Pozwolicie, że wtrącę. Wszystko pięknie się mówi jak się nie ma sąsiada kilka metrów od swojego okna. Ja od kilku lat mieszkam w domu bez firan i zasłon (bo wszyscy alergicy, bo lubię, itd.) Działka obok była za mała na budowę, więc ja postanowiłem postawić dom w odległości 4,5m od granicy. Potem okazało się, że sąsiad działkę powiększył (dokupił kawałek sąsiedniej) i już mógł się wybudować. Postawił dom w odległości nawet poniżej 3m od granicy, przecież sąsiad nie będzie stękał o 20 cm (rzeczywiście nie stękałem, bo ściana miała być bez okien) i to mimo tego, że perspektywa widoku ze swojego okna samej ściany zamiast drzew, trochę mnie przygnębiła. Teraz szykuje się okno w dachu w moją stronę. Powiecie może, że jestem upierdliwy, że nie cieszy mnie perspektywa, zaglądania mi do salonu i sypialni (chociażby przypadkiem). No cóż, jestem marudą. Postawcie się jednak w takiej sytuacji i postarajcie się zrozumieć kogoś kto od teraz (może do końca życia) będzie żył ze ścianą zamiast drzew i sąsiadem w oknie. Ja też chciałem się dowiedzieć jakie są przepisy tylko dlatego, żeby porozmawiać z sąsiadem posiadając wiedzę o przepisach. I nie rugajcie Krzysztofa za to, że chce się ratować jak może. Życząc samych pięknych widoków za oknem, pozdrawiam. Szymon