Jak już wspomniałam w listopadzie urodził nam się Adaś, i prosto ze szpitala przyjechał do sowjego nowego domku. Teraz rodzina jest w komplecie, o nie zapomniałabym o psie. W styczniu pojawiła sie Sofii- nowofunflad, jest o dzien starsza od Adasia. Teraz rodzina w komplecie. Powoli wykańczamy nasz domek. w styczniu wynieśliśmy się z salonu, zrobiliśmy podłogę w sypialni i mamy o jeden kąt do sprzątania więcej. Jednak spanie w salonie, kiedy do małego dziecka przychodzą pielgrzymki w odwiedziny nie jest najlepszym rozwiazaniem. Teraz w marcu będziemy robić całą kuchnię. Nasz domek jest ocieplony z zewnątrz, ale nie otynkowany, bo niestarczyło już funduszy. Ale mamy jeszcze dużo czasu na wykańczanie. Jesteśmy z siebie bardzo dumni, że w pół roku postawiliśmy, wykończylismy jako tako i zamieszkaliśmy w naszym domku. Mąż posadził już drzewka w naszym ogrodzie i czekamy aż będzie można wysiać trawę. zamieszczę parę zdjęć, kiedy już kuchnia będzie zrobiona, bo obecna prowizoryczna nie jest fotogeniczna.
  9. Pilnie poszukujemy glazurnika do ułożenia glazury i terakoty w łazience, obudowy wanny oraz brodzika i dkończenia kładzenia terakoty w hollu. nr. 600-255-305.
  10. Na gwałt poszukuję glazurnika!!! ekipa sie bardzo obraziła i nie przyjeżdzają. Wszystko stoi i czeka. A tu nie ma na co czekać, trzeba działać. Jeśli kogoś macie to dajcie znać. Wczoraj zakupiliśmy panele do salonu i jadalni po 32,89 za metr a mamy 40 mterów. Dziś nie będzie żadnych prac w środku, bowiem mąż ze znajomym będą robić słupki do ogrodzenia i pewnie zajmnie im to cały dzień.
  11. Na gwałt poszukuję glazurnika!!! ekipa sie bardzo obraziła i nie przyjeżdzają. Wszystko stoi i czeka. A tu nie ma na co czekać, trzeba działać. Jeśli kogoś macie to dajcie znać. Wczoraj zakupiliśmy panele do salonu i jadalni po 32,89 za metr a mamy 40 mterów. Dziś nie będzie żadnych prac w środku, bowiem mąż ze znajomym będą robić słupki do ogrodzenia i pewnie zajmnie im to cały dzień.
  12. Weekend obfitował w wydarzenia. W sobotę malowaliśmy drugi raz kuchnię. Wyszło bardzo ładnie, fakt na biało, ale nie decydowałam teraz o kolorze skoro na wiosę będę wybierać meble, glazurę i terakotę. A przez zimę może zostać biało. Kupiliśmy też farbę do jadalni- piesek pustyni Dekoralu. Po piątkowych wyczynach glazurników nie mogliśmy się długo otrząsnąć- płytki na ścianie w łazience krzywo, listwy dekorów wystają bardziej niż glazura i fachmani kuli prawie całą ścianę. To już wywołało u nich niezadowolenie, ale kiedy mąż zwócił im uwagę, że w podłodze w holu fugi nie wchodzą jedna w drugą, panowie obrazili sie i zabrali sprzęt i opuścili nas. W niedzielę rano byliśmy zamówić narożnik, polecam sklep Gawin w M1 w Markach mają naprawdę fajne rzeczy i nie drogie. Ale nic nie zaówiliśmy bo nie mogliśmy sie zdecydować, wzięliśmy katalogi i w domu rozmierzyliśmy sobie i podjęliśmy decyzję. Po drodze wstąpiliśmy do castoramy i to był nasz błąd. Bo okazało sie, że tam mój mąż odkrył, że panowie glazurnicy kładą gres w holu na klej do styropianu. SAmi zaoferowali sie, ze będą przywozić sobei klej, więc sie zgodziliśmy, bo o połowę taniej. Ale nie sądziłam, że wpadną na taki pomysł, zwłaszcza, że zależało nam na dobrym kleju, bo mamy ogrzewnie podłogowe. Teraz i tak juz po ptakach, bo klej odchodzi z tynkiem/ podłogą, szkoda czasu i pieniędzy- zobaczymy jak to się spisze przez zimę. Jak by tego było mało, to wybrałam farbę do salonu, miał być delikatny zielony. A w domu okazało sie, ze jest żarówa zielona, bo ktoś przekleił nalepki na opakowaniu . O losie. Aby jednak dzień nie był do końca stracony pomalowaliśmy jadalnię, i sufit w salonie. Pięknie zaczyna wyglądać nasz domek. Zaczyna być przytulnie, tak domowo. Przydałyby sie jakieś zdjęcia. CZas je zrobić
  13. Weekend obfitował w wydarzenia. W sobotę malowaliśmy drugi raz kuchnię. Wyszło bardzo ładnie, fakt na biało, ale nie decydowałam teraz o kolorze skoro na wiosę będę wybierać meble, glazurę i terakotę. A przez zimę może zostać biało. Kupiliśmy też farbę do jadalni- piesek pustyni Dekoralu. Po piątkowych wyczynach glazurników nie mogliśmy się długo otrząsnąć- płytki na ścianie w łazience krzywo, listwy dekorów wystają bardziej niż glazura i fachmani kuli prawie całą ścianę. To już wywołało u nich niezadowolenie, ale kiedy mąż zwócił im uwagę, że w podłodze w holu fugi nie wchodzą jedna w drugą, panowie obrazili sie i zabrali sprzęt i opuścili nas. W niedzielę rano byliśmy zamówić narożnik, polecam sklep Gawin w M1 w Markach mają naprawdę fajne rzeczy i nie drogie. Ale nic nie zaówiliśmy bo nie mogliśmy sie zdecydować, wzięliśmy katalogi i w domu rozmierzyliśmy sobie i podjęliśmy decyzję. Po drodze wstąpiliśmy do castoramy i to był nasz błąd. Bo okazało sie, że tam mój mąż odkrył, że panowie glazurnicy kładą gres w holu na klej do styropianu. SAmi zaoferowali sie, ze będą przywozić sobei klej, więc sie zgodziliśmy, bo o połowę taniej. Ale nie sądziłam, że wpadną na taki pomysł, zwłaszcza, że zależało nam na dobrym kleju, bo mamy ogrzewnie podłogowe. Teraz i tak juz po ptakach, bo klej odchodzi z tynkiem/ podłogą, szkoda czasu i pieniędzy- zobaczymy jak to się spisze przez zimę. Jak by tego było mało, to wybrałam farbę do salonu, miał być delikatny zielony. A w domu okazało sie, ze jest żarówa zielona, bo ktoś przekleił nalepki na opakowaniu . O losie. Aby jednak dzień nie był do końca stracony pomalowaliśmy jadalnię, i sufit w salonie. Pięknie zaczyna wyglądać nasz domek. Zaczyna być przytulnie, tak domowo. Przydałyby sie jakieś zdjęcia. CZas je zrobić
  14. Mąż pomalował, ale pomieszczenie gospodarcze. Też dobrze. Glazurnicy nie przyjechali- nic nowego, przyzwyczaiłam, że fachmani sie umawiają i nie przyjeżdzają. Dziś składam wniosek o ostanią transzę kredytu. Nie będzie tego dużo, ale zawsze coś. Musi starczyć na piec gazowy, wełnę do ocieplenia stropu, lodówkę, panele, bramę wjazdową i kasa dla robotników. A przydałaby sie jeszcze sofa. Glazura ma sie kłaść dziś, bardzo na to liczę. Niestety zaawansowana ciąża nie pozwala mi na wykonywanie wielu prac, ograniczam sie do sprzątania i pokazywania palcem co gdzie ma być i jak oraz wyboru farb, materiałów. Chcemy sie jak najszybciej wprowadzić i przyjąć nowego członka rodziny w naszym domku, a raczej jego, bo to dla naszego bąbelka budowaliśmy ten domek.
  15. Mąż pomalował, ale pomieszczenie gospodarcze. Też dobrze. Glazurnicy nie przyjechali- nic nowego, przyzwyczaiłam, że fachmani sie umawiają i nie przyjeżdzają. Dziś składam wniosek o ostanią transzę kredytu. Nie będzie tego dużo, ale zawsze coś. Musi starczyć na piec gazowy, wełnę do ocieplenia stropu, lodówkę, panele, bramę wjazdową i kasa dla robotników. A przydałaby sie jeszcze sofa. Glazura ma sie kłaść dziś, bardzo na to liczę. Niestety zaawansowana ciąża nie pozwala mi na wykonywanie wielu prac, ograniczam sie do sprzątania i pokazywania palcem co gdzie ma być i jak oraz wyboru farb, materiałów. Chcemy sie jak najszybciej wprowadzić i przyjąć nowego członka rodziny w naszym domku, a raczej jego, bo to dla naszego bąbelka budowaliśmy ten domek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...