No właśnie...niby fachowiec,taki magik od wszystkiego zaproponował mi swoje usługi jako najlepszy i najtańszy no i wszystko potrafi.No i ja z mężem naiwni na samym poczatku daliśmy wiarę i zaczęliśmy z nim remontować stary poniemiecki dom na wsi.Zaczęliśmy od płotu drewnianego.Jego cennik to: tyle ile damy za materiał tyle on bierze za robotę.Trochę to wydało mi się podejrzane ale że nie miałam kogo o to spytać to się zgodziłam.Materiały 2tys. i on wziął 2tys.za robociznę.Dużo zostało do poprawki.
Potem poszła elektryka.Wyszło 60 punktów.Zaproponował że weźmie za to 3 tys. i w gratis wyburzy ścianę i piec. Mąż naiwnie zapłacił mu z góry 2,5 tys. i zaczęły się problemy.Zaczął pić na umór i się ślimaczyć.Robił 4 dniowe przerwy,nie dotrzymał 3 terminów zakończenia pracy,chciał jeszcze więcej pieniedzy i w sumie zrobił 40 punktów i zadzwonił do męża aby przyjechał po niego bo on nie moze skończyć roboty bo : MUSI SIĘ ZASZYĆ!!! Mąż go wywalił,zarekwirował sprzęt powiadomił jego żonę ile wziął kasy i dlaczego go wyrzucił.Dodam że facet bez materiału policzył sobie za punkt elektryczny 70 zł. bez materiału na wsi na Dolnym Śląsku,a nie w Warszawie. Roboty nie dokończył.Zostało 20 punktów eletrycznych do dokończenia.
Miał następnie robić kanalizę i zażyczył sobie 2500 zł.za 9 punktów(dla niego nie było coś takiego jakpół punkta ,chociaż takie były 3) i chciał 50 % zaliczki.Nie zgodziłam sie juz na to.
Rozwalił mi zamek od głównych drzwi bo pijany zgubił klucz.Oczywiście nie naprawił.
Dzisiaj przyjechała ekipa remontowa na wycenę i podali swój cennik.Za punkt elektryczny biorą 10 zł. a kanalizę wodną zrobią mi za 700 zł.Mąż tylko sam wykopie dziurę na szambo.Płatne po robocie.Poprzedni nasz magik chciał za tę samą robotę 2500 i płakał że tak mało.
Wnioski:
a.nie płać nigdy z góry
b.Żadnych zaliczek
c.nie ma czegoś takiego jak cena roboty=cenie materiału
d.zawsze sprawdzać rekomendacje i ceny usług
e.sprawdzać kwalifikacje
f.spisywać umowę,nic na gębę
g.cieszyć się że tak się stało na samym początku a nie na końcu