Firma zajmująca się kompleksową realizacją podłóg podczas docelowego pobierania wymiarów poinformowała mnie, że w mieszkaniu konieczne jest szlifowanie wylewki na całej jego powierzchni (za wyjątkiem łazienki, gdzie podłogi drewnianej nie będzie). Koszt to niewielki, ale wolę się upewnić, że jest to zgodne ze sztuką i nikt mnie nie naciąga. W mieszkaniu istotnie jest sporo pyłu, właśnie jest zamiatany, gdyż cięto w nim dużo kamienia na wykończenie łazienki, obok lokalizacji stolika kamieniarzy było go wręcz bardzo dużo. Stąd Pan reprezentujący firmę zajmujący się podłogami poinformował nas, że konieczne jest zeszlifowanie posadzki ze względu na ten pył, a gdyby tak jak należy inni kładli folię na podłogę (kamieniarze jego zdaniem powinni byli położyć folię) szlifowanie nie byłoby potrzebne. Spotkałem się z opinią, że jestem naciągany, gdyż szlifowanie (ma być na sucho) samo w sobie spowoduje powstanie dużej ilości pyłu i jest nielogicznym pozbywanie się pyłu poprzez szlifowanie. Z kolei przedstawiciel firmy tłumaczy mi, że jest to właściwe podejście zgodne ze sztuką parkieciarską. W ten oto sposób cała powierzchnia podłogi ma być szlifowana ze względu na kurz, pomimo że nie jest zabrudzona, nie ma tam żywic, klejów, farb itp. a po samym szlifowaniu będzie tam nowy kurz, ale chodzi o szlifowanie z odkurzaniem i zostanie on odkurzony. Dodam, że samo odkurzanie przed pracą nie wiązało się z dopłatą. Przy składaniu zamówienia, zostałem uprzedzony, że dopiero na miejscu okaże się, czy gdzieś miejscowo nie będzie konieczne szlifowanie wylewki, okazało się, że ma być wszędzie. Nie znam się na tym, ale trochę mi się to nie klei stąd byłbym wdzięczny za wyjaśnienie, czy w istocie tak być powinno.