Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gts

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gts

  1. Przyrząd raczej sprawdzał tylko wilgotność powietrza i na pewno potrafił też ocenić temperaturę. Przyrząd nie miał kontaktu bezpośredniego - więc nie było sprawdzenia wilgotności tynku. Nie wiem czy właśnie poprzez 'pomiar' nie chciano mi udowodnić, że szybko zmieniają się parametry po otwarciu w połączonym pokoju nawiewu. Najpierw wskazał wilgotność 88% a później już było mniej (czyli pewnie ok. 60 - wówczas nie zwróciłem na to uwagi). Natomiast jeden pomiar był w odległości ok 40 cm od ściany (może i mniejszej) a drugi już z ok 1 metra - robiony po ok. 5 minutach. Na początku pojawiły się pojedyncze przecieki. A później dodatkowo większa plama. Natomiast na powiększeniu widać że woda wychodzi pod farbą, więc wg mnie to nie pasuje do teorii o wilgotności. Natomiast co do dużej plamy, na chwilę obecną zmienia się już jest struktura. Plama (przy narożniku kuchni) pojawiła się przy pierwszych ociepleniach w tym roku i utrzymuje się już w sumie 3 miesiąc. Efekt już widać ze coś z niej wyrośnie. W załączeniu podgląd i może zbliżenie na te wcześniejsze zacieki Co do tej nieciągłości izolacji, Pan obsługujący przyrząd coś mówił o punkcie rosy, ale w informacji zwrotnej od spółdzielni już nic się o tym nie pojawiło (tylko dostałem informację że muszę poprawnie wentylować pomieszczenia). Czy to może oznaczać że do prawidłowej naprawy tego zacieku konieczne jest poprawienie zewnętrznej izolacji budynku (na tym konkretnie odcinku ściany) ? Pozdrowienia Grzegorz
  2. Witam, Chciałem się dopytać o metodę rozróżnienia ściany która przeciekła od ściany na której osadziła się wilgoć na skutek złej wentylacji. Mieszkam w dość świeżym bloku (rok oddanie mieszkań 2007). Jedna ściana chyba nie jest do końca dobrze wybudowana, bo okresowo, zazwyczaj raz w roku pojawia się plama. Plama znajduje się czasem w pomieszczeniu a czasem w drugim, zawsze jednak dotyczy tej samej ściany zewnętrznej bloku. Plama wędruje bo coś spółdzielnia próbowała już robić przez ten czas z uszczelnieniem ściany. Po moim ostatnim zgłoszeniu świeżej plamy dowiedziałem się że winny jestem sam, gdyż źle wentyluję mieszkanie. Szanowna komisja w pomieszczeniu narożniku kuchni (połączonej z pokojem) oceniła wilgotność narożnika na 88% i dopiero wg tejże samej komisji zwiększenie ciągu w nawiewniku w pokoju zmniejszyło tą wilgotność do bardziej przyzwoitych poziomów... Wniosek to ja jestem winny. W sumie może i mógłbym sobie zarzucić, że mam nawiew ustawiony na 20-30% a nie 100% (w pokoju połączonym z kuchnią). Ale obok plamy mam również i drugie okno (to kuchenne) które jest zazwyczaj rozszczelnione (klamka na 45stopni) wiec sam ten nawiew powinien zapewnić dobre wentylowanie ściany. W kuchni w czasie pomiaru była dodatkowo gotowana zupa, w sumie może nie wiem jaki wpływ ma ok 5 litrowy gar gotującej się wody, ale podejrzewam że jakiś ma. Gar przed wizyta komisji był otwarty, bo zupa jak wiadomo wymaga odpowiedniego wsadu. A dopiero wejście komisji spowodowało zmniejszenie ogrzewania garnka tak aby zamknąć do pokrywką. Być może spadek wilgotności właśnie był osiągnięty ... pokrywką na garnku. Dodatkowo plama o zbliżonym wyglądzie jest widoczna od zewnętrznej strony ściany.... co już pozwala na przypuszczenie że nie jestem w stanie doprowadzić do zawilgotnienia mniej więcej 40 cm ściany. I że raczej jest to spowodowane wadliwie wykonanym gzymsem znajdującym się nad moim mieszkaniem.... Ale obawiam się że takie coś znów nie trafi do przedstawicieli mojej szanownej spółdzielni, stąd też pytanie postawione na początku. Jak się rozróżnia plamy w ścianie zewnętrznej powstałe na skutek złej wilgotności w pomieszczeniu od takich które powstają z przecieków? Pozdrowienia Grzegorz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...