Witajcie. Do tej pory mieszkałem w starym bloku z lat 60 tych. Blok był ocieplony sporą warstwą styropianu. Mieszkanie środkowe na 2 piętrze. W zimę przy całkowicie zakręconych grzejnikach miałem temperaturę minimum 24-25 stopni, również po kresie grzewczym 24-25 stopni, a po odkręceniu na maxa 27-28 stopni a grzejnik mam malutki, 6 żeberkowy na 15 m2 pokoju. I akurat że uwielbiam ciepło to temperatura 25 stopni dla mnie jest idealna. Teraz przeprowadziłem się do mieszkania w bloku wybudowanego w 2008 roku i niestety jest mi zimno. Grzejniki nie są jakieś duże bo wielkości starego 8-9 żeberkowego na pokoje 16 i 22 m2. Z zakręconymi grzejnikami mam w pokojach i kuchni około 19 stopni zimą. To mieszkanie narożne środkowe (1 pokój jest narożny) drugi mniejszy jest środkowy. Mam sąsiadów nad i pod sobą. I tu moje zdziwienie gdy po rozkręceniu grzejników w całym mieszkaniu na max mam jedynie 22,5 stopnia w dużym pokoju i 23 stopnie w mniejszym środkowym. Okna są na 100% szczelne, w pokojach nie ma kratek wentylacyjnych. Duży narożny pokój mnie tak nie zdziwił jak mniejszy całkowicie środkowy, grzany z każdej strony gdzie jest jedynie 0,5 stopnia więcej. Czy ktoś mógł by mi wyjaśnić dlaczego w nowym bloku z 2008 roku jest dużo zimniej niż w starym ocieplonym z lat 60 tych ? Czy w nowych blokach zdarza się że dają nie 20cm styropianu a jedynie 8-10 cm i stąd może być tak niska temperatura ? Wiem że zaraz napiszecie że 22-23 stopnie to przecież bardzo ciepło... Ale ja uwielbiam ciepło i przez ostatnie 20 lat mieszkałem w różnych starych blokach gdzie temperatura 24-25 stopni przy zakręconych grzejnikach i 26-28 stopni przy rozkręconych to standard. A tu nagle przy rozkręconych na maxa w nowym bloku ledwo 23 stopni, a że jest ciepłomierz to domyślam się że mając w całym mieszkaniu rozkręcone grzejniki na maxa przez cały sezon grzewczy zapłacę z 3-5 tys zł za samo ogrzewania przy mieszkaniu 65m2.... No i największy problem, skoro to nowe mieszkanie utrzyma temperaturę około 19 stopni to przypuszczam że po okresie grzewczym jesienią i zimą max temperatura jaką uzyskam w pokojach to będzie 20-21 stopni... To jest dla mnie zdecydowanie o 4-5 stopni za zimno...