Witajcie
Przeczytałem calutki dziennik budowy od dechy do dechy zaczynając o godzinie 17. Na początku była to zwykła lektura, ale z każdym wpisem, zdjęciem i komentarzem oraz anegdotką budowałem ten dom razem z Tobą! Miałem łzy w oczach i śmiałem się do rozpuku a czytając co robisz zastanawiałem się ska masz tyle pomysłów, skąd czerpiesz moc... Zrozumiałem po 150 wpisie, że bez samozaparcia i wielkiego poczucia humoru nic z tego by nie było.
Dziś jestem na początku Twojej drogi, mając w głowie mnóstwo pytań i wątpliwości, ale gdy przeczytałem Twój dziennik wiem że każdy może dać radę.
:wave:Na koniec wielkie dzięki za wspaniałe i dowcipne wpisy które doprowadziły mnie do śmiechu i do łez.