Śmieszni są niektórzy z tymi 15 godzinami na podział. Być może nawet nie wyobrażają sobie o czym mówią a jednocześnie czapkują lekarzowi czy notariuszowi płacąc po paręset złotych za podpis pod karteczką (bo tak to też z boku dla dyletanta wygląda...) Chcesz się wypowiadać, to trochę poczytaj o czym mówisz, bo inaczej wychodzisz śmiesznie.... Większość zapomina, że podział działki to nie tyle sprawa techniczna co prawna. Techniczną część zrobię za darmo, ale prawna kosztuje, tak jak każda odpowiedzialność i wiedza. Możesz "przeskoczyć" geodetę i sam zabić paliki, wymierzyć działkę i zrobić mapę. Myślę że przez 2 lata byś się tego nauczył. Myślę też, że w 5 minut mógłbym unieważnić to wszystko co zrobiłeś, z powodów błędów prawnych czyli złamania różnych przepisów prawnych o których nawet nie masz pojęcia. I po co Ci podział, którego nie uzna żaden urząd? Myślę, że kolejny rok nauki trzeba by, by wiedzieć jak zrobić poprawnie Operat Prawny z takiego podziału... Natomiast by Był to dokument niepodważalny, zgodny ze wszystkimi przepisami, geodeci uczą się cały czas. Tu trzeba być na bieżąco z przepisami budowlanymi, , prawem geodezyjnym, Ustawą o ewidencji gruntów i budynków, pomiarami satelitarnymi, itp itd, a to potrafi zmieniać się i co miesiąc, co rok... Też możesz to śledzić, czytać i starać się zrozumieć i prawidłowo stosować, ale nie da się tego zrobić w wolnej chwili po pracy... Będziesz chciał to zrobić dobrze, to to zajmie ci tyle czasu, że stanie się Twoją pracą. Będziesz geodetą...