Cześć chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami. W domu jeszcze nie mieszkam ale palę. Kupiłem czarną perłę jest trochę wilgotna spaliłem już z pół tony. Miałem problem bo przy dużych jakiś czas temu mrozach zrobiła mi się kula żużlu która zablokowała się w retorcie i zawleczkę urwało. Zmniejszyłem na maxa nadmuch na -50% i zrobiłem wszystkie kaloryfery w domu na 2,5 na termostatach a były na maksa. Problem w zasadzie zniknął spieki są niewielkie. Tylko chyba za bardzo ciemny dym jest więc będę nadal kombinował. Piec mam SAS slim 17kW chata 120m2 użytkowej wszystko ocieplone i 3-szybowe okna. Doglądam piec co 3 dni. Niestety ustawień do większości z was nie mogę porównać bo na sterowniku mam wartości procentowe (większość ma sekundy) . I liczyć mi trudno bo pid mi zmienia ilość w zależności od aktualnej mocy z jaką pracuje kocioł.