Ja nie mam bidetu ale moja znajoma ma. Uważam że rewelacyjnie się przydaje gdy ma się dzieci. Ubrudzone nóżki po powrocie z podwórka czy "niespodzianka" zaraz po kąpieli a krótko przed wieczorynką. Nie trzeba wtedy znów dziecka pod prysznic czy do wanny brać tylko pach pach i czyściutkie.
Znajoma nie wspominała nic o kapiącej wodzie czy o trudności w utrzymaniu w czystości. Z reszta jeden bidet w tą czy w tamtą do umycia nie stanowi chyba problemu.
A nam kobietom na pewno też usprawnia życie.
Jestem ZA i u mnie na pewno będzie bidet. I zgadzam się że bez niego też da się żyć ale jeśli mamy taką możliwość to dlaczego by nie.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie