Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

lustrzana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    64
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez lustrzana

  1. Dobry wieczór. Z czystym sumieniem polecić mogę ekipę p. Marka Wójtowicza (Piomar) z Jaworzna. W grudniu 2013 r. zakończyli u mnie budowę domu (21 grudnia się wprowadziłam), ponad 250m2 w technologii szkieletowej od płyty fundamentowej (wykonana w maju 2013 r. ) aż po końcowe wykończenia w tym kafelki, panele podłogowe i malowanie. Po półtora roku mogę powiedzieć, że nadal nie mam żadnych zastrzeżeń do ich pracy. Pan Marek w trakcie budowy służył nam również pomocą jak chodzi o zakup materiałów budowlanych. Zapotrzebowanie miałam zgłaszane na bieżąco, wielokrotnie porównywałam ceny z innymi źródłami, część kupowałam na własną rękę, część autoryzowałam do zakupu. Również przez p. Marka zmienialiśmy konstrukcję domu na szkieletową. W razie pytań zapraszam na priv.
  2. Słyszę, ze działa. Myślę, ze najbardziej prawdopodobny ubytek glikolu ewentualnie z jakąś nieszczelnością. Bo ciśnienie na manometrze z napisem solar jest 0. Dziękuję za pomoc i tak pozostaje mi wezwać kogoś z zewnątrz:(.
  3. Serdecznie dziękuję za naprowadzenie mnie. Pompa działa. A czy konieczna będzie wymiana glikolu? Rozmawiałam z serwisem przed chwilą jeszcze. Proponują przepłukanie i odpowietrzenie instalacji z wymianą glikolu i dobicie powietrza do naczynia. Wyciek może być spowodowany zbyt wysokim ciśnieniem w instalacji (mam ok. 4 barów). Proponują założenie reduktora. Myślałam o obniżeniu ciśnienia w instalacji głównej o 1 bara - to mogę zrobić sama, ale resztą chyba musi zająć się serwis.
  4. Dzień Dobry Od roku mam solary słoneczne (płaskie 3 szt na dachu) i jakiś czas temu pojawił się problem. Od początku pięknie grzały wodę w zbiorniku, natomiast od jakiegoś czasu mam taką sytuację, ze woda w zbiorniku na termometrze dolnym ma tylko 16-20st, solar rozgrzany w słoneczny dzień tak jak teraz np. 125stC a temperatura wody w zbiorniku ani drgnie. Dodatkowo pojawił się wyciek z dolnego zaworu bezpieczeństwa. Kilka litrów na 3dni. Temperatura na termometrach czerwony 20st, niebieski 60st. Pompka ustawiona na 1bieg. Na ciśnieniomierzu obok automatyki a przed naczyniem wzbiorczym ciśnienie niespełna 1atm. Mam wrażenie, ze równocześnie pojawił się wyciek z dolnego zaworu i brak grzania wody w zbiorniku. Zbiegło się to z podniesieniem ciśnienia w instalacji wodnej przeze mnie do ok 4atm. Czy jakieś sugestie? Pozdrawiam
  5. Witam Was ponownie. No i niestety, wygląda na to, ze Jastrząb miałeś rację. Ustrojstwo padło, rano przeciążenie termiczne, teraz awaria zasilania. Trzeba wiercić nową. Najgorsze, ze po pierwsze cena 350za metr, po drugie nikt żadnej gwarancji nie daje... a po trzecie jestem bez wody na co najmniej tydzień... Czyli działało rok. No i od serwisanta usłyszałam, ze ta firma, która mi robiła, kiedyś była dobrą firmą, a potem zeszła na psy i prawdopodobnie już się likwidując dorwali robotę u mnie i sp... Podobno nie byłam jedyna. Jestem ze studniarzem innym umówiona na piątek na oglądanie i od poniedziałku niby wiercenie...
  6. Ja musiałam założyć filtry mechaniczne. Nie udało mi się pozbyć iłu. ( Kraków-Łuczanowice) Pozdrawiam
  7. No tak by wyglądało, masz rację. Zastanawiałam się czy wkładów już nie wymienić... Ale to dalej nie rozwiązuje problemu. Pytanie co lepsze, wyłączanie awaryjne pompy co minutę, czy mocne stłumienie jej przepływu, aby nie opróżniała studni...?
  8. No i mam zagwozdkę. Mierzyłam czas pracy pompy do braku wody na pełnym przepływie zaworów (1:10 minuty), czas napełniania studni wodą do zapalenia się zielonego światełka z poziomem wody (1:40 minuty) i to samo na przykręconym zaworze o połowę - zawór kulowy przed filtrami mechanicznymi sznurkowymi - i ku mojemu zdumieniu zamiast wydłużenia czasu pracy pompy otrzymałam dokładnie taki sam wynik 1:10 minuty... Obecnie instalacja wygląda tak: pompa głębinowa 10-12m, pewnie z wszystkim co potrzebne w studni - zawór kulowy- 3 filtry mechaniczne - zawór kulowy - zbiornik hydroforowy z wyłącznikiem ciśnieniowym LCA2. Dopóki woda nie była wprowadzona do domu i działała sama pompa z LCA2 z przytłumionym przepływem na zaworze kulowym do 6l na minutę - podpięty był zawór czerpalny i pompa przy odkręconym zaworze pracowała bez przerwy...
  9. Nie jest aż tak źle:) - da się używać łazienek... Podniosę jeszcze trochę ciśnienie, na razie nawet do 3atm. nie doszłam, a wydaje się, że do 4 wszystko powinno ładnie działać. Odnośnie pomp były kiedyś takie chyba czeskie żeliwne, podobno nie do zdarcia:D, ale czy to jeszcze istnieje, nie wiem. Kurcze, chyba faktycznie spróbuję temat gdzieś zapodać odnośnie tego przydławienia..., albo sama zaeksperymentuję... Bo jak piszesz lepiej żeby sobie ciurkało do zbiornika wolniej, ale bez rozłączania awaryjnego. Dlatego właśnie zbiornik 300l, aby nawet kosztem zejścia z ciśnienia, była woda na dwie łazienki i pralkę/zmywarkę. Tak sobie wymyśliłam, ze rzadko się zdarza, aby na raz potrzebna była bardzo duża ilość wody, a tak pewnie kilkadziesiąt litrów mam dostępnych cały czas. Ogród w lecie podlewać będę nocami;).
  10. Jastrząb Wiem, nowa studnia... Ale nie ma gwarancji, ze w studni oddalonej o 10 czy 20m będzie aż tak różna sytuacja, a koszty to jednak niemałe... Jedna pompa już się spaliła, studniarze wymienili na swój koszt i dołożyli dodatkowy filtr w studni. W każdym razie firma studzienna się zlikwidowała... W czasie budowy pompa była przykręcona na te 6-7l, i faktycznie było ok i woda była czystsza, teraz podpięta do hydrofora ma pełny przepływ więc woda w studni co chwila (tzn. co kilka minut pracy pompy) się kończy. Pompa ma natomiast szereg zabezpieczeń m.in. brak wody i wtedy ją automatyka rozłącza- więc powietrza raczej nie zasysa, natomiast nie jest ustabilizowane lustro - jakoś tak mi studniarze tłumaczyli - i dlatego ciągnie pył/ił. Pytanie, czy można ją przytłumić na zaworze, czy też jest to niewskazane, bo mój instalator - jak twierdzi nie znający się na studniach- absolutnie przykręcenie zaworu wykluczył? Czy tez faktycznie poszukać pompy o tak niskiej wydajności i zmienić? Nie udało mi się podregulować wyłącznika ciśnieniowego tak aby zmniejszyć różnicę między wyłączeniem a załączeniem, śrubka górna wkręcona jest już do pełna i cały czas jest różnica ok 1atm, nawet trochę więcej. Ciśnienie w instalacji trochę podkręciłam, jest ciut lepiej w urządzeniach, podniosę je jeszcze trochę. Niestety ze studnią od początku mam problemy, od początku też pompa wybijała wyłącznik różnicowo-prądowy, skończyło się na wypięciu go sprzed niej. Na razie próbuje sobie poradzić z tym wszystkim sama...
  11. Dzień dobry Mam studnię głębinową (niewielka ilość wody - 6/7 l na minutę) do niej zbiornik hydroforowy 300l, wyłącznik ciśnieniowy LCA2. Woda jest bardzo mętna, więc są zainstalowane filtry sznurkowe. Założenie było takie, aby przy tej niedużej wydajności studni zapewnić ilość wody potrzebną do funkcjonowania 5 osobowej rodziny. Nie jestem do końca zadowolona z instalatora i pracy, którą zrobił, kontakt z nim jest utrudniony, więc... muszę sama. Zaobserwowałam, ze złączanie pompy następuje przy mniej więcej 1,3 atm. Dobija mniej więcej do 2,5 atm z tym, ze po drodze wielokrotnie brakuje wody w studni, więc pompa się wyłącza, woda nachodzi, pompa się załącza i tak w kółko aż do 2,5. Problemem jest ciśnienie w instalacji, przy tym dolnym praktycznie nie da się korzystać z żadnego z urządzeń. Mało tego, jeżeli jest ono tuż przed załączeniem pompy, a ktoś pójdzie wziąć prysznic to po prostu brakuje wody. A już korzystanie z łazienki na piętrze to udręka. Pytanie co można zrobić w takiej sytuacji? Pomyślałam, ze może częściowym rozwiązaniem problemu byłoby podniesienie progu załączania pompy np. do 2 atm? Wtedy pompa załączałaby się dużo wcześniej i nawet w sytuacji korzystania z urządzeń ciśnienie nie spadałoby poniżej 1,5 atm? W jaki sposób podkręcić wyłącznik? Którą śrubą, w którą stronę? Czy ewentualnie można zwiększyć ciśnienie główne np. do 3 atm? Czy ma to sens i jak to zrobić? Może znajdzie się jakiś spec, który doradzi?
  12. Wiesz, na chłodno ocenić jeszcze nie potrafię. Na pewno popełniłam masę błędów. Ale tak w skrócie. Zdecydowaliśmy się na szkieletówkę. Firmę wybierałam starannie, choć raczej szybko. Liczyła się cena i dostępność ekipy "na już". Zależało nam też, aby jedna ekipa zrobiła wszystko- czas miał dla nas kolosalne znaczenie. Prawie w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy z firmy najtańszej - ostrzeżeniem dla mnie było nagłe zamilknięcie telefonów - abonent niedostępny i nie ma takiego numeru. Firma odezwała się do mnie po miesiącu. Potem wybieraliśmy z dwóch, w ostatniej chwili decydując się na małą ekipę, która rozliczać się chciała "po etapach", odrzucając firmę większą pracującą na przedpłatach i jak się potem okazało wymieniającą ekipy na każdy etap. Fundament zrobiliśmy w maju-płyta, szybciutko poszło. Mieliśmy niestety aż miesiąc przestoju - czekaliśmy na drewno. Można było je zamówić wcześniej, ale... dużo by opowiadać. Dość, ze przyszło 1 lipca i wtedy też zaczęliśmy zabawę. Ekipa 4 osoby, kierownika budowy miałam zupełnie niezależnego, umówionego na wizyty co tydzień, w miarę potrzeby częściej. Trzeba przyznać, ze z jednej strony niezła ekipa, z drugiej kierownik dość upierdliwy. Wszystko szło sprawnie do czasu deweloperki łączonej z wykończeniówką. Na pewno byłam za miękka, wykonawca chciał sobie zabezpieczyć robotę na zimę, wiązało się to ze zmniejszeniem w wakacje ekipy u mnie na dwa tygodnie - pojechali robić fundament następnemu, to właśnie następny niepotrzebny przestój. Deweloperka powinna być skończona na przełomie października i listopada, a wszystko się przesunęło. Również na początku listopada przyjechało im drewno na następną budowę i dwóch pojechało stawiać następny szkielet. Zostało mi dwóch ludzi na budowie i obietnica zasilenia 3 osobami tydzień później. Ten tydzień z dwoma osobami wypadł zupełnie, bo jeden z panów musiał jeszcze ujechać do domu na dwa dni na rozprawę sądową. Przyznaję, ze wtedy się trochę załamałam. Kierownik budowy absolutnie się nie zgadzał, aby były jakiekolwiek przerwy i zmniejszenia ekipy i muszę przyznać, ze miał rację. Faktem jest, ze po zrobieniu awantury i niewybrednych słowach nagle na budowie zrobiło się 7-10 ludzi!! Termin określał mi mój wykonawca na 6 grudnia, jego główny współpracownik na 16, a w rezultacie skończyli 20 wieczorem!! Było bardzo nerwowo, bo auto do przeprowadzki miałam 21 rano:). Reasumując, jedna ekipa to duży zysk czasu, robili na koniec wszystko razem, jeszcze trochę deweloperki, równolegle wykończeniówka, kafelkarz, malarze, panelarz, elektrycy (to akurat jedyna moja osobna ekipa). Nie do końca jestem zadowolona z instalatora mojego wykonawcy, nie miał w ogóle czasu ciągnąc kilka robót równocześnie i sama nie wiem co i jak mam zrobione. Miałam naprawdę niewiele czasu na budowę, mogłam być tu codziennie po 17, a i to często z 3-letnią córką. Jak to mój projektant, a prywatnie teściowa określiła, na budowie rządził wykonawca... Kilka rzeczy zrobionych jest inaczej niż miało być, kilku rzeczy nie dopatrzyłam, na pewno wychodzi moje dyletanctwo w pierwszej budowie:). Gdybym jeszcze raz miała budować na pewno więcej rzeczy miałabym przemyślanych i przygotowanych wcześniej, tutaj sporo było na już i na hura- aż dziwi zadawalający efekt. Porażką jest studnia- firma już nie istnieje, wody jest mało, elektryk podłączenia pompy musi poprawić, bo wywala cały czas różnicówkę. Mam założone filtry, sama muszę się nauczyć ich obsługi. Nieplanowanym wydatkiem jest uzdatnianie wody-poszło 5tysięcy oraz poprawki przy studni - na dokładkę nie do końca udane. Bardzo dużo pochłonęły dodatkowe prace ziemne - wyrównywanie terenu, kopanie pod szambo i zbiornik gazowy. Nie wiem dlaczego mam dość słabe ciśnienie w instalacji wodnej. Ponieważ studnia ma małą wydajność zdecydowałam się na zbiornik hydroforowy 300l, chcąc mieć trochę zapasu wody, ale nie do końca działa to tak jak chciałam. W ostatniej chwili zwiększaliśmy ilość wełny w ścianach - to na pewno działanie "na plus". Na co zwracać szczególną uwagę? Na wszystko! Dopytywać i sprawdzać w kilku źródłach- ja sprawdzałam u projektanta, wykonawcy, kierownika budowy i w necie. Mój projektant twierdzi, ze niepotrzebnie daliśmy tyle drewna -38m3 poszło - ale też niewielkie ma doświadczenie w szkieleciakach- projekt na drewno przeliczała nam inna projektant specjalizująca się w szkieletach. Na pewno należy cisnąć projektanta o jak najwcześniejsze rysunki wykonawcze - mnie brakło czasu na przemyślenie, czy na pewno jest to takie rozwiązanie jak chcę. Trzeba pilnować zmieniając rysunki, czy na pewno wykonawca wie, które są najświeższe!! Śmiesznie brzmi, ale ekipa raczej woli iść po najmniejszej linii oporu... I czy na pewno każdy zainteresowany ma te same - wykonawca, kierownik budowy, elektrycy... Mój mąż twierdzi, że błędem było niepodpisanie umowy - sama nie wiem jak to się stało, ale zeszło i umknęło. Poprzestaniemy na protokołach odbiorczych i na ich podstawie gwarancja. Może trochę mnie tłumaczy, ze cały materiał kupowałam/płaciłam sama, żadnych zaliczek nie dawałam, płaciłam po wykonanych etapach. A najwięcej zdrowia mi zabrał kontakt z teściową jako projektantem - masę rzeczy miałam za późno i robiłam na czuja, a potem wychodziły jakieś niezgodności. Nie do końca mam też do niej zaufanie jak chodzi o wybraną przez nas technologię, więc tak trochę byłam między młotem a kowadłem. No i cały czas pozostał żal o te wszystkie wydzierane z gardła w ostatniej chwili rysunki... I na końcu ciśnięcie na czas! Oj, ciężko było! Ale jesteśmy na swoim!))
  13. Fundament zrobiliśmy w maju, a drewno na dom wjechało 1 lipca. I powiem szczerze, ze mogliśmy skończyć miesiąc wcześniej, gdyby nie kilka opóźnień zdecydowanie z winy wykonawcy:(
  14. Dzień Dobry W sobotę się wprowadzamy! Na przyszły rok zostaje nam zagospodarowanie działki i częściowo zrobienie ogrodzenia. Ufff... Wykończeniówka była ciężka, bo tez czas nas gonił. Ale się udało! Pozdrawiam i dziękuję)
  15. Mam do sprzedania wełnę pozostałą po budowie 10, 15 i 20cm. 10 cm - w rolce 8,4m2 - 29szt 15cm - w rolce 6m2 - 12szt 20cm - w rolce 4,2m2- 17szt Cena 60zł za rolkę. Odbiór Kraków- Nowa Huta - Łuczanowice
  16. Joplina - witaj w klubie:(. Opiszę Ci na jakim jestem etapie. Generalnie każdą wodę podobno mozna uzdatnić. Zrobiłam badanie w sanepidzie i mam przekroczoną twardość dość znacznie oraz wyszły bakterie. Wprawdzie mam nadal prowizoryczne ujęcie wody, nie jest jeszcze wprowdzona do domu i możliwe że bakterie są po prostu zewnętrzne- tak zresztą potwierdziły mi kobitki z sanepidu. Wodę pompujemy od czerwca - zastosowaliśmy w studni dodatkowy filtr z drobniejszą obsypką - szczegółów Ci nie podam, ale robił to jeszcze ten nasz felerny studniarz. Po tym filtrze z iłami jest lepiej - generalnie w wodzie do sanepidu oddanej nie wyszły. W tym tygodniu podpinamy wodę do domu - stosujemy 3 filtry mechaniczne przed zbiornikiem hydroforowym, potem zbiornik 300l hydroforowy, aby zrobić zapas wody, przy tak niewielkiej wydajności studni i tym samym zabezpieczyć sie przed brakiem wody w sytuacji, gdyby więcej niż 1 źródło poboru będzie używane. Za zbiornikiem zmiękczacz i lampa uv i przy samym poborze wody do picia w kuchni filtr odwróconej osmozy. Sumarycznie koszt 5 tys:(, ale bedzie woda dobra do picia prosto z kranu. No i zmiękczacz ochroni nam urządzenia przed kamieniem. Stwierdziliśmy, ze kopanie nowej studni to koszt wyższy, a i wynik niepewny. Powodzenia.
  17. Też tak mam. Żadnych zaliczek przed robotą. Materiał wyceniony przez wykonawcę przed budową, ale ja zamawiam i płacę (jak znajdę taniej, bierzemy z mojego źródła). Umówione 3 duże etapy fundamenty, ssz i stan deweloperski. Płacę w trakcie po wykonaniu podetapów, a płatność 30% z każdego etapu przerzucone jest na następny etap - płącone w trakcie tego następnego. Jak na razie, a robimy deweloperkę to działa. No właśnie zaczęlismy szkieleciaka w sumie w lipcu (1.07 przyszło drewno). Jesteśmy na etapie instalacji. Z zewnątrz zamknięty łącznie z elewacją, szambo jest, zbiornik na gaz bedzie za tydzień, studnia przebadana jest, solary są, Wewnatrz szaleje mój główny wykonawca - wypełnianie wełną i reszta ścianek wewnętrznych, instalacja elektryczna rozciągnięta, do puszek czekamy na ścianki, c.o. brak fizycznie zawieszonych grzejników na gorze - dół podłogówka zrobiona, wod-kan do łazienek dociągnięte. Schody się robią, czekamy na drzwi wewnętrzne, płytki są, panele upatrzone, biały montaż kupiony. Cały czas planuję przeprowadzkę w grudniu, mąż stuka się w głowę widząc zwisające przewody;))
  18. O! Dziękuję Niech tylko trochę czasu zdobędę).
  19. Zastanawiam się nad rozpoczęciem procedury rozbudowy wodociągu... Bo mam działkę w drugim rzędzie zabudowy i mimo, ze w ulicy jest wodociąg to nie chcą się zgodzić na przyłącz, tylko życzą sobie rozbudowę wodociągu. Pat.
  20. Alternatywą jest wiercenie na ok. 80-100m, tak wynikałoby z danych geologicznych. Pomijam pozwolenie wodno-prawne, które nalezy mieć, przeraża mnie sam koszt takiego odwiertu (płaciłam 300zł za metr...).
  21. Mam pytanie odnośnie stropu. Mam rozstaw belek co 40 cm, na to podkładki i płyta OSB3 22mm. Wykonawca planuje jedną warstwę, spotkałam się natomiast z opiniami, że należy wykonać dwie warstwy "na zakładkę" i znowu do tej wersji dwie opcje z folią bąbelkową pomiedzy warstwami lub bez niej. Pojedynczą warstwę poleca mój wykonawca - na to pianka i podłoga z paneli, podwójną zaleca mój kierownik budowy, a architekt jeszcze dokłada piankę pomiędzy warstwami. Argumenty jakie słyszę to izolacja akustyczna (architekt) - a planujemy 20cm wełny w stropie, względy użytkowe - kierownik budowy. Pieterko ma być tylko sypialne. Nie chcę niepotrzebnie dokładać kosztów - tak, tak oczywiście to nieznaczne koszty w skali całości ale tu tysiąc, tam tysiąc.... Co o tym sądzicie?
  22. Odnośnie badania gruntu tzw różdżki to mam swoje zdanie;). Wykonawca zaproponował wykonanie dodatkowego filtra, wewnętrznego z dodatkową obsypką. Może to pomóc ale nie musi. Warunki geologiczne nie są łatwe, trudno spodziewać sie w innym miejscu działki diametralnie innej sytuacji. Głębiej to musielibyśmy wiercić na kilkadziesiąt metrów... Tak czy owak w tym tygodniu montaż tego filtra, chlorowanie studni, odczyszczenie i woda do badania i filtry przed instalacją...
  23. Czyli należy zrobić nowy odwiert? Tak liczę się z dużym hydroforem...
  24. Dzień Dobry. Proszę o pomoc. Zleciłam odwiert studni na przełomie maja i czerwca. Mamy pyły i iły, studniarz narzekał, ze wody może nie być, ale po próbnym odwiercie wyszła woda na 10-12m. Dwa dni popompowali, ustabilizowali przepływ na 400l na godzinę, twierdząc, ze tyle wody jest. Jeszcze trochę odpompowali i zostawili mnie z moją własną pompą z przytłumionym przepływem na 6l na minutę i informacją, ze trzeba pompować jeszcze, żeby się oczyściła. Zapłaciłam za wykonanie. Woda cały czas leciała żółta z tymi iłami. Po paru dniach nic się nie zmieniło, zadzwoniłam do firmy i powiedziano mi, że trzeba puszczać większym przepływem i ze nic się pompie nie stanie jak wypompuje wodę, bo pompa ma zabezpieczenia. Woda po dłuższym pompowaniu na małym przepływie leciała na oko czysta, jednak wyłączenie pompy i ponowne załączenie powodało rzyganie żółtą wodą.Po kilku dniach pompa przestała działać. Studniarze wezwani stwierdzili, ze pompa się zatarła, wyparli się tego, ze polecili na dużym przepływie... wyłyżkowali studnię, zapuścili ponownie swoją pompę przytłumioną na 6l na minutę i nakazali długie pompowanie.... Pompa chodzi ponad miesiąc... Po przerwie w pompowaniu woda nadal jest żółta... Usłyszałam, że nie zapłaciłam za to, aby człowiek siedział i pompował bo to są koszty... I że trzeba pompować, krótkimi zrywami i że powinno się poprawić. Ok, wściekła bo wściekła ale bez wody ciężko budować i zamieszkać, ustaliłam z firmą, że posadzą człowieka za 200zł dziennie i doprowadzą studnię do użytkowania. Przyjechali dzisiaj, wyciągnęli pompę, stwierdzili, ze się zaciera, zabrali i pojechali. Niestety wychodzi moja niewiedza. Nie wiem co w tej sytuacji zrobić. Czy prawidłowo wykonana studnia nie powinna mi zostać oddana w stanie umożliwiającym wpięcie do instalacji? Czy też studniarze mają rację twierdząc, ze trudne warunki glebowe i oni nic nie poradzą... Czy powinnam reklamować tak wykonaną pracę (nie brałam rachunku)? Moja pompa się zatarła - studniarze twierdzą, ze z mojej winy, bo nie miałam jej odkręcać na pełny przepływ. Ich pompa pracująca tak jak zostawili prawie się zatarła, bo dalej ciągnie pył. Co robić?
  25. Witam, jestem w trakcie budowy, planuję własny podziemny zbiornik 2700l - Kraków, pozwolenie obejmuje instalację gazową. Jeżeli są Państwo zainteresowani proszę o kontakt priv i ofertę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...