Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Raker

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Raker

  1. Gdzieś kupić muszę, a że u mnie wjazd jest wąski to musi być firma z małym autem dostawczym, wiec najlepiej z bliska. Wszystkie pobliskie składy sprzedają badziewie z taką ilością kamieni i popiołu, że chciałbym zmienić dostawcę i kupić groszek, przy którym nie muszę co 7 dni wygrzebywać kilku wiader popiołu z pieca. Jak dotychczas udało mi się to raz, gdy jeszcze ekogroszek z Juliusza był naprawdę dobry. Z Atexu kupowałem kiedyś Pieklorza, a teraz mają same nowe "marki własne", tylko nie podają skąd. Kupiłem 4 worki na próbę i rzeczywiście popiołu jest minimalna ilość (czekam aż się skończy żeby sobie policzyć dokładnie), ale za to znalazłem też kawałek drewna i gruby żwir na pewno nie z kopalni , więc wygląda na to, ze dalej mają tam syf. Mogę dać więcej byle kupić węgiel dobrej jakości i z minimum popiołu. Niby mieszkam na Śląsku a w okolicy nigdzie nie sprzedają nic przyzwoitego.
  2. Dzisiaj chciałem sobie zamówić próbną partię ekogroszku Ekosun z Atexu w Pilchowicach. http://pwatex.pl/pl/p/EKOSUN-EKO-GROSZEK-KLASA-29/68 i od razu na wstępie zostałem zgaszony informacją, ze firma nie poda mi informacji z jakiej kopalni pochodzi węgiel, bo to "tajemnica handlowa". Mają mi wystarczyć parametry. Pierwszy raz się spotykam z takim podejściem. Używał ktoś już tego węgla? Pojadę chyba sam do firmy i kupię pięć worków, bo nie podoba mi się, że od razu coś kręcą. Kilka lat temu kupowałem w Atexie, ale przestałem jak zaczęli sprzedawać węgiel z kamieniami blokującymi podajnik.
  3. Nie było mnie na forum przez jakiś czas i nie jestem pewien czy udało mi się znaleźć wszystko co powinienem przeczytać by być na bieżąco, więc przepraszam jesli będę powielał znane informacje lub pytał o coś co zostału już na forum wspomniane, a ja nie zauważyłem. Kupiłem w tamtym roku ( w wakacje) 4 tony ekogroszku podobno K. Juliusz w składzie, w którym zaopatrywałem się już rok wcześniej w Sośnicowicach koło Gliwic. Rozumiem, że dostawy mogą się różnić parametrami, ale nie mogę uwierzyć, ze to co mi sprzedano to rzeczywiście Juliusz. Ten z zimy 2013/2014 był rewelacyjny i prawie nie zostawiał popiołu, a to badziewie, które kupiłem na tą zimę spieka się koszmarnie i zasypuje mi popielnik z taką częstotliwością, że ciągle siedzę w kotłowni, chociaż parametry spalania ma ustawione tak samo jak w poprzednim roku. Nie wiem teraz czy tak fajnie dałem się oszukać, czy ten węgiel tak się zepsuł, ale tak naprawdę to nie jest już teraz ważne, tylko muszę znaleźć jakąś alternatywę. Myślałem o Wesołej, ale ostatnio też ma tu na forum gorsze opinie i w mojej okolicy jej nie sprzedają (co dziwne właścicielka składu upierała się, że nie ma ekogroszku z tej kopalni). Tak naprawdę zależy mi tylko na jednej rzeczy - żeby węgiel zostawiał jak najmniej popiołu, pozostałe parametry są dla mnie mniej istotne, chociaż oczywiście im wyższa kaloryczność tym lepiej. Paliłem dotychczas Pieklorzem z Atexu koło Gliwic (spiekał się, dawał sporo popiołu, a w końcu dostałem dostawę z kamieniami i omal nie rozwaliłem podajnika, więc więcej go nie kupiłem), potem Juliuszem (było świetnie, a teraz jest do niczego) i prosiłbym o jakąś radę - co mógłbym wypróbować i kupić na Śląsku wiosną na następny rok?
  4. Gdy go znalazłem, też przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, co właściwie widzę. Ale on nie byłby chyba tak fatalny jak te mniejsze, bo jest tak wielki, że ślimak podajnika chyba w ogóle by go nie mógł zahaczyć. Poza tym to kawałek węgla, więc mógłby się pokruszyć (?). Te mniejsze to jakieś kamienie, które blokują i uszkadzają mechanizm podajnika, tak twarde, że się nie kruszą. Niestety na początku je wyrzucałem, a dopiero po kilku powtórkach zacząłem zbierać jako pamiątki do przekazania do biura Atexu. Nie mam więc wszystkich eksponatów, a było ich dość dużo - gdyby przeliczyć, to pewnie w co 8-10 worku była niespodzianka. Za pierwszym razem miałem część groszku luzem i dokupywałem w czarnych workach z Atexu. Był w porządku. Za drugim razem dostałem mokry i odsyłałem z powrotem do firmy, ale po pewnym czasie przywieźli mi suchy. Też był w porządku - chyba tylko raz znalazłem kamień. W 2012 (w maju) kupiłem ten o niższej wartości opałowej w niebiesko-białych workach, Pieklorz. Jest bardzo gruby (fotka) i w podajniku cały czas kruszą się co większe kawałki z miłym odgłosem strzałów karabinowych. Ma też bardzo dużo drobnych kamieni, które po wyżarzeniu wyglądają prawie tak samo jak przed przejściem przez retortę.
  5. To mój pierwszy post, więc z góry przepraszam, jeśli coś pochrzanię, ale uznałem, że muszę podzielić się tegorocznymi wrażeniami z zakupu 6 ton eko-groszku Pieklorz od wspominanej na tym forum firmy Atex w Pilchowicach. Jest to trzeci rok z rzędu gdy palę tym groszkiem, ale po raz pierwszy dostałem zapakowany w worki kompletny syf, albo jakieś zmiotki, zamiast podobno przesiewanego węgla. Nie chcę nudzić, więc proponuję rzucić okiem na załączone zdjęcia - w workach eko-groszku 5-25 mm można znaleźć wiele ciekawych rzeczy. A do napisania tego postu skłonił mnie ostatni eksponat - ten największy. Może nie byłbym tak wściekły na tą firmę, gdybym nie musiał po każdym kamieniu zrywającym zabezpieczenie podajnika pieca opróżniać zbiornika węgla, co robiłem na początku. Potem ręcznie przekopywałem każdy worek przed wsypaniem. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek odważę się kupić tam cokolwiek - no chyba, żebym potrzebował kamieni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...