Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KrisPL_

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    81
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

KrisPL_'s Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Witam! Orientujecie się czy suszarka (nie pralko-suszarka) potrzebuje odpływ wody czy wystarczy samo gniazdko prądowe? Pozdrawiam!
  2. Witam! Czy na chwilę obecna jest możliwość zakupu kamery zewnętrznej, która zarejestruje obraz w nocy przy zerowym oświetleniu (poza naturalnym satelitą) i będzie można rozpoznać twarz z okolicy 20 metrów w cenie ok. 500-600 zł? Kąt widzenia to 120-180 stopni. Elementy typu pogląd przez internet, możliwość obrotu i tego typu bajery mnie nie interesują. Pozdrawiam!
  3. Nie chodzi o to czy się da czy nie da, bo to jest oczywiste. Na tym forum są osoby, które budowały domy po mniejszych kosztach. Chodzi jednak o wskazanie z czym to się wiąże. Mam wielu znajomych, którzy poszli na żywioł albo naczytali się czegoś w internecie i teraz chodzą wkurzeni i siwieją w oczach.. Szkoda ludzi.
  4. Jakość materiałów to rzecz względna, jeden robi kuchnię za 3 tysiące + AGD z poprzedniego domu i jest szczęśliwy, drugi za 30 tysięcy, dla niego bez szału. Okna? W pierwszym domu montowałem dobroplastu (?) czy podobnego chłamu z roletami, czyli taki szajs jak ma każdy w bloku, z których odchodził kolor czyt. folia po 2 latach. Teraz mam okienka sprowadzane z poza RP, bo w Polsce nie mogłem dostać i prawdziwe roletki antywłamaniowe. Koszt samych rolet był większy niż wszystkich okien w pierwszym domu (dostosowując ceny w danych latach do dzisiejszych) a towar z nazwy taki sam. Wracając do ogólników - jeden buduje prosty dom dwuspadowy, dla drugiego to jakiś żart albo coś co już miał i chce inny. Następny jest złotą rączką i przesiaduje na budowie wraz z rodziną codziennie po pracy, drugi korzysta jedynie z telefonu i dogląda, bo nie ma czasu i chęci albo nie chce pobrudzić garnituru za 10 tys. zł. Dyskusja na ten temat nie ma większego sensu, bo nie można wszystkich mierzyć swoją miarą i oceną danych rzeczy. Rady co do wydatków i światopoglądu sobie daruj, bo jesteś na etapie na jakim ja byłem pod koniec lat 90. Piszę to z perspektywy osoby, która w cięższych czasach (jeśli w takich stawia się domy) wybudowała dom prawie własnymi rękoma korzystając z wszelkich możliwych promocji i zbieractwa, a teraz robiła ekipami projekcik 212 m2 użytkowej kiedy kasa na koncie nawet bardzo się zgadza. Sądzę że jakbym podchodził do tematu tak jak kilkanaście lat temu byłbym w stanie wybudować jakiś drugi domek (nawet wyłączając takie rzeczy jak pro monitoring, prawdziwy basen czy dodatkowy woln. garaż), na poziomie tego pierwszego, czyli jak widać rozstrzał cenowy znaczny.
  5. Olej będzie miał problem z wsiąknięciem w drewno wcześniej zaimpregnowane. Generalnie impregnacja skazuje drewno na regularną, również impregnację w przyszłości. Przerobiłem to ze swoim drewnianym tarasem i altanką. Osobiście żałuję, że taras pomalowałem impregnatem w kolorze, następnym razem bym go tylko potraktował olejem zakładając, że udałoby mi się kupić deski wcześniej nie zaimpregnowane popularnym zielonym badziewiem. Niemniej jednak drewno po pomalowaniu kolorem ma swój urok. W przypadku altanki nie widzę problemu, są producenci, którzy dają gwarancję na swoje impregnaty na kilka lat, z tarasem jest dopiero gorzej, bo się po tym chodzi i leży na nim śnieg zimą, na altance nie.
  6. Na koszt budowy domu składa się bardzo wiele rzeczy. Sprawia to, że można takowy wybudować bardzo tanio (niskiej jakości materiały do stanu SSZ, niskiej jakości materiały wykończeniowe, praca własna, nieskomplikowany projekt z małym metrażem) oraz bardzo drogo (wysokiej jakości materiały, budowa ekipami, drogi w budowie projekt z dużym metrażem). Generalnie nie warto wierzyć ludziom wypisującym swoje sukcesy (tanio i dobrze wybudowałem dom) w internecie, gdyż w rzeczywistości okazuje się, że jest bardzo wiele niewspomnianych "ale" i odbiegających od naszych wymagań elementów.
  7. Witam! Posiałem trawkę, której większość stanowi życica. Z 60% nasion rośnie piękna trawa, reszta nie chce. W niedzielę mija 2 tygodnie od posiania. Mogę się pożegnać już z kiełkowaniem tych, które jeszcze nie ruszyły? Podlewanie codziennie zawsze rano i czasem wieczorem, słoneczko przez większość dni również świeciło.
  8. Norma to 150-250 zł. Nie znam osób, które płacą mniej w domkach (chyba, że w nim mało przebywają), mało też takich, które płacą więcej przy standardowym użytkowaniu i rodzinie. Sporo zżerają rzeczy, które są włączone non-stop np. piec elektryczny zimą, monitoring 24h (jeśli ktoś posiada), a jednostkowo np. bieżnia elektryczna itp. elementy.
  9. Witam! Czy w metrowych tujach (wliczając korzenie) intensywnie żółte gałązki (pień jest brązowy, igły zielone) to normalna sprawa? Nie powinny być brązowe? Sadziłem miesiąc temu, z doniczek.
  10. Troszeczkę trudniejsze pytanie w dziale od "czy ta tuja jest ładna" i 0 odpowiedzi. A tak na poważnie, znacie kogoś kto coś takiego ma w ogóle zamontowane?
  11. Witam! Stworzyłem system nawadniania w swoim ogrodzie składający się z 5 zraszaczy, 3 wbijanych oraz dwóch większych. Jestem bardzo zadowolony z działania (nawadniania), niestety jednak mam za małe ciśnienie wody w kranie (max 2 bary) i do każdego zraszacza musiałem pociągnąć osobny wąż, do którego odkręcam wodę (muszę 5 razy na taras wychodzić). Jest to dosyć uciążliwe (zamiana końcówek, odkręcania, zakręcanie,pilnowanie czasu podlewania itd.) i zastanawiam się nad zakupem jakieś pompy wody jakich pełno w sklepach, aby zwiększyło ciśnienie wody, abym mógł jednocześnie podlewać ze wszystkich zraszaczy. Czy jest to możliwe, taka zwykła pompa wody 3,6 bara np. Gardeny za ok. 400 zł wystarczy czy temat jest cięższy niż mi się wydaje? Pozdrawiam!
  12. Nigdzie tak nie napisałem, wiec nie wiem skąd ta teza. Wspomniałem jedynie, że jeśli ktoś pragnie utrzymywać relacje z sąsiadami dla określonych korzyści to jest to sztuczne. Nikogo nie mam za chama, to kolejna nadinterpretacja moich słów chyba, że mowa o patologicznych podglądaczach i aspołecznych szkodnikach, ale to chyba dobrze nazwane działania. Obojętność to chyba nie najlepsze słowo, zapewne o czymś innym myślałaś. Obojętność jest gorsza od nienawiści, ponieważ z wrogiem można współżyć, można mu przeciwdziałać albo po prostu dogadać się, z człowiekiem obojętnym nie można nic zrobić. Poza tym właśnie wspominałem o mojej koncepcji dobrosąsiedzkich relacji ograniczonych jednak do prostych czynności, opartych głównie na szacunku, w tym do prywatności. Nigdzie nie wspomniałem, że każdy odbiera paczkę z powodu własnej hipokryzji, wyciągasz jakieś absurdalne wnioski. Wspomniałem jedynie, że jeśli ktoś pragnie budować relacje dla określonych korzyści to jest to zwyczajnie sztuczne. Co nie znaczy, że niepotrzebne. Odnosiłem się jedynie do Twoich słów o pomocy danemu sąsiadowi w konkretnej sprawie w celu ochrony własnego domu. Źle mnie oceniasz. Nic co napisałem nie jest nawet odrobinę kontrowersyjne. Relacje pomiędzy ludźmi są przesiąknięte hipokryzją, szczerość nie jest mile widziana, to chyba jedna z pierwszych rzeczy, o której przekonuje się każde dziecko wyrastająca z czasem z ideałów. Oceniam relacje pomiędzy sąsiadami na równym poziomie z zawodowymi, są zwyczajnie opłacalne lub służą realizacji określonych celów, są po prostu sztuczne. Dla niektórych są też jakąś forma spędzania czasu w ramach alternatywy dla Teleexpresu czy Ukrytej Prawdy. Niemniej jednak nie każdy ma na to ochotę. Ja nie mam, Ty lubisz sobie poplotkować, ok, ale nie patrz na wszystkich przez pryzmat siebie tak jak ja nie wymagam od innych, aby byli dla innych inni aniżeli chcą być. Narzucanie wynika z Twojej oceny. W mojej opinii bez sensu jest komentowanie czyichś gustów. Jeden się ogrodzi w taki lub inny sposób, drugi w ogóle, to jego sprawa, jego ziemia, jego pieniądze. Po jaką cholerę publicznie komentować takie działania, pisać co się sądzi o takich ludziach, przypinać im jakieś łatki choć najczęściej nie mają nic wspólnego z rzeczywistością? Jest w tym ziarnko prawdy, lecz nie wynika to z aspołeczności czy jakichkolwiek negatywnych cech, lecz z osobistych doświadczeń, potrzeb i wynikającej z tego koncepcji współżycia z sąsiadami. Ty lubisz być bliżej, ja dalej, żadna z tych postaw nie jest zła, dopóki nie szkodzi innym ludziom. W związku z tym dyskusja na ten temat jest jałowa, ponieważ odnosi się do gustów, przyzwyczajeń i osobistych potrzeb. I jest to przesadą, pachnie tutaj trochę pewną polską komedią z czasów PRL. Niemniej jednak warto też uszanować fakt, że jeśli ktoś zapłacił za dany kawałek ziemi pragnie mieć na niej wszystko zorganizowane tak jak on chce. I czy się to komuś podoba czy nie. Wszystko jednak w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem,z problemami rozwiązanymi w drodze komunikacji i zwykłej ludzkiej życzliwości. Sądzę, że problem leży w sferze psychicznej takiego delikwenta, dlatego fajnie jest mieć sąsiadów jednak zdrowych.
  13. Nigdzie tak nie napisałem, lecz wskazałem, że jeśli ktoś pragnie utrzymywać relacje z sąsiadami, ponieważ tak wypada lub ma z tego jakieś korzyści to jest to zwyczajnie sztuczne. Z większością relacji sąsiedzkich jest jak z relacjami zawodowymi., są przepełnione hipokryzją, pokazowe, nastawione na określony zysk i .. jest to zupełnie naturalne. Oczywiście pomijam tutaj kwestię zwykłego zabijania czasu podczas plotek z sąsiadem zza płota, ale, na Boga, nie każdy ma ochotę na szukanie przyjaciół za płotem czy choćby partnerów do dyskusji. W związku z tym nie widzę nic złego w nieutrzymywaniu relacji z sąsiadami, budowania jakieś zżytej społeczności poza zwykłą kulturą polegającą na witaniu się czy czasem drobnej pomocy typu odbiór paczki czy pożyczenie masła, ale przede wszystkim skupiającym się na nie przeszkadzaniu sobie. Każda skrajność jest zła. Budowanie muru z zasiekami, strzelanie do ludzi, którzy oparli się o nasz płot, ingerencja w życie sąsiadów choćby w minimalnym stopniu (patrzenie na oczekiwania innych przez pryzmat siebie). Nie ma to jednak nic wspólnego z moją tezą polegającą na stworzeniu swojej prywatności na własnej ziemi. Jeśli ktoś chce stronić od ludzi w swoim czasie wolnym niech to robi, co to kogo interesuje jaki jest styl życia sąsiada dopóty nie czyni on jakieś krzywdy? Nie bardzo rozumiem w ogóle wypowiadania się na ten temat jak kolegi SKula czy tworzeniu tez czy ktoś powinien sadzić drzewka na swoim terenie w określony sposób i budować ogród wg własnej koncepcji czy nie. To jakaś paranoja, od kiedy o gustach jest sens dyskutować?
  14. W czym miałaby się objawiać moja hipokryzja i sztuczność? Pokazując "nie mam dla was czasu, nie chcę z wami utrzymywać kontaktu wykraczającego poza zwykłą kulturę" pokazuję właśnie swoja naturalność. Sztuczność i hipokryzja byłaby wtedy, gdybym nie miał z kimś ochoty utrzymywać relacji, a robiłbym to, gdyż tak wypada albo mam z tego jakąś korzyść ("Dobrosąsiedzkie kontakty tak naprawdę są o wiele bardziej warte niż najlepszy alarm.") czy np. jest to jakiś sposób na wyciagnięcie informacji, plotkarstwo itd.
  15. Nie pisałem nigdzie o szczelnym murze przecież, lecz o wizualnym odgrodzeniu się w celu zwiększenia swojej prywatności oraz budowie własnej strefy zamiast wybiegu obserwacyjnego jak w więzieniu. Patologią wg mnie jest podejmowanie się oceny tego typu działań. Nie szkodzi się tym sąsiadowi, więc co komu do tego czy ktoś posadził sobie drzewka wzdłuż ogrodzenia albo np. założył wiklinę na płot? To każdego prywatna sprawa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...