Zbudowałem sobie domek poza miastem. Wszystko super, ale pojawił się mały problem z sąsiadem - ów bezlitośnik w celu ogrzania swojego domostwa spala w piecu jakieś najgorsze odpady i śmieci. Skutek - nieustanny smród w okolicy. W pałacu mnie nie chowali i nadwrażliwy nie jestem - ale czasem chciałbym jednak odetchnąć w swoim ogrodzie świeżym powietrzem... Rozmowy i łagodne sugrowanie, że troszkę to śmierdzi, niestety nie pomogły. Czy ktoś z szanownych Forumowiczów przerabiał już ten temat i ma sposób na smrodziciela? Czy jest jakis urząd lub cos w tym rodzaju, który mógłby wyperswadować Panu Smrodkowi, że tak nie można? Doradźcie coś proszę, ponieważ wszelkie ludzkie metody, prośby i rozmowy nie dały żadnego rezultatu - a śmierdzi dalej... Cały urok nowego domciu blednie w tym smrodku... (