Witam,
Mam pytanie do znawców tematu.
Studnia głębinowa, głębokość 42 metry - obsypana żwirem, korek cementowy na głębokości 6 metrów. Wydajność studni - nie zmierzona - ponad 6 000 litrów na godzinę. Taką wydajność ma pompa, która nie jest w stanie wypompować całej wody - mierzyłem wydajność pompy więc tego jestem pewny
W dzień po wywierceniu i zarurowaniu woda przelewała się przez rurę, która wystawała kilkanaście, kilkadziesiąt cm nad ziemię - studnia jeszcze nie jest zabudowana. Czy to normalne? Po kolejnym odpompowywaniu woda ustabilizowała się mniej więcej na wysokości gruntu. Wykonawca twierdzi że takie sytuacje się zdarzają, rzadko ale się zdarzają, to jak określił "samowypływ" - chce założyć na to głowicę celem uszczelnienia.
Moje obawy budzi fakt że sąsiad ma dokładnie tyle samo wody w studni na około 10 kręgów - czasami się przelewa. Cy to nie woda opadowa, a jeśli tak to po co było wiercić aż 42 metry?
Z drugiej jednak strony wydajność studni wskazuje że jest to faktycznie woda głębinowa. Woda po wypompowaniu pewnie jakiś 20 - 30 tyś litrów jest czysta - posiada zapach chyba siarkowodoru.
Co o tym sądzicie?