Miłosne wonne gruszki Wierzę, że książki kucharskie to w rzeczywistości bardzo intymna literatura. Większość przepisów to efekt szczególnego obcowania z kimś jeszcze bardziej szczególnym w wyjątkowej atmosferze. Tak jest i w przypadku naszej recepty na grillowane bakłażany, które przygotowujemy na wzór naszego związku. Bierzemy okazały, lśniący egzemplarz miłosnej gruszki (bo tak bywa nazywany bakłażan) i dzielimy na cienkie plasterki. Dobrzy przyjaciele muszą razem zjeść beczkę soli, więc nie żałujemy jej naszym bakłażanom, które następnie odstawiamy do lodówki, by tam – w trudnych warunkach i wzajemnej bliskości pozbyły się goryczy i cierpkości – niech się nawzajem wypłaczą, bo miłość to także dzielenie łez. A teraz kolej na smakowanie (bo związek to wspólne wędrowanie i odkrywanie świata)! Hiszpańską oliwę, śródziemnomorskie tymianek i rozmaryn oraz inne zioła prowansalskie mieszamy z prawdziwą pasją. A naszą namiętność zaostrzamy odrobiną egzotyki (pieprz) i swojskości (czosnek). Taką mieszanką nasze bakłażany powinny przesiąknąć do cna. Wreszcie miłosna gruszka nie uda się bez odpowiedniego żaru. Przygotowujemy więc palenisko, do którego dodajemy parę gałązek słodkiej czereśni, wiązkę wonności ziołowych oraz garść wyobraźni (bo ta ponoć jest najlepszym afrodyzjakiem). Bakłażany grillujemy niezbyt długo i konsumujemy: niecierpliwie na trawie lub niespiesznie w hamaku… Nasza miłość doprawdy smakuje nam zawsze wybornie!
