Witam. Postanowiłem założyć ten temat, gdyż mam trochę wątpliwości. Po roku mieszkania w ok. 80 metrowym mieszkaniu (zajmujemy parter, na górze jest jeszcze jedna rodzina), chcemy zacząć izolację od zrobienia porządku z fundamentami. Dodatkowo chciałem zaizolować styropianem naszą część, jednak mam wątpliwości do do sensu tej pracy. Ściany zewnętrzne są dosyć cienkie, w środku drewniane. Aby normalnie wytrzymać w zimie, zrobiliśmy ocieplenie od wewnątrz w dużym pokoju, kuchni i pokoju, który do tej pory zawsze zimą był zamykany. Po tych czynnościach wstawiliśmy kozę i przez całą zimę praktycznie może 3 dni pomagaliśmy kozie piecem kaflowym. Ogólnie temperatura zimą, w najzimniejszym pokoju wynosiła 20 - 22 st. Mieszkanie nie posiada ogrzewania centralnego, a dwa duże pokoje, oprócz drzwi na korytarz, są ze sobą połączone podwójnymi drzwiami, które cały czas są otwarte. Ewentualne dziwne zapachy oraz efekt braku zamieszkania został wyeliminowany, gdyż palimy nonstop i mieszkanie jest suche, nie ma grzyba itp. Teraz sedno, gdyż nie wiem, czy moje logiczne rozumowanie, jest zgodne ze sztuką. Jeżeli mamy zrobione ocieplenie od wewnątrz i teraz zamknę mieszkanie styropianem od zewnątrz, to czy ewentualna wilgoć, która gdzieś może wejdzie w ścianę, nie spowoduje pruchnienia desek? A jeśli nie dam od zewnątrz styropianu, to nawet ewentualne podmakanie muru, w ciepłe dni wyparuje? Czytałem gdzieś, że można też przy ociepleniu wewnętrznym zrobić elewację z tynku z włóknem szklanym, czy czymś podobnym (chciałbym ją odświeżyć)? Z góry dziękuję za odpowiedzi.