Witam! Obserwuję forum od dawna. Informacje zawarte w tym poście pozwoliły mi dramatycznie zmniejszyć spalanie w kotle z górno-dolnym spalaniem i wentylatorem... Kiedy go nabywałem kilka lat temu w temacie palenia byłem zupełnie zielony (mieszkałem w bloku całe życie). Szybko sam zorientowałem się, że ta konstrukcja marnuje dużą część opału. Dzięki lekturze posta, postanowiłem wprowadzić przeróbki. Najpierw kupiłem miarkownik elektroniczny. Wywaliłem wentylator, zrobiłem klapkę PG. Stałopalność wydłużyła się o 20-30%. Potem zapchałem tylny kanał watą i zrobiłem w ten sposób górniaka. Stałopalność wzrosła tym razem o ~80%! Zamiast 12 godzin po dosypaniu do pełna, kocioł pracuje 20h po odpaleniu od góry! Na razie nie zrobiłem klapki PW, bo mój kocioł jest wysoki i jakoś nie widzę tego rozwiązania, a wynik in plus raczej się już nie zmienii. Eksperymenty zostawiam na później. W każdym razie z 8h wydłużyłem spalanie do 20. Ten wynik w pełni mnie zadowala... To mało powiedziane. Jest dla mnie szokujący. Kociołek to 20tka, a dom ma 230m2 do ogrzania, ocieplony styropianem 12cm z falcem, na dachu wełna 25cm. W zeszłym sezonie spaliłem 4.5t węgla. Było to przed przeróbką na górniaka. Teraz wiem, że ten wynik można mocno poprawić. Może nie w tym roku, bo ten sezon jest bardziej paliwożerny. Przy temp. oscylujących w okolicy 0oC palę non stop. W cieplejsze dni przepalam według potrzeb. Ogrzewam też w boiler 200litrów w sezonie grzewczym. W domu jest garaż, a w salonie przeszklona ściana 2.2m x 8.5m. Nie mam podłogówki, na kaloryferach są głowice. Pozdrawiam i dziękuję, bo dzięki waszym postom udało mi się zaoszczędzić kupę forsy i powietrza. Mat