Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ineczka71

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

O ineczka71

  • Urodziny 07.01.1971

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    dopinania detali, podpisywania umowy

Dane osobowe

  • Miejscowość
    lubelskie/Henley on Thames UK

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ineczka71's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. A ja oglądałam kostki libetu oraz płyty tarasowe i palisady. I generalnie bardzo mi się podobały. Nawet miałam spotkanie z panią od projektu, która miała mi doradzić co i jak oraz przedstawić jakąś wizję (a raczej moją wizję przełożyć na papier). Tylko że pani projektant podczas spotkania zachowywała się jakby zupełnie nie była zainteresowana. Jakby nie marzyła o niczym innym, tylko być w zupełnie innym miejscu. I generalnie robiła łaskę, że poświęciła nam pół godziny. No więc w dzisiejszych czasach ja nie będę prosić, żeby zechcieli wziąć moje pieniądze. Po drugiej stronie dwupasmówki była firma, w której pani wychodziła z siebie, żeby nam wszystko pokazać (mimo iż zaczęło padać). Wyciągała kolejne katalogi, przedstawiała propozycje itd. I dlatego będziemy mieć kostkę od nich.
  2. W dokumentacji jest tylko oświadczenie o dysponowaniu działką moją (powiedzmy X). Ja się tylko boję, czy jak zacznę walczyć o wykreślenie zjazdu z pozwolenia na budowę, to czy nie anulują mi całej decyzji i nie wstrzymają budowy. W dodatku nie wiem, czy takie sprawy można załatwić przez korespondencję z urzędem, bo mieszkając zagranicą nie mam szans na zakładanie sprawy w sądzie.
  3. No tak, zakładając, że moja działka to X, to do drogi gminnej zjeżdżam działkami Y i Z. Więc pozwolenie dotyczy działki X (mojej w 100 %) i działki Z graniczącej z drogą gminną, w której mój udział wynosi 1/24. Że zjazd jest konieczny to ja rozumiem. Ale zjazd dotyczy 24 działek, a nie mojej jednej. I dlaczego wydano wcześniej pozwolenia nie wymagając budowy tego zjazdu? Bo ja co? Krótszą zapałkę wyciągnęłam i na mnie padło?
  4. Witam serdecznie. Mam problem, do którego nie bardzo wiem jak podejść, bo obawiam się narobić sobie więcej szkody niż pożytku. Ale od początku. Trochę długo, ale mam nadzieję, że ktoś dotrwa do końca i udzieli konkretnej porady Jakiś czas temu kupiłam działkę budowlaną. Powstała ona przez podzielenie dawnego sadu na 24 działki budowlane. Na terenie wyznaczono też 5 działek, które mają stanowić drogi dojazdowe. Do każdej działki budowlanej przypisany został udział w odpowiednich działkach-drogach. Osiedle dopiero powoli powstaje, więc drogi jako takie istnieją tylko na planie. W takich warunkach trzem inwestorom udzielono pozwolenia na budowę i domy już stoją. Jeden jest użytkowany. Mój miał być czwarty. Przy czym absolutnie nie ma żadnego punktu styczności z drogą gminną. Od tejże drogi dzieli mnie odległość ok 500 m, przez dwie odrębne działki przeznaczone docelowo na drogi. W trakcie kompletowania dokumentacji ktoś z zarządu dróg dopatrzył się, że dróg jako takich nie ma i zarządano ode mnie wykonania zjazdu na drogę gminną. Nie chcąc się awanturować wtedy (nie ma mnie w kraju, a nie mogłam tym obciążyc pełnomocnika, poza tym zależało mi na czasie) zleciłam wykonanie projektu zjazdu (i zapłaciłam za ten projekt) i dołączyłam do wniosku. Teraz (po wielu perturbacjach) jestem posiadaczką decyzji ostatecznej o pozwoleniu na budowę. Całościowo: domu mnieszkalnego, budynku gospodarczego i zjazdu z drogi gminnej. Chcę wnioskować o uchylenie tej decyzji w zakresie zjazdu lub objęcie go odrębnym pozwoleniem, na podstawie kpa art 156, par. 1, pkt 2,5 i 6. Uważam, że została wydana z rażącym naruszeniem równości wobec prawa zagwarantowanego konstytucją (od poprzednich inwestorów nie wymagano wybudowania zjazdu). Mój udział własności w działce będącej drogą dojazdową dochodzącą do drogi gminnej wynosi 1/24. Jednocześnie wymaga się ode mnie poniesienia całości nakładów na wykonanie zjazdu. Decyzja jest moim zdaniem niewykonalna w świetle prawa, bowiem nie mam prawa dysponowania pozostałymi 23/24 częściami udziałów. Mało tego, wykonanie tego zjazdu naraziło by mnie na zarzuty dysponowania nieruchomością nie będącą moją własnością. Czy wnioskując w tej chwili o uchylenie nie spowoduję, że będę miała problemy z rozpoczęciem/kontynuowaniem budowy? Z kolei czy jeśli wybuduję dom i budynek gospodarczy, a nie ruszę zjazdu, to czy wydadzą mi pozwolenie na użytkowanie domu? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie
  5. No właśnie! Moim trzem sąsiadom też się upiekło. Dopiero jakaś nadgorliwa pańcia z zarządu dróg pojechała z aparatem i stwierdziła, że drogi istniejące na mapie nie mają odbicia w rzeczywistości. No i na nas trafiło jako pierwszych. Teraz negocjujemy z komitetem drogowym (albowiem z sąsiadami stworzyliśmy takie ciało obywatelskie - wszak wszyscy chcemy te drogi jednak mieć), żeby nam koszt tego projektu uwzględniono przy rozliczaniu kosztów tych dróg. Niemniej jednak cała jednak jest wk ... , no denerwuje człowieka po prostu.
  6. Tak sobie myśle, że chyba architekt robi nas w konia :/ Zleciliśmy jej załatwianie tego wszystkiego, bo sami mieszkamy daleko od działki (bardzo daleko nawet) i nie mogliśmy się tym zająć. Czekanie na decyzję o warunkach zabudowy mnie trochę dziwiło, bo wiedziałam że plan jest, ale mąż mnie uspokajał, że nie ma co z nią zadzierać, bo innego architekta tak na szybko i na odległość nie znajdziemy. Ale teraz to zrobiłam się podejrzliwa i zadzwoniłam dziś do gminy. Plan zagospodarowania jest i żadna decyzja nie jest potrzebna! No to ciekawe teraz jak z tym zjazdem/dojazdem ... Kwestia jest taka, że z naszej działki wyjazd jest na drogę prywatną, z niej zjazd na drugą drogę prywatną i dopiero na drogę gminną. Tak na oko - 500m. To teraz ciekawe który zjazd mamy projektować - z działki na drogę prywatną, czy z drogi prywatnej (gdzie jest 23 innych współwłaścicieli) na drogę gminną. Coś czuję, że bez awanturki się nie obejdzie.
  7. Witam Jesteśmy właśnie w trakcie starań o pozwolenie na budowę (a właściwie robi to dla nas nasza architekt). No i pojawiają się problemy. Najpierw trzeba było czekać na decyzję o warunkach zabudowy, mimo że gmina ma uchwalony plan zagospodarowania przestrzenego. Trudno, gmina też chce zarobić. Ale teraz jak już są pieczątki i podpisy, czepiają się dostępu do drogi publicznej i domagają się odpowiedniego projektu. Architekt go zrobi, nie ma sprawy, oby kasa była. Ale ... To jest osiedle dopiero wydzielonych działek. Drogi też są wydzielone i każdy z nas ma w nich niewielki udział (1/24). Tyle, że jeszcze nie istnieją w rzeczywistości. Mimo, że trzy domy wybudowane, jeden zamieszkały. Im sie udało. Teraz sie dopatrzyli braku dróg. Jak ja moge robić projekt dojazdu jak mam niewielki udział w tej drodze? Przecież wiadomo, że drogi nie zbuduje! A jak zrobie projekt, a przy odbiorze domu dopatrzą się, że drogi nie ma? Albo jest zrobiona inaczej niż w moim projekcie (no bo przecież drogi powstaną, rozmowy trwają, ale przy takiej ilości udziałowców wypracowanie kompromisu trwa). Czy jest szansa na obejście tego? A przede wszystkim czy można w tak różny sposób traktować inwestorów (trzy domy stoją)?
  8. No właśnie Panowie, doradźcie kobicinie kocioł ... A tak serio, to w końcu mam jakąś wizję (a słowo daję żadnych używek!). Najpierw OZC, a potem kalkulator i albo: 1. piec z podajnikiem (jak znadę taki o odpowiedniej mocy) 2. Smieciuch z buforem. Piec w garażu, bufor w domu. 3. Piec elektryczny w 2 taryfie. Jak kaszpir007, nie mam nic przeciwko pompom ciepła. Za jakieś 10-15 lat. Tak czy tak, słuszna uwaga - decyzje podejmuje inwestor. I potem pretensje do siebie tylko. W każdym razie dzięki.
  9. No właśnie! To co z tym buforem? Bo ja byłam bardzo za, a tu tylko pompy z każdej strony. Ja to sobie muszę wszystko policzyć, wiem OZC to podstawa, się rozejrzę. Jak będzie dobrze, to może rzeczywiście prąd w 2 taryfie. Gaz nie dlatego że działkę mamy pod miastem i gazu w okolicy niet. Jakbym miała szansę to bym się nie zastanawiała. Z butli wychodzi drogo. Natomiast przeciwko ekogroszkowi i peletom (zwłaszcza!) nic nie mam. I dlatego byłabym za opcją z buforem, ale to chyba mało popularne rozwiązanie, bo jakoś cicho w tym temacie ...
  10. Hmmm ... Szukałam informacji. Polecono mi ten temat. Najwyraźniej zły adres. 40 ostatnich stron w 3 godziny. Samo to świadczy o merytoryczności dialogu. Szkoda było czasu. Ale najwyraźniej dla niektórych wzajemne dogryzanie sobie to generalnie sens istnienia i zagubieni się czują jak komuś nie dokopią. Gdybyż to jeszcze było zabawne ... Niestety mało kiedy jest.
  11. No czytam, czytam ... Nawet dosc szybko mi idzie bo 90% tresci malo zwiazana z tematem jest.
  12. No tak - temat o ogrzewaniu pradem ma 1241 stron ... Moze na emeryturze bede miala czas ...
  13. Oj, znowu pyskowka. A ja chcialam merytorycznie Jak dla mnie pompa powietrzna odpada. Relacja nakladow do ewentualnych zyskow niewspolmierna. Jak mnie bedzie kiedys stac zrobie gruntowa. Miejsca dosc. Musze znalezc czas i zglebic troche temat pieca elekrycznego. Wygoda niewatpliwa. Choc akurat palenie w piecu nam niestraszne. A raczej mojemu tacie, bo to rodzice beda tam mieszkac kilka najblizszych lat. Teraz pali w starym smieciuchu i zadowolony Brudu w domu tez by nie bylo bo kotlownia przewidziana jest w wolnostojacym garazu. Tylko te piece o mega-mocy! Moj maz twierdzi, ze najwyrazniej przeginam z energooszczednoscia domu, skoro piecow odpowiednich nie ma A w ramach atrakcji i awaryjnie bedzie fajna nowoczesna koza. Mieszkalismy juz z kominkiem, teraz mamy koze. W styczniu nam zycie uratowala jak dwa dni pradu nie bylo. Bylo ciepelko, byla kawa i jajecznica na kolacje!
  14. No dobra, kwestię ogrzewana prąde to na forum zupełnie pominęłam jako niezainteresowana. Ale może rzeczywiście zbyt pochopnie. Przyjęłam, że wiaze sie to z kablami pod podloga ... Kwestie podogowki wodnej i pieca musze przestudiowac. Co do pompy ciepla za 20 tys juz z cala kotownia i zbiornikiem to jakos trudno uwierzyc. No moze jak sie to robi samemu. Albo przez brata szwagra czy inne pociotki. My musimy wszystko zlecic, wiec nie sadze bym sie zamknela w takiej kwocie.
  15. Że asolt wie co pisze, to ja doskonale wiem. Może nie produkuję się na forum specjalnie, bo wiedza moja jest żadna, to jednak czytam namiętnie O prądzie myślałam, ale rosnące wciąż ceny trochę mnie przerażają. No i fakt, że jak postawię na prąd w tej chwili, to potem trudno już to zmienić na cokolwiek innego. Natomiast pomyślałam sobie, że jak teraz zrobię normalną podłogówkę i podłączę to do pieca, to za parę lat (jak się człowiek finansowo odbije od dna) najwyżej rozkopie się działkę (trudno się mówi) i zrobi kolektor do pompy. A może w między czasie coś nowego wymyślą .....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...