Witam i przechodzę do meritum. Jesteśmy w trakcie budowy domu i po zimie/roztopach okazało się, że przecieka dach. Na szczęście nie ma w środku żadnych tynków, regipsów itp. Wykonawca dachu upierał się, że to pewnie nam leci przez fugi między płytkami klinkierowymi , którymi obudowany jest komin. Dzisiaj jednak zrobiliśmy eksperyment i laliśmy wodę z węża i okazało się że woda leci ciurkiem po ścianie przy kominie. Wykonawca dachu nie odbiera telefonu, w siedzibie firmy też nie można go zastać. W podpisanej umowie mam punkt dotyczący gwarancji, ale niby obowiązuje ona od dnia podpisania protokołu odbioru końcowego robót budowlanych. Jednak nie mamy go podpisanego ponieważ w tym roku ma być robiona elewacja i wtedy dekarze mieli zrobić jeszcze podbitkę i po niej powinniśmy podpisać protokół. Nie ukrywam, że to uniemożliwia nam teraz robienie tynków, bo przecież to wszystko będzie mokre po deszczach. Co teraz panowie i panie? proszę o pomoc.