witam panie Mariuszu.dzwoniłem do pana,ale to nie aż takie pilne żeby panu przerywać prace.chciałbym wrócić do tematu z 18.02.2013r. tłumacze już o co chodzi.19.02.2013r zgłosiłem usterkę w serwisie po weryfikacji kotła osoba przyjmująca zgłoszenie poinformowała mnie w tym, że w samym dniu zadzwoni do klienta i poinformuje go kiedy ktoś przyjedzie naprawić podajnik.otóż dziś ów klient zadzwonił do mnie i powiedział, że ma dość tego pieca i żeby go zabierać,nowy i się psuje,tyle kosztował i nie działa i takie tam.normalny schemat wściekłego użytkownika.chciałbym zapytać czy mógłby pan przyspieszyć  realizację zgłoszenia .klient bezproblemowy, w niczym nie było problemu.piec sam wybrał.ja jemu firmę defro zachwalałem,przedstawiłem wszystkie atuty kotła.powtarzałem, że firma rozwinięta ciągle coś poprawia żeby kotły były leprze i sprawniejsze.zrobił zapasy węgla i nie przewidywał, że będzie musiał palić drewnem.miał jakieś tam zrzyny z budowy ale przy suwalskich mrozach dużo patykami się nie naskoczy.zależy mi na tym żeby zła opinia nie poszła w miasto.sam mam kocioł z podajnikiem tłokowym i nie narzekam a jemu po prostu trafił trefny model.ja jako instalator to rozumiem.przy produkcji seryjnej zdarza się jakaś niedorobiona sztuka.to normalne.dziś byłem u niego i w budynku +2 sc.jeszcze raz prosiłbym o szybką reakcje. a co do samej usterki zauważyłem kilka rzeczy które powinny pomóc technologom wykluczyć takie przypadki. przyjrzałem się tym popsutym elementom i zauważyłem ,że w korbowodzie jest defekt.korbowód składa się z płaskiej wyciętej blachy i dwóch wspawanych gniazd (tulejek) w których osadzone są łożyska.w tym naszym korbowodzie łożysko które przykręcone jest do szuflady na krzywo wspawane gniazdo ok 10' nierówności względem korbowodu. podejrzewam, że w procesie produkcji używa się matrycy spawalniczej żeby nie pościągało spawów.dobrym rozwiązaniem było by zastosowanie łożysk pływających w tym przypadku(łożysko pływające w moim znaczeniu to takie w którym wewnętrzna bieżnia ma pewny kąt odchylenia względem zewnętrznej).drugie spostrzeżenie dotyczy rolek prowadzących szufladę po prowadnicach.w tym przypadku przednie rolki z obu stron całkiem się wykręciły z szuflady.kilka razy wzrosła temperatura podajnika a wiec i przód szuflady też miał podwyższoną temp.śruby mocujące rolki są zestopniowane  co eliminuje złożoność  mechanizmu(wygodniejszy w montażu nie trzeba ustawiać,dopasowywać dystansów itp.)różnica temperatury występująca w przedzie szuflady powoduje samoczynne odkręcanie tego typu śrub.takie zjawisko występuje w silnikach samochodowych.aby uniknąć tego klei się gwinty przy dokręcaniu. tutaj też to zda egzamin.pozdrawiam