Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

QIM

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 492
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez QIM

  1. Tak, ryzyko zatrucia tlenkiem węgla się zwiększa. Jest takie urządzenie, które nazywa się regulator ciagu kominowego. Jego działanie, w uproszczeniu, polega na otwarcia dodatkowej drogi dla podcisnienia komina. Możesz kupić gotowy, albo zrobić samemu, jeśli trochę smykałki posiadasz.
  2. Zajrzyj zatem do czopucha po kilku tygodniach, o ile zmniejszył się przekrój z powodu zabrudzenia. Ryzyko zaczadzenia jest większe, jeśli dławisz spaliny niż gdy dławisz powietrze dla spalania. Myślę, że wiesz, o co chodzi, więc ryzyko bierzesz na siebie. Co do drugiej części, to odpowiem za kolegę: tak, właśnie o to chodzi.
  3. No więc przy paleniu od góry ryzyko uszkodzenia kotła jest dużo mniejsze. Co do regulacji powietrza przepustnicą spalin to nie jest do końca bezpieczny sposób. Jeżeli wydaje Ci się, że mocno się pali, pomyśl nad ograniczeniem maksymalnego otwarcia powietrza głównego przez miarkownik. Na przykład w sposób opisany przez @def'a tu http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5274-innowacje-w-kotle-zasypowym-czyli-jak-wyeliminować-smołę/page-8 No i polecam lekturę streszczenia z linka w moim podpisie
  4. Jedno wynika z drugiego. Dym to palne cząstki opału. Im wiecej ich kocioł spali, tym większa jego sprawność, co przekłada się na dłuższa pracę na jednym zasypie. Zauważ, że zacząłeś watęk problemem ze zbyt słabym ciągiem kominowym, a teraz zastanawiasz się, czy aby nie za mocny Uważam, że przez kilkanaście godzin z temp 50 na grzejnikach dostarczysz wiecej ciepła, niż takimi "strzałami" po 80. Pal, obserwuj, wyciągając wnioski.
  5. To uwzględnij jeszcze koszt jednostki energii, zanim zaczniesz mądrzyć się na forum.
  6. Jeśli kocioł nie zarasta sadzą, to widocznie tyle potrzebujesz opału. Jeszcze pytanie kontrolne. Jeśli odkręcisz termostaty na full, to stałopalność spada, czy pozostanie na niezmienionym poziomie?
  7. Z tego, co tu @Martinni piszesz, wynika, że rozpalasz klasycznie, czyli najpierw ognisko na ruszcie, a potem zasypujesz je węglem. Jeśli Twój kocioł [piec] posiada wyjście spalin u góry paleniska, to jest to typowy kocioł górnego spalania. Jeśli odwrotnie, to tzw "dolniak". W pierwszym przypadku korzystniej jest rozpalać kocioł "od góry". Tu masz instrukcję http://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/rozpalanie-od-gory-instrukcja-krok-po-kroku/. Są tam zamieszczone schematyczne przekroje kotłów, w których ta metoda działa. Jeśli przeczytasz i coś jeszcze będzie niejasne, pytaj. W przypadku kotła dolnego spalania bez opisu budowy kotła [zdjęć] trudno będzie coś doradzić.
  8. Zacznij naukę czytania ze zrozumieniem, zanim zaczniesz czynić "założenia". Potem zgłęb temat kotłów z automatycznym podawaniem paliwa, sterowników do nich, a potem zacznij udzielać "światłych" rad. Porównanie palenia na bufor kotłem podajnikowym do amortyzatorów w aucie... Ty nie masz pojęcia albo o ogrzewaniu albo o motoryzacji. Znając życie - to o obu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...