Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

piotr.lisc

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

O piotr.lisc

  • Urodziny 01.01.1944

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Warszawa
  • Kod pocztowy
    00-001
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

piotr.lisc's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Po długich poszukiwaniach znalazłem dwie deski z Barlinka, które odpowiadają mi kolorystycznie. Niestety obie są jakby matowe, bez połysku. Pierwsza z nich jest, wg producenta, pokrywana lakierem. Na tej desce zrobiłem test renowacji wg informacji producenta, czyli zmatowałem lakier papierem 220 i nałożyłem na to zwykły lakier półmat. Efekt jest dokładnie taki jak oczekiwałem, bo deska nabrała połysku i wg mojego gustu jest teraz znacznie ładniejsza. Druga z nich jest fajniejsza, bo jest szersza i dłuższa, ale jest olejowana (wg producenta: olej naturalny oksydacyjny). Na stronie producenta nie znalazłem informacji na temat lakierowania podłogi olejowanej. Pytanie, jak na drugiej desce uzyskać efekt podobny do efektu na pierwszej? Czy pomimo olejowania drugiej deski można zrobić dokładnie tak samo jak z lakierem? Istnieją systemy olej-lakier, np. Artelit OL-610 + PW-460, to może taki lakier zastosować? Oczywiście najprościej zrobić test na jednej desce, ale chcę najpierw ustalić co w ogóle ma szansę zadziałać.
  2. Przepraszam, to nie jest złośliwość i pytam się całkowicie serio. Czy uważasz, że to co napisałem ma sens, czy Twoja wypowiedź to był sarkazm?
  3. Wiesz, może ja nie do końca wiem, ale wydaje mi się, że studnia chłonna ma szansę działania jeśli znajduje się, przynajmniej częściowo w warstwie przepuszczalnej. Realizacja studni chłonnej w warstwie nieprzepuszczalnej zadziała jak takie niby szambo, czyli zapełni się i tyle. Jeśli to co napisałem powyżej ma sens, to ja nie twierdzę, że realizacja studni u mnie jest niemożliwa albo, że studnia nie będzie działać. Twierdzę, że jest ekonomicznie mało sensowna. Wydaje mi się, to mało sensowne, bo po pierwsze wiadomo, że poniżej 3m nie ma szans, czyli trzeba głębiej. Po drugie, aby rzetelnie zbadać czy w ogóle i na jakiej głębokości to może mieć sens trzeba zrobić badania geologiczne, czyli wydać 1000PLN kasy. Wynik tego może być taki, że np. nie ma szans, to wtedy w ogóle sensu brak, albo może być wynik taki, że trzeba zrobić studnię poniżej 6m. Jaki jest koszt budowy tego? 5000PLN? W ten sposób sama studnia to koszt pewnie 8000PLN, a gdzie tu dalej... Zaproponowane przeze mnie rozwiązanie może nie jest idealne, ale z pewnością tanie, bo w 5000PLN zmieści się całość realizacji. Tylko to pytanie, nad którym się zastanawiam, to czy to w ogóle ma sens.
  4. Hurtowo odpowiadam wszystkim. Studnia chłonna raczej nie wchodzi w grę z powodu tego, że od razu wiadomo, że poniżej 3m nie ma opcji. Nie uśmiecham mi się wydać na gruntowne badania geologiczne 1000PLN, aby się dowiedzieć, że teoretycznie można od 6m i z kosztem budowy studni 5000PLN. Raczej nie widzę sensu tego. Na wiosnę nie wybije wody z drenażu do szamba, ponieważ nie ma tam połączenia. Od tego jest pompa, która pompuje z szamba do drenażu. Czy drenaż się nie zamuli? Nie wiem, pewnie za 10 lat się zamuli. Sądzę, że sypiąc odpowiednią chemię do szamba można znacznie wydłużyć czas działania tego systemu, ale może się mylę. Dlatego pytanie, mylę się, czy nie? Działka jest duża, więc z powierzchnią drenażu nie ma problemu. Jednak jaki to ma sens skoro na wiosnę woda stoi w glinie tak po prostu, na pół metra, bez drenażu? "najlepszym rozwiązaniem jest szambo. " - przypuszczalnie tak, ale czy da się jakkolwiek zoptymalizować to kosztowo? Koszt wywozu szamba u mnie to 150PLN za 10m3. Czyli miesięcznie będę płacił 300PLN za wywóz (zużycie wody sprawdzone). To bardzo dużo. Zastanawiam się, czy opisany sposób nie pozwoli mi niskim kosztem ograniczyć wydatki na szambo przez 3/4 roku?
  5. Teoretycznie tak, ale co się dzieje jak na wiosnę są roztopy, woda stoi i wybija wodę z drenażu?
  6. Szanowni Państwo. Mam pytanie związane z sensownością rozwiązania zaproponowanego przez lokalnych wykonawców szamb i oczyszczalni. Otóż realia na działce mam takie, że mam ponad 3 metry warstwy nieprzepuszczalnej, glina oraz wody gruntowe na poziomie 70-80 cm pod powierzchnią. Jednocześnie nie ma żadnego problemu z wodami stojącymi na działce. Do najbliższego rowu melioracyjnego mam około 200 metrów, ale bez jakichkolwiek realnych szans na odprowadzanie do niego wody. W tych realiach wykonawcy twierdzą, że klasyczna oczyszczalnie z drenażem nie zda egzaminu, bo na wiosnę i na jesieni po prostu nie będzie działać i będzie generować problemy. Zaproponowano mi dwa rozwiązania. Jedno bardzo proste i tanie. Czyli proste szambo 10m3 do tego pompa zatapialna i jakikolwiek drenaż. Do szamba mam sypać bakterie do częściowego oczyszczania i prosto z szamba pompa pompuje ścieki do drenażu. W przypadku warunków, w których drenaż nie ma szans działać, czyli np. na wiosnę pompę się wyłącza i wybiera się szambo klasycznie. Zaletą tego rozwiązania jest prostota i cena. Wadę konieczność zajmowania się tym. Drugie rozwiązanie polega na wstawieniu pomiędzy szambo a drenaż osadnika gnilnego. Pompa z szamba włącza się przy wysokim poziomie szamba i wyłącza się przy wysokim poziomie w osadniku. Całość działa automatycznie. W każdej chwili szambo można opróżnić "klasycznie", więc nie ma problemu na wiosnę, a jednocześnie jest szansa, że przez większość roku po prostu całość ścieków trafi do drenażu. Pytanie, na ile takie coś ma sens?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...