Budynek nie jest zamieszkany w taki sposób, że mieszka tam ktoś na stałe. Są meble tymczasowe pozbijane dosłownie z desek i płyt pilśniowych, lodówka, kuchenka gazowa i kilka łóżek i szaf. Na codzień nikt tam nie mieszka. Problem w tym, że wszystko jest tak przygotowane, że gdyby była nagła potrzeba wyprowadzki z obecnego miejsca, to jest to możliwe ad-hoc. Dodatkowo dzień w dzień ktoś na miejscu jest ze względu na prowadzenie drugiej budowy na sąsiedniej działce (budowa drugiego domu, która notabene przez kochanego sąsiada również została zgłoszona do PINB). Uzytkowanie budynku nie jest "codzienne" tylko okazjonalne w ramach potrzeby nadzoru nad drugą budową. Sęk w tym, że piętro jest zrobione "ładniej" niż parter. Wstawione łóżka i meble w razie potrzeby zostania na noc w weekend (przygotowane 3 pokoje z położonymi starymi używanymi panelami). Czy PINB będzie w jakikolwiek sposób ingerowała w "jakość" wykończenia czy jedynie stwierdza fakt przysposobienia budynku do zamieszkania? Na dobrą sprawę w jeden dzień jestem w stanie zrobić tam "bałagan".