Witam serdecznie.
W skrócie:
Dom wolnostojący, typowy "wieśniak ceglany" z trzema poziomami. Piwnica na poziomie "0", mieszkamy na "+1" a wyremontowaliśmy z zamiarem przeprowadzki "dwójkę". Po wymianie połaci dachowej, ociepleniu wełną na 30cm i zewnętrznym ociepleniu styropianem całości 15tką na szczytówkach i 10tką na reszcie, "jedynka" jest pięknie dogrzana czego już nie można napisać o "dwójce". Zabudowę K-G zleciliśmy niestety panu z polecenia (zięć sąsiada). Facet robotę wykonał i z zewnątrz wszystko niby OK ale nie dało się dogrzać zimą tego poddasza a przecież zimy właściwie nie było. Dodatkowo zauważyłem że z otworów na puszki elektryczne normalnie sobie wieje. W akcie desperacji wykonałem otwory kontrolne w pomieszczeniu jeszcze niewykończonym. Jak to wygląda sami oceńcie.
Ściana szczytowa ma dwie grubości stąd zabudowa jest odsunięta a przestrzeń wypełniona była wełną.
Nie jestem ekspertem ale na mój mały rozumek to połać sufitu powinna dochodzić do ściany zewnętrznej. Czy ja się mylę czy też zapłaciłem amatorowi? Podejrzewam ze tak samo to wygląda przy kominach w środku poddasza.
Przestrzeń pomiędzy sufitem a ociepleniem. Czy tak jest OK???
Widok w stronę skosów.
Bardzo proszę o fachową ocenę wykonanej zabudowy. Czy jest ona zgodna z obecną sztuką budowlaną? Jeśli nie, to czy można to jakoś poprawić czy niestety całość nadaje się do wywalenia (nawet o tym nie myślę bo mamy już gotową łazienkę i położyliśmy podłogi).
Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.