Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gabriello

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Lubań
  • Kod pocztowy
    59-800
  • Województwo
    dolnośląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Gabriello's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Wszystkie grzejniki mam regulowane "manualnie" czyli bez termostatów. Nie mam też zaworu 3D. Instalację robił mi tato jakeś 10lat temu więc kombinuję tak. Przykręcenie grzejników miało podnieść temp. pieca z 38 na 50 aby nie robiła mi się ciekła smoła na wymienniku.
  2. No właśnie nie mam ale zrobię sobie napewno. Właśnie czytam o tym. Powiedzcie tylko czy to przblokowanie pompy to grzech chociaż jak termostaty grzejników same domykają to jest podobnie... Sam już nie wiem. Ważne że jest jakiś postęp
  3. Dokonałem pewnych modyfikacji. Odkręciłem blachę przesłaniającą rozetkę górnych drzwiczek aby strumień powietrza lepiej wpadał na powieszchnię węgla. Mam nadzieję, że tak zadziała, teraz nawet widzę co się dzieje wewnątrz . Kolejne to, że poniosłem temp. do 50 stopni na miarkowniku i przykręciłem częśc grzejników. Nie posiadam drzwi między pomieszczeniami więc temp. się wyrównuje. Jak posłuchałem pompki to da się słyszeć, że ma nieco większy opór (chodzi zawsze na 1 biegu [grundfos typ UPS 25-40] ). Mam nadzieję, że nie zajadę tak pompki, otwarte w pełni są 2 grzejniki a reszta na minimum. Instalacja w całości idzie na poziomie tego samego piętra. Odnośnie podniesienia temp. w kociołku szybko znikła "mazista maź " z wymiennika, ścianki boczne również zrobiły się matowe a nie świecące. ogólnie jakby lepiej się spala Zobaczę jak cały proces przebiega od początku na nowych nastawach i napiszę, chyba że zrobiłem coś żle to skorygujcie proszę Tutaj mój kociołek: https://picasaweb.google.com/108102961702278229642/KocioEkGorneSpalanie?authkey=Gv1sRgCOmxrenMhInarwE Gabriel
  4. Witam wszystkich. Około tydz. temu znalazłem ten wątek i od tamtej pory moje CO przeżywa rewolucję Wielkie podziękowania Last Rico za ten wątek. Oszczędziłeś mi chodzenia do pieca, zł w kieszeni, a otoczeniu czarnego dymu Ja też teraz mówię wszystkim o tym sposobie i widzę pozytywne reakcje:rotfl: Do tej pory chodziłem i podkładałem po parę kostek węgla a nie raz się zakopciło i poszło na mieszkanko bo pod schodami mam mały piecyk 28x28x68cm (taki pikuś maniuni) i 5 grzejniczków .Mieszkanko 27m2 stąd małe dawki węgla. Ale do rzeczy. Wsypałem wiaderko węgla (10L po farbie) bo więcej nie wchodzi i odpaliłem od góry. Efekt? Paliło się bezobsługowo od 12 do nast. dnia 22 czyli jakieś 34godz. !!! Faktem jest, że ściany mam regipsowe ale docieplenie tylko 5cm. Tylko chyba jest problem. Kawałki węgla są wielkości sporej mandarynki i być może to jest przyczyną szybkiego dotarcia żaru do dołu (1,5h). Gazy nie spalają się tak ładnie jak na waszych zdjęciach, wydaje mi się że węgiel zbyt mocno gazuje na początku. Ciąg jest mocny i motylek w górnych drzwiczkach na max otwarty a mimo to ogień nie chce sie ciągle utrzymywać. Po odgazowaniu wszystko super ale fajnie byłoby nie puszczać cennego gazu w komin. Dowiedziałem się również, że temp. na piecu nie powinna być niska bo woda się skrapla a z tego są kwasy... Utrzymuję 37-40 stopnii i mam 22 w mieszkaniu więc podniesienie osnacza saunę Nie chcę załatwić pieca ani się gotować. Pytanko: czy drobniejszy węgiel a przez to bardziej blokujący przepływ powietrza załatwi problem szybkiej wędrówki żaru w dół czy będzie na odwrót? I czy mam coś zrobić z temp. na piecu czy nie jest to aż taki wielki grzech? Może jest jeszcze coś do ulepszenia.. Pozdrawiam Gabriel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...