Piszesz o tym ze piec 'rocket' nie wymaga komina. Bardzo fajna sprawa, nie? Tylko, ze jest maly problem: potrzebujesz 3 tony uklepanej gliny w swoim domu jezeli jeszcze taka chudobe gnieznienska mozna tak nazwac. Nie zapominaj, ze zug to bedzie dopiero jak sie ten rocket dobrze nagrzeje (jak pisal Boguslaw: pompa termiczna), czyli min 15 min chuchania i dmuchania a co za tym idzie alergie i wizyty u okulisty. Powiedzmy sobie szczerze: normalnie funkcjonujacy czlowiek raczej nie moze dobrze funkcjonowaac dobrze z trzema tonami gliny uklepanymi w lawy do siedzenia, czy moze sciany. To juz lepiej zbudowac cos takiego http://www.dnr.mo.gov/pubs/pub781.pdf (teraz cos dlugo sie rozwija, ale w koncu dokument mozna sciagnac). Facet na tym filmie ktory cytowalem zrobil cos innego: piec wybudowal w przybudowce do domu i ustawil wentylator ktory 'wieje na cegly', warto by tez dodac jedna czy dwie beczki dla odzysku ciepla....bo u niego rura wylotowa jest bardzo goraca..., jego piec to jest po prostu najprostszy rocket jaki moze byc tyle ze kanal wylotowy na samej gorze zawija i wraca rownolegle na grubosc cegly w dol a pozniej to juz albo do komina (czerwona -krotka- rura) albo do pieciu metrow rury zagrzebanej w formie lawki podlogi czy sciany. Pytanie zachodzi jak czesto sie do takiego 'pieca' doklada? Otoz bardzo, czesto, najdalej co dwie godziny, w najlepszym ukladzie. Glownie dlatego ze nie ma zbiornika zaladowczego a jakby nawet byl to kawalki drewna moga sie zaklinowac, albo musisz je szatkowac jakims szwedzkim przyrzadem jak on to robi, mocno uwazajac na palce. Pamietaj tez o najwazniejszej rzeczy: jerzeli chodzi o 'rocket stove' to srednica 8" jest nieomal stala fizyczna. Jest bowiem najpraktyczniejsza jezeli chodzi o wiele aspektow w tym dzialnie pompy termicznej, jak zauwazyl Boguslaw. Mozna zrobic 4", i mozna 6". Mozna nawet dwa". Dwucalowy jest dobry na 15minut, szesciocalowy na pol godziny, a osmiocalowy najwyyzej na 1.5 do 2 godzin. Te piece rocket zostaly nadmiernie rozpropagowane jako jakas mesjanska sprawa. Poczatkowo byly projektowane dla trzeciego swiata , tam gdzie juz nie ma drewna i stosowano je glownie do gotowania (mniej dymu). Potem zrobiono z nich piece ogrzewcze a ludziska jutubowe uwielbiaja nazwe 'rocket'. Ten piec do ktorego podalem linki, to juz nie jest typowy rocket (ktory ma 5m rur zagrzebanych w gline i w postaci lawki przed telewizorem 40") tylko energia cieplna ktora szla by do tej gliny jest magazynowana w kanale pionowym cegiel, rownoleglym do kanalu rocket'a. Czyli jest to najprymitywniejsza forma pieca polskiego czy niemieckiego, jakim pelno kazdy z nas widzial. Tyle ze nie ma w nim paleniska, rusztu ani tez popielnika, nie ma tez drzwiczek do kontroli powietrza spalania, choc sa rocket'y ktore to moga miec, ale tak naprawde to jeszcze takiego nie widzialem, bo wtedy nazywalby sie taki piecem z PRL-u. I dlatego jestem zafascynowany uwagami Boguslawa oraz jego rysunkami: sa fantastyczne i naprawde odkrywcze, zwlaszcza w czasach gdy cala wiedza zdunska to kilku pasjonatow na muratorze. Marza mi sie dwie rzeczy: ksiazka napisana przez Boguslawa na temat piecow ceramicznych oraz plany jak taki piec zrobic. Jak masz jakies pytania nt tych rocket'ow to bardzo chetnie odpowiem- moja opinia o nich to ze trzeba miec specyficzne warunki dla ich stosowania, czyli albo przybudowka, albo stodola, albo lodowisko/kregielnia z palaczem na etacie, albo tez chata goralska gdzie zapalenie spojowek nie gra juz zadnej roli. Pozdrawiam.