Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

iwo-ska

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez iwo-ska

  1. Zazdroszczę Ci Arek-1. Powiedz - rzeczywiście budowa domu to taka gehenna? Będę mogła podpytać Cię o kilka rzeczy? Masz dobrego kierownika budowy? Bo rozglądam się za jakimś. I nie wiem, gdzie tanio można kupić blaszak -dostałam ofertę za 1530 zł, przyjeżdżają i montują blaszak 3x5, ale trzeba grunt samemu przygotować - jakoś drogo. Koleżanka rok temu ponoć za 1000 zł zakupiła, ale nie mam z nią kontaktu
  2. Zyczymy powodzenia powiedz w jakiej części Lublinka budujesz Mówią na tą dzielnicę Lipniak - dla mnie to Węglin - boczna Raszyńskiej. Rozglądałam się za działką również w Wilczopolu (mam tam znajomą), ale zdecydowały względy sentymentalne - zachodni Lublin jest mi bardziej znany od dziecka. Niedaleko rodzina mieszka - już w tej chwili to procentuje, bo miał mi kto chwasty wykosić na działce A Ty na jakim etapie jesteś?
  3. Witam wszystkich - rozpoczynających w tym roku, tych będących w trakcie budowy i tych przymierzających się... Działkę kupiłam w ub. roku. W 2012 r. załatwiłam też przyłącze energetyczne i projekt (indywidualny, bo jakoś nie umiałam się zdecydować na żaden gotowy - za dużo trzeba było zmieniać). Umówiłam ekipę na początek maja i wydawało mi się, że na spokojnie zdążę do wiosny, ale jak to kobieta... odmieniło mi się zanim jeszcze złożyłam papiery na pozwolenie na budowę. Zrezygnowałam ze studni własnej i postanowiłam - za zgodą sąsiadów - podłączyć się do sieci miejskiej. Przy okazji zmieniłam sytuowanie przyłącza gazowego. A to się wiąże ze zmianami w projekcie, wszystkimi uzgodnieniami na nowo itp - więc projekt z powrotem trafił do P. Architekt. Jakoś jej nie spieszno. Nie mam jeszcze tego projektu i zaczynam się bać, czy zdążę - mam nadzieję, że nie czekają u nas - w UM w Lublinie - te 65 dni na wydanie pozwolenia! Jeśli nie uda mi się tego wszystkiego załatwić na połowę kwietnia, to plany mi się posypią. Jestem dobrej myśli - na terenie, na którym znajduje się działka jest plan zagospodarowania, więc jeśli architekt nie "odwalił jakiejś kichy" i nie trzeba będzie czegoś korygować, to będzie dobrze! Póki co rozglądam się za jakimś kontenerem (blaszak) na czas budowy, robię rozeznanie w cenach wynajmu toalet, podpytuję o porządnego kierownika budowy. Geodeta też musi zrobić swoje, ale to nie problem - mapę dla celów projektowych zrobił szybko i sprawnie. Do tej pory nie narzekałam - papierkowe sprawy to "pikuś" - część załatwiałam ja, część architekt. Być może ludzie tak ciężko wspominają ten pierwszy etap załatwiania formalności, bo spieszą się, a niestety w urzędach, jak to w urzędach, sprawy muszą nabrać tzw. mocy Bardziej przerażają mnie sprawy już typowo techniczne, nie znam się na tym, będę budować praktycznie sama! Ale jestem dobrej myśli - grunt to odpowiednie nastawienie psychiczne i dobrzy, pomocni ludzie! Nawet nie próbuję rozgryźć większości zagadnień budowlanych - nie jestem inżynierem, choćbym nie wiem ile się oczytała i przygotowywała teoretycznie, to i tak zanim przyjdzie co do czego, zapomnę. Znając siebie, będę rozgryzać problemy na bieżąco. A ile ludzi, tyle teorii na dany temat, więc zdaję sobie sprawę, że i tak na cokolwiek się zdecyduję, będzie miało wady i zalety. Najważniejsze, żeby zachować zasadę należytej ostrożności w słuchaniu tego, co ludziska radzą i kierować się rozsądkiem, skoro wiedzy fachowej brakuje. Zdaję sobie sprawę, że nie raz popełnię błąd, ale na szczęście nie lubię rozpamiętywać czegoś na zasadzie " co by było, gdyby...". Będzie tak, jak sama zdecyduję i niestety (albo "stety") na nikogo nie będę mogła przerzucić odpowiedzialności. Biorę sprawy w swoje ręce i do dzieła! Życzę powodzenia sobie i wszystkim startującym w tym roku. Aaaa - szukam kogoś, kto zaczyna budowę w moich okolicach, czyli Lublin. Zaglądałam na fora związane z Lubelszczyzną, ale są jakieś mało popularne. Dobrze byłoby wymienić się doświadczeniami z własnego podwórka. Postaram się aktywnie uczestniczyć w życiu tutejszej społeczności. Póki co nie mam zbyt wiele rad, ale z biegiem czasu pewnie nabiorę doświadczeń i chętnie się nimi podzielę. Informacja pewna dla wszystkich - potwierdzam to, o czym pisano wyżej - zwrot różnicy w VAT (między 8 i 23%) dla rozpoczynających w tym roku będzie możliwy przez kolejne 5 lat.
  4. Witam - mam umówioną ekipę na początek maja. Budowa w Lublinie. Póki co dopinam papierkowe sprawy - nie było najgorzej Mam nadzieję na wymianę doświadczeń
  5. Witam To ja jestem, a właściwie będę tą kobietą! Zaczynam budowę wiosną. Pracuję zawodowo i jestem zdana praktycznie na własne siły! Jestem na etapie kończenia projektu (oddałam go do poprawki ze względu na zmianę przyłączy - zamiast studni - jak w pierwszej wersji - woda będzie z sieci i zmieniłam usytuowanie przyłącza gazowego). Zosia "Samosia" - o wszystkim decyduję praktycznie sama! Potem będę sama płakać .... Oj - może nie! Papierkowe sprawy mnie nie przerażają, gorzej z tymi konkretnymi - gdzie i kiedy kupić materiały, jak nie dać się oszukać, nie pozwolić sobie wcisnąć przysłowiowego "kitu". Ale skoro się zdecydowałam, to już się nie wycofam! Liczę na pomoc dobrych ludzi. Mam nadzieję, że zdążę na początek maja. Ekipę murarską umówiłam jeszcze jesienią! Rozglądam się za "blaszakiem" na potrzeby budowy, wiem, że muszę wynająć kibelek... takie tam organizacyjne sprawy... W wolnej chwili staram się przygotowywać teoretycznie, ale jakoś mi kiepsko idzie. Znając siebie będę zgłębiała temat w momencie, kiedy pojawi się problem - i tak wcześniej nie ogarnę wszystkiego. Nawet nie staram się udawać, że się na tym wszystkim znam. Polegam w dużej mierze na wiedzy i zdaniu innych, ale decyzje podejmuję samodzielnie. No cóż... nie święci garnki lepią Zaciekawił mnie ten wątek - dlaczego szukasz budujących samodzielnie kobiet? Ma rację któryś z forumowiczów - kobiety być może nie mają w większości wiedzy fachowej, za to są doskonałymi organizatorkami. Większość znanych mi par, które już wybudowały dom zawdzięcza swój sukces właśnie kobietom. To motywuje, daje nadzieję, że ja też podołam. Jakoś do tej pory nie potrafiłam się przekonać do częstego zaglądania tutaj - możliwe, że brak mi wprawy w poruszaniu się w gąszczu tutejszych wątków - czasami mam problem ze znalezieniem najprostszego zagadnienia. Ale zarejestrowałam się wreszcie i być może będzie to z korzyścią dla mnie i dla innych - zapraszam do korespondencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...