Mieliśmy podobny problem. Mieszkanie od dewelopera więc nie było kontroli nad kładzeniem kabli:( Po pomalowaniu w ciągu 2 tygodni - 3 miesięcy praktycznie we wszystkich pokojach powychodziły okropne ślady. Na pewno to nie była wina farby - używaliśmy różnych: Dekoral, Dulux, w jednym pokoju na jednej ścianie Nobiles. Wszędzie wyszło, na jasnych farbach jeszcze tak nie było widać, ale na ciemnych -masakra. W jednym pokoju po 1,5 roku zrobiliśmy malowanie. Przy okazji zeskrobaliśmy tynk tam gdzie były "krechy"- okazało się, że były tam kable dość płytko położone. Odtłuściliśmy i położyliśmy gips + gładź. Po pomalowaniu po miesiącu było to samo. Żadnego efektu. Pół roku temu robiliśmy malowanie w drugim pokoju. Po poczytaniu "zaleceń" na forum, zastosowaliśmy wszystkie Co ciekawe tu przyczyny były dwie: zbyt płytko położone kable (praktycznie pod farbą), których nie bardzo dało się położyć głębiej bo tynk był po prostu za cienki. Druga przyczyna: budowlańcom najwyraźniej popękała ściana, albo zabrakło tynku, więc dziury zapchali silikonem !!!! Po wyciągnięciu go okazało się, że są takie szczeliny, że gruby śrubokręt tam wszedł Dziury zagipsowaliśmy, kable w miarę możliwości położyliśmy ciut głębiej, odtłuściliśmy, położyliśmy na nie taką materiałową taśmę - włókninę (nie wiem jak się fachowo nazywa) i zagipsowaliśmy. Po wyschnięciu pomalowaliśmy białą farbą na plamy, a później normalnym kolorem. Póki co, odpukać wszystko jest ok. Poza ewidentnym pachciarstwem dewelopera, myślę, że to może być też wina kabli. Moi rodzice mieszkają w starym budynku. Tam gdzie wymieniali kable mimo położenia tynku cementowego, również wyszły ślady po kablach (tam gdzie zostały stare, mimo że są położone na tej samej głębokości i tej samej grubości jest ok).
Sorry za dłużyznę, ale może komuś się przyda