Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

krimi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez krimi

  1. Próbowałem też na stałym otwarciu PG i też mi się pojawiał dym. Być może że do pewnego momentu to stałe otwarcie było dobre a faktycznie powinno być większe. Niestety przy takim rozwiązaniu temp. wzrasta do ponad 60st i w domu sauna. No i stałopalność spada. Reasumując: mam za duży kocioł, za mocny węgiel i za ciepło jest na zewnątrz.
  2. Mam pytanie do kolegi ordy W punkcie 4 piszesz o tym że kocioł przewymiarowany to ZŁO i to jest oczywiste ale mam pytanie o ten zapis: "Kocioł o zbyt dużej mocy będzie zamykał PG, zasyp będzie dymił - strata." Mam to rozumieć że kocioł nie ma zamykać PG ?? Jak dobrze doczytałem LastRico pisał że PG ma się zamykać (po to robi się je szczelne) i wtedy mają się dopalać gazy. Niestety mi to nie wychodzi, Ja mam niestety przewymiarowany kocioł. Podczas nabierania temperatury miarkownik powoli zamyka PG ale do końca jej nigdy nie zamyka, zostawia małą szczeline, po kilku godzinach od rozpalenia płomień się traci i zaczyna się dymienie. Właśnie z tym dymieniem mam największy problem. PW ustawiałem na słuch i myślę że jest dobre. Dzisiaj wyczaiłem moment w którym płomień się stracił. Po otwarciu drzwiczek wrzuciłem kawałeczek zapalonej kartki i wtedy płomień się pojawił i ładnie utrzymywał na zasypie, ale tylko wtedy jak miałem otwarte drzwiczki, jak je zamknąłem to zgasł. Próbowałem z różnym ustawieniem PW i nic. ordy uznania za przypomnienie podstawowych zasad.
  3. Z kotła do komina poziomo rurą taką jaka wchodzi na wylot z kotła czyli żadnego zwężenia długość około 60cm. Rura idzie w poziomie ale jest spawana w 2/3 długości pod kątem hmm na moje oko 130stopni. Komin wysokość około 10m, ze zwykłej cegły, przekrój 14 x 14, brak kanałów poziomych, wkładając lusterko w wyczystce w piwnicy widać swiatło. Jednak komin idealnie prosty i równy nie jest, wydaje mi się że patrząc z dołu przez lusterko to idzie minimalnym łukiem. Jeśli chodzi o zwężenia to czyszcząc komin można napotkać miejsca w których szczotka idzie trochę ciaśniej, ale nie jakoś specjalnie problematycznie żeby nie można jej przeciągnąć. Może ideał to niejest, ale takie budownictwo w latach 60 ubiegłego wieku.
  4. Przepraszam za pomyłkę, miałem napisać czopuch otwarty - niewiem co mnie walnęło Może to ciągłe bieganie do kotłowni mi już szkodzi Post już zedytowany
  5. Robiłem eksperymenty z szamotem, miałem cegły ułożone na tylnej ściance ale bez zaprawy, ruszt zaślepiłem popiołem i na to cegły, za cegły też nasypałem popiołu. Spadła mi stałopalność i temp. na kotle nie chciała rosnąć. Być może powodem był sposób w jaki zamontowałem cegły. Zrobiłem tak żeby sprawdzić co się stanie, miałem obawy że jak zrobię to na zaprawie to potem będzie problem to rozebrać. Czopuch otwarty
  6. Dołączam się do kolegi BorzY mam podobny problem. Przez pewien czas pali się ładnie płomieniem, PG nie daję za dużo bo wtedy widać jak płomienie mają więcej że tak powiem czarnych kosmyków czyli będzie więcej sadzy, PG ustawione sztywno na śrubie. Po paru godzinach niestety płomienie się tracą i sobie kopci biało-żółtym dymem o smolistym zapachu. Tego dymu jest bardzo dużo - pełna komora i wylatuje mi na kotłownie przy otwarciu górnych drzwiczek Piec Viadrus U26, węgiel Marcel
  7. Witam, Widzę że ostatnio toczy się tutaj dyskusja na temat zmniejszania mocy kotłów. Chciałem zadać kilka pytań, ale najpierw opisze mojego piwnicznego smoka i jego jaskinie kocioł żeliwny Viadrus U26 5członów moc 22kW dorobiona KPW, uszczelniony ruszt pionowy, powierzchnia do ogrzania około 170m2, dom z lat 60. 1. Chcę zmniejszyć kocioł cegłą szamotowa, czy zwiększa ona znacznie swoje wymiary po rozgrzaniu, martwi mnie to że jeśli gdzieś będzie za ciasno włożona to mi może kocioł pęknąć. 2. W związku z tym że kocioł składa się z członów to ścianki nie są płaskie czy muszę docinać idealnie ceglę czy mogę tam zostawić powietrze a może zasypać popiołem. 3. Czy muszę to wszystko robić na zaprawie. Czy można poukładać cegłówki jedna na drugiej a ruszt zaślepić popiołem. Chodzi mi o to że jak to zrobię na zaprawie a rozwiązanie się nie sprawdzi to jak to potem usunąć. Aktualne wymiary podstawy komory spalania to 36 x 40 (szer x gł) Myślę żeby obudować boczne ścianki i tylną cegłą na sztorc czyli na 6cm. Trzeba do samej góry czy do połowy ?? Wiem że można zmniejszyć kocioł odkręcając jeden człon ale co z ponownym uszczelnieniem, nie będzie potem przeciekał ?? Może są jeszcze jakieś inne rozwiązania.
  8. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i cenne wskazówki, napewno je wykorzystam. Jeśli chodzi o ilość żaru to faktycznie było go mało (za długo czekałem z przerzuceniem) spróbuje z większą ilością. KPW zamontowałem dopiero tydzień temu, wcześniej miałem tylko rozetę do PW. Jak sprawdzić czy KPW działa prawidłowo? Wydaje mi się że jeszcze coś jest nie tak. Jak rozpalam od nowa to robię tak: na spód węgiel potem trochę gazetek i kartonu oraz drewno cienkie, jak się trochę rozpali to parę deseczek. Dopóki pali się ogniem to jest OK. Jak drewno się wypali to ogień znika, piec jescze niema osiągniętej temperatury zadanej czyli około 45st. wtedy pojawia się w piecu dużo gęstego białego dymu. Para to niejest bo jak trochę dymu wydostanie się do kotłowni to jest taki nieprzyjemny zapach. Rozetę PW mam trochę uchyloną (ciąg do niej jest sprawdzałem zapalniczką), klapa PG też jest trochę uchylona. Dym znika po jakiś 6h.
  9. Witam, wszystkich na tym forum. To mój pierwszy wpis, ale temat śledzę i praktykuję już hmm ze 2m-ce. NA POCZĄTEK WIELKIE UKŁONY I PODZIĘKOWANIA DLA LAST RICO Jeśli chodzi o palenie to można by powiedzieć że idzie mi coraz lepiej, ale do ideału jeszcze dużo brakuje. Może ktoś mi jeszcze odpowie na moje pytania zanim tema ucichnie na okres letni. 1. Jak palić ciągle wykorzystując żar z poprzedniego zasypu? Wiadomo wyciągam do popielnika zasypuje komore węglem i żar na góre I NIE PALI SIĘ TYLKO GAŚNIE Trzeba dodawać papier lub drzewo, czy powinno się od samego żaru ponownie rozpalić. Dodam że obojetne jest czy żar był jeszcze czerwony czy trochę już ostygł. 2. Trochę z innej beczki. Jak zapatrujecie się na wkład z nierdzewki do komina (grubość 1mm). Może ktoś ma doświadczenia. Mam obawy że komin może stracić na ciągu, nierdzewka szybko się wychłodzi. Jestem po dwóch pożarach sadzy w kominie jeden poważny Straż pożarna), drugi mniej - samo zgasło ale komin był gorący jeszcze 24h. Dym mi się do mieszkania nie wydobywa ale boję się że się rozszelnił. Krótki opis stanu faktycznego: VIADRUS U26 28kW - miarkownik ciągu - dmuchawa wymontowana komin cegła około 10m opał: węgiel POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW
×
×
  • Dodaj nową pozycję...