mieszkanie narożne, okna do podłogi, ostatnie piętro. Wszystko pięknie, ale zimno, grzejniki na maksa (spółdzielnia odpowietrzyła i zwiększyła kryzy, nie pytać z ilu na ile bo nie wiem) i nadal zimno. 18 stopni to chyba coś nie tak. Dziś znalazłam nieszczelność w oknie narożnym przy podłodze, zgłoszę do spółdzielni ale obawiam się, że powiedzą, że mam okna do bani i mam sobie wymienić je. MIeszkanie nie ma już gwarancji czy rękojmi. Ktoś miał podobny przypadek? Nadmienię, że za 2012 rok miałam niedopłatę przeszło 300 zł, a w mieszkaniu również nie było ciepło.