Stałem się niedawno niewolnikiem banku na najbliższe 30 lat a, o dziwo, uśmiech nie zmył mi się jeszcze z gęby, gdyż ceną za mą wolność jest przytulny mały domek. Domek jest ogrzewany piecem na paliwa stałe (węgiel, drewno) i do tej pory właściciel wyjeżdżając zimą spuszczał wodę z instalacji grzewczej, aby mu rury nie popękały przy ujemnych temperaturach. Z zasięgniętej informacji dowiedziałem się, że problem może rozwiązać zbiornik na wodę z wmontowaną grzałką elektryczną i pompą, co ma zapobiec zamarzaniu wody podczas dłuższych nieobecności. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak się za to zabrać, tzn. czego dokładnie szukać, z jakim kosztem się liczyć, jak zaadoptować instalację, a może zapomnieć o takim rozwiązaniu i zrobić coś innego? Dodam, że domek ma 90m2, jest wdukondygnacyjny, ocieplony styropianem 15tką. Pozdrawiam Kuba