Nie wiem już co robić. Na razie kopie rów jakieś 1,5 m od przyszłego budynku. Mam nadzieje ze coś odwodni. Kierownik budowy wyluzowany mówi żeby poczekać to woda zejdzie, tylko przy takich deszczach cały rok można czekać. Nie chce na razie robić wykopu bo boje się że zbierająca sie woda rozpulchni dno wykopu. A może wykopać cały wykop woda powoli zejdzie do studni i wysypać pod ławę jakiś niesort kamień albo piasek. Nie chce dawać chudziaka bo dużo drożej wychodzi ale jak nie będzie wyjścia to dam. Sąsiad budował kilkanaście lat temu grunt podobny zrobili wykop nawrzucali kamienia zalali betonem z betoniarki i dom stoi, a ściany trójwarstwowe z silikatów 2 piętra. A ja mam parter z poddaszem z gazobetonu i projektant tak nawymyślał ze już nie wiem o co chodzi. Dawniej się dało a teraz nie?