Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

iwa126kiel

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez iwa126kiel

  1. Jest na mapie i ich to nie obchodzi czy ja z niej korzystam czy nie. Pani w naszym Starostwie na moje argumenty o tym, że nie piję tej wody, że korzystamy przecież z wodociągu, stwierdziła, że nie mam jak jej tego udowodnić, że kiedyś się nie napiję. Poza tym stwierdziła, że nie ma pojęcia "woda pitna" i nawet woda z kałuży może służyć w wyjątkowych sytuacjach za "źródło życia". SMACZNEGO:D Dlatego teoretycznie mogę również pić z mojej studni. Poza tym zlikwidowanie studni należy również zgłosić w starostwie i odczekać miesiąc. Dopiero później można ją zasypać, a następnie mapka zrobiona przez geodetę uwzględniająca brak studni.
  2. Poza tym już od pół roku próbuję przeforsować obecność studni na działce, gdzie chcę wybudować oczyszczalnię (odległość ok. 15 metrów). Nikogo nie obchodzi, że nie piję wody z tej studni, a wykorzystuje ją jedynie do celów gospodarczych, tj. podlewanie ogrodu czy mycie samochodu. Chyba lepiej w okresie letnich suszy wykorzystywać do tych celów wodę ze studni niż z wodociągu. Ale dla urzędnika studnia to studnia i nie dociera, że woda w niej jest zanieczyszczona i niezdatna do spożycia z powodu wieloletniego nieczyszczenia zbiornika. PARANOJA!!! Człowiek chce dobrze dla siebie i środowiska, a jak zwykle ma pod górkę.
  3. Jeśli chodzi o koszt wykonania oczyszczalni ścieków, to właśnie wzrósł o mapkę do celów projektowych i projektanta, który musi oczyszczalnię nanieść na ową mapkę. Mapę składany do ZUDP i czekamy na opinię. Dopiero z ich opinią składany wniosek o budowę oczyszczalni. Chyba ktoś za mało do tej pory zarabiał za budowach oczyszczalni, a że jest ich coraz więcej, to urzędasy i z tym sobie poradziły...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...