Witam serdecznie,
od jakiegoś czasu robię remont swojego mieszkania w bloku z 1961 roku. W dużym pokoju niestety odparzył się stary tynk na jednej ze ścian (między dużym i małym pokojem) i musiałem go zerwać. Pod tynkiem spotkała mnie spora niespodzianka. Otóż wygląda na to, że ściana składa się z grubej warstwy betonu (20-25 cm), cegły pustawki, oraz wolnej przestrzeni pomiędzy nimi. Mieszkanie kupiłem niedawno i nie spodziewałem się takiego rozwiązania między dwoma pokojami. Poniżej przedstawiam schemat mieszkania z naniesionym problemem.
Pytanie brzmi: Jakie znaczenie mają te cegły które są dostawione do ściany nośnej?
Ściana po zwaleniu tynku wygląda następująco:
Ku mojemu zdziwieniu ściana z cegły nie stoi w tym miejscu od początku istnienia budynku. Pierwotnie pokój musiał być powiększony w stosunku do obecnego stanu o około 15 cm a ścianą pokoju był beton. Na poniższym zdjęciu widać wyraźnie, że przewód od oświetlenia sufitowego nie schodził po cegle, ale początkowo był puszczony po ścianie betonowej:
W innym miejscu widać miejsce po wklejonej puszce:
Reszta zdjęć już w linkach.
Ściana z pustawek nie jest na stałe związana ze stropem, nie ma zatem chyba żadnej funkcji konstrukcyjnej:
Zdjęcie
Zastanawiamy się z żoną co zrobić z tym fantem. Próba czyszczenia cegieł się udała, ale czy to ładnie wygląda? Tu zdjęcie: Zdjęcie
Problemem może się również w przyszłości okazać nierówność ściany. Jest ona dość spora co można zobaczyć tutaj:
Zdjęcie
Teraz do sedna: Ja bym najchętniej zwalił tą ścianę z cegieł i powiększył pomieszczenie, tylko jaką ona może mieć funkcję. Dlaczego ktoś, zapewne już tam mieszkając, wpadł na pomysł, że trzeba w tym miejscu coś takiego postawić. Wygłuszenie ani ocieplenie nie wchodzi w grę między dwoma pokojami tego samego mieszkania. Ma ktoś jakiś pomysł jak to zinterpretować i co z tym zrobić? Byłbym wdzięczny za wszelką pomoc.
Pozdrawiam serdecznie